|

Ludzie Ziobry i afera Funduszu Sprawiedliwości. Kto jest kim?

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro
Źródło: Rafał Guz/PAP

Tomasz Mraz, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości, przekazał prokuraturze taśmy obciążające ścisłe kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Media ujawniły w czwartek ich pierwsze fragmenty. Kim są najważniejsze osoby w tej aferze?

Artykuł dostępny w subskrypcji

Tomasz Mraz, kandydat na "małego świadka koronnego" w śledztwie dotyczącym afery Funduszu Sprawiedliwości, w środę (22 maja) zeznawał w Sejmie na posiedzeniu zespołu ds. rozliczeń PiS. - Pan dyrektor był najbliższym współpracownikiem Marcina Romanowskiego, wiceministra i bliskim współpracownikiem Zbigniewa Ziobry - przedstawiał go Roman Giertych, poseł, przewodniczący zespołu oraz jednocześnie adwokat, obrońca Mraza.

Kim są ludzie, którzy, jak wynika z dotychczas ujawnionych informacji, odgrywali znaczącą rolę w dzieleniu milionów z Funduszu Sprawiedliwości?

Nierzetelny sposób

Tomasz Mraz jest absolwentem Pracowni Liderów Prawa. To program założony przez wiceministra Romanowskiego dla studentów albo młodych absolwentów studiów prawniczych. Miał kształcić "przyszłe państwowe elity". Najlepsi uczestnicy programu mogli liczyć na pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości albo w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości, który jest jednostką naukowo-badawczą podległą resortowi.

I Tomasz Mraz dostał pracę w resorcie, w Departamencie Funduszu Sprawiedliwości. Przez rok był naczelnikiem Wydziału Organizacji i Promocji, potem (14 kwietnia 2020 roku) został dyrektorem całego departamentu. Awans dostał tydzień po tym, jak zakończyła się procedura przyznawania dotacji kościelnej Fundacji Profeto. To na czele tej fundacji stoi znany z egzorcyzmów salcesonem ksiądz Michał O.

Mraz był jedną z osób opiniujących wniosek fundacji i jednocześnie przewodniczącym komisji konkursowej.

Obecnie jest jedną z siedmiu osób podejrzanych w śledztwie prokuratury, podobnie jak ksiądz Michał O. Różnica jest taka, że Tomasz Mraz poszedł na współpracę z prokuraturą i jest na wolności, a ksiądz Michał O. od dwóch miesięcy przebywa w areszcie.

Tomasz Mraz
Tomasz Mraz
Źródło: Leszek Szymański / PAP

- Większość konkursów, które były ogłaszane przez Fundusz Sprawiedliwości, były przeprowadzane w nierzetelny sposób - powiedział w środę były dyrektor Funduszu Sprawiedliwości podczas posiedzenia zespołu.

Według Mraza ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i jego zastępca Marcin Romanowski informowali preferowane przez siebie organizacje o warunkach konkursów jeszcze przed ich formalnym ogłoszeniem, a wszystkie decyzje podejmował ręcznie sam Ziobro. - Przed konkursem rozmawiał z beneficjentami, jakie będą warunki, ile pieniędzy otrzymają - mówił Mraz.

Były dyrektor przekazał też prokuraturze nagrania obciążające ścisłe kierownictwo ministerstwa. Łącznie przez dwa lata miał ich zgromadzić 50 godzin. Fragmenty taśm 23 maja ujawniły Onet i TVP.

Mraz: minister Ziobro przed rozpoczęciem konkursu wskazywał kto ma go wygrać
Źródło: TVN24

"My na pewno odmówimy"

Na jednym z nagrań, które opublikował Onet, były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski i ówczesny prokurator regionalny w Warszawie Jakub Romelczyk ustalają, jaką decyzję podejmie prokuratura w sprawie zawiadomienia złożonego przez posła KO Witolda Zembaczyńskiego na Zbigniewa Ziobrę.

- No wiesz, my na pewno odmówimy [wszczęcia postępowania - red.], bo ja tu nie widzę podstaw - mówi na nagraniu Romelczyk. - To będzie na sto procent odmówione u nas, ale sąd śródmiejski orzeka, jak orzeka, i to już od dłuższego czasu - dodaje.

Mraz: Ziobro chciał bardzo mocno wesprzeć Lux Veritatis i Telewizję Trwam
Źródło: TVN24

Marcin Romanowski to prawnik, w latach 2019-2023 r. wiceminister sprawiedliwości, który nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Pochodzi z województwa kujawsko-pomorskiego, a karierę polityczną zaczynał w Krakowie jako asystent Zbigniewa Ziobry. Za pierwszych rządów PiS w 2005 r. został doradcą w resorcie sprawiedliwości. Wcześniej był ekspertem sejmowej komisji śledczej, która badała tzw. aferę Rywina.

Jak pisał w czerwcu 2019 r. serwis OKO.press, Romanowski jest numerariuszem kościelnej organizacji Opus Dei (łac. Dzieło Boże). "Numerariusze i numerarie, choć są osobami świeckimi i normalnie pracują zawodowo, żyją w celibacie i mieszkają w ośrodkach Opus Dei - oddzielnych dla kobiet i mężczyzn" - podawał portal. Według dziennikarzy Romanowski w przeszłości miał być też m.in. dyrektorem Ośrodka Akademickiego 'Barbakan', luksusowego akademika i głównego męskiego ośrodka Opus Dei w Krakowie.

W 2015 r. najpierw został ekspertem w ministerstwie Ziobry, a później pełnomocnikiem ministra ds. informatyzacji i cyberbezpieczeństwa oraz ds. Funduszu Sprawiedliwości. W październiku 2023 r. Romanowski po raz pierwszy uzyskał mandat poselski, startując w okręgu nr 7 (Chełm) z listy PiS.

- Minister Romanowski otrzymywał polecenie od ministra Ziobro, jakie podmioty mają zwyciężyć - mówił Tomasz Mraz podczas przesłuchania.

Z kolei Jakub Romelczyk uchodził za jednego z najbardziej zaufanych ludzi Ziobry w prokuraturze. Za rządów PiS zrobił błyskawiczną karierę. Jeszcze w 2014 roku jako szeregowy prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów oskarżał znaną aktorkę Joannę L. w sprawie jazdy pod wpływem alkoholu, dwa lata później był już m.in. o oskarżycielem w głośnej sprawie Kajetana P. (zabójcy lektorki języka włoskiego) oraz wiceszefem prokuratury okręgowej (szczebel wyżej), aż wreszcie w 2020 roku został szefem Prokuratury Regionalnej w Warszawie, czyli jeszcze szczebel wyżej.

W lipcu 2022 r. Andrzej Duda odznaczył Romelczyka Brązowym Krzyżem Zasługi "za zasługi dla wymiaru sprawiedliwości". Romelczyk należy też do stowarzyszenia Ad Vocem, skupiającego prokuratorów przychylnych Zbigniewowi Ziobrze.

Jakub Romelczyk
Jakub Romelczyk
Źródło: Rafał Guz / PAP

Woś: "Agent Romana Giertycha"

- Agent Romana Giertycha, który sam publicznie mówił o tym, że przygotowywał do składania zeznań taką, a nie inną osobę - tak nazwał Mraza poseł Suwerennej Polski Michał Woś na antenie Telewizji wPolsce w piątek. - Dotarły zresztą do nas informacje, że od kilku lat wypełnia rolę agentury - dodał.

33-letni Michał Woś to pochodzący z Raciborza były wiceminister sprawiedliwości (w latach 2017-2018 oraz 2020-2023), przez chwilę również minister środowiska (2020 rok), minister w kancelarii premiera (2019-2020), ale także członek zarządu województwa śląskiego (2018-2019). Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim i studia menadżerskie w Szkole Głównej Handlowej. Współtworzył wspomnianą już Pracownię Liderów Prawa.

W 2019 roku Woś po raz pierwszy został posłem. Jest wiceprezesem Suwerennej Polski.

W marcu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeszukała pokój Wosia w hotelu sejmowym. Niedługo po przeszukaniu były wiceminister stawił się na przesłuchaniu przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Zakup szpiegowskiego oprogramowania dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego miał być nielegalnie sfinansowany z Funduszu Sprawiedliwości. Działo się to właśnie w czasie, kiedy funkcjonowanie funduszu nadzorował Woś (był pełnomocnikiem w latach 2017-2018). To jego podpisy widnieją na kluczowych dokumentach związanych z zakupem Pegasusa.

Mraz: byłem proszony o to, żeby zachować milczenie
Źródło: TVN24

"Konkurs polonofobiczny" dla Mateckiego

Z relacji Tomasza Mraza wynika również, że jeden z konkursów Funduszu Sprawiedliwości został "wymyślony pod" organizację związaną z Dariuszem Mateckim, szczecińskim posłem Suwerennej Polski. Chodzi o Stowarzyszenie Fidei Defensor, która ma chronić katolików przed "przestępstwami wyznaniowymi" (9,2 mln zł wypłaconej dotacji).

- Darek Matecki często spotykał się z ministrem Zbigniewem Ziobro i prosił o dofinansowanie jego działań i zakupu nieruchomości - mówił w środę Mraz.

- Dwie fundacje były powiązane z Dariuszem Mateckim i jednocześnie z ówczesnym bodajże wicewojewodą szczecińskim (Mateuszem) Wagemannem. To była fundacja Przyjaciół Zdrowia i fundacja Fidei Defensor, które otrzymywały środki z Funduszu Sprawiedliwości. Wydaje mi się, że jeden z konkursów był specjalnie ogłaszany pod właśnie fundację Fidei Defensor. Chodzi o bodajże konkurs piąty, który określany był jako polonofobiczny albo konkurs szósty, chrystianofobiczny, które idealnie wpisywały się właśnie w cele statutowe fundacji, które były zależne od Dariusza Mateckiego - opowiadał były dyrektor.

- Celem, marzeniem części polityków Suwerennej i Solidarnej Polski, w tym Darka [Mateckiego], było to, żeby można było kupić jakiś budynek i zrobić coś podobnego do wilii plus. Natomiast na szczęście do tego nie doszło, gdyż Fundusz Sprawiedliwości nie był workiem bez dna i konieczne było finansowanie działań bieżących - dodał.

Druga organizacja, o której mówił Mraz, to Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia, które otrzymało 7,7 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości i wydaje trzy portale informacyjne. W październiku 2020 r. dziennikarze szczecińskiej "Gazety Wyborczej" opisali, że serwis Szczecinskie24.pl "bezkrytycznie zachwala i obszernie cytuje Dariusza Mateckiego".

Dariusz Matecki wstąpił do Suwerennej Polski (wtedy Solidarnej) 11 lat temu. Za rządów PiS pracował w szczecińskiej dyrekcji Lasów Państwowych oraz prowadził media społecznościowe dla Ministerstwa Sprawiedliwości. W 2018 r. został szczecińskim radnym z listy PiS. Jak pisała Iga Dzieciuchowicz w tvn24.pl, "w 2019 roku radny Matecki wraz z działaczami Młodzieży Wszechpolskiej planował udział w akcji 'odkażania ulic' po Marszu Równości".

Dariusz Matecki
Dariusz Matecki
Źródło: Marcin Obara / PAP

W lutym 2023 r. "Gazeta Wyborcza" podała, że publikacja Radia Szczecin, która pozwoliła zidentyfikować syna posłanki Magdaleny Filiks, miała być zemstą za jej zainteresowanie działaniami w szczecińskich Lasach Państwowych i warunkami, na jakich zatrudniony był tam Matecki. Jeden z informatorów gazety miał powiedzieć, że w połowie grudnia 2022 r. odbyło się spotkanie, na którym miały paść słowa: "Musimy tę szmatę uciszyć".

Po publikacji artykułu Matecki nazwał Magdalenę Filiks "skrajną manipulantką" i "wulgarną zadymiarą".

Prezes

Powyżej opisane osoby są lub były bliskimi współpracownikami Zbigniewa Ziobry, byłego ministra sprawiedliwości, prezesa partii Suwerenna (dawniej Solidarna) Polska.

53-letni Ziobro ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz aplikację prokuratorską, ale nie podjął pracy jako prokurator. Najpierw pracował w Generalnym Inspektoracie Celnym, potem w Ministerstwie Sprawiedliwości. W 2001 roku został jednym z zastępców Lecha Kaczyńskiego, który wówczas kierował tym resortem.

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro
Źródło: Rafał Guz / PAP

Od 2001 roku jest posłem na Sejm (z przerwą na jedną kadencję w Parlamencie Europejskim w latach 2009-2014). W 2002 roku kandydował na prezydenta Krakowa, ale nie wszedł do drugiej tury. Ministrem sprawiedliwości był w latach 2005-2007 oraz 2015-2023, a prokuratorem generalnym w latach 2005-2007 oraz 2016-2023.

W 2001 roku współtworzył Prawo i Sprawiedliwość, został jednak wyrzucony z tej partii dziesięć lat później. Wówczas założył Solidarną (później Suwerenną) Polskę, która od 2015 roku współtworzy Zjednoczoną Prawicę.

Obecnie zmaga się, jak sam poinformował, z "zaawansowanym nowotworem przełyku".

Czytaj także: