"Jest to dla mnie wielki zaszczyt, że mogę kontynuować pracę na rzecz polskiej oświaty" - napisał na Twitterze Dariusz Piontkowski, który zostaje w ministerstwie edukacji jako sekretarz stanu. Będzie prawą ręką Przemysława Czarnka, który pokieruje resortem po połączeniu go z ministerstwem nauki.
Dariusz Piontkowski od kilku tygodni stopniowo żegnał się z Ministerstwem Edukacji Narodowej. 6 października prezydent powołał nowych członków rządu Mateusza Morawieckiego, po dokonanych zmianach personalnych i w strukturze ministerstw. Pierwotnie uroczystość była planowana na poniedziałek 5 października, jednak wcześniej tego dnia Przemysław Czarnek - który miał zostać powołany na stanowisko ministra edukacji i nauki - poinformował, że ma dodatni wynik testu na obecność koronawirusa. Ostatecznie został zaprzysiężony w poniedziałek 19 października.
W piątek 23 października okazało się, że nie oznacza to jednak końca urzędowania ministra Piontkowskiego w MEN. Po południu na swoim Twitterze poinformował: "Dziś Minister Przemysław Czarnek wręczył mi decyzję Premiera Mateusza Morawieckiego o powołaniu na stanowisku Sekretarza Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Jest to dla mnie wielki zaszczyt, że mogę kontynuować pracę na rzecz polskiej oświaty".
"Wybitni eksperci"
- Bardzo się cieszę, że dzisiaj mogłem przekazać powołania pana premiera Mateusza Morawieckiego dla dwóch wiceministrów edukacji. Pan Dariusz Piontkowski i pani Marzena Machałek to wybitni eksperci, którzy do tej pory świetnie troszczyli się o rozwój oświaty - mówi minister Czarnek. I dodaje: - Będą wspaniałym wsparciem dla naszych dalszych dążeń na rzecz rozwoju edukacji w Polsce.
W składzie kierownictwa ministerstwa pozostaje też dotychczasowy wiceminister Maciej Kopeć.
Jesteśmy w trudnej sytuacji
Za pośrednictwem ministerialnego konta na Twitterze Czarnek odniósł się też do piątkowej decyzji premiera Morawieckiego, by starsi uczniowie podstawówek uczyli się zdalnie. - Jesteśmy w trudnej sytuacji i zdajemy sobie sprawę z oczekiwań uczniów, rodziców, środowiska nauczycielskiego - zapewnia nowy minister edukacji. - Wszyscy jesteśmy zdania, że im więcej nauczania stacjonarnego, tym lepiej dla naszych uczniów. Tym lepiej dla życia i rozwoju polskiej oświaty, polskiej edukacji. No, ale sytuacja pandemiczna i rozwój pandemii koronawirusa zmusza nas do podejmowania takich właśnie decyzji - dodaje.
Wszystko to ma służyć "zablokowaniu rozwoju pandemii koronawirusa". - Codziennie na ten temat dyskutujemy, analizując wszystkie dane, które do nas spływają - przypomina Czarnek.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MEN