To ma być przełomowa wizyta. Minister Jerzy Miller w poniedziałek ma się spotkać z ekspertami z Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego i otrzymać bardzo cenne dla śledztwa dotyczącego katastrofy prezydenckiego Tupolewa materiały. Niemniej ważnych, innych dowodów Polska nadal nie otrzyma. Program "Polska i Świat" sprawdził czego nie dostaniemy.
Jerzy Miller pojechał do Moskwy po dwa bardzo ważne materiały dowodowe. - Po pierwsze stenogramy zapisów z czarnych skrzynek, a po drugie kopie oryginalnych zapisów elektronicznych z czarnych skrzynek - poinformował rzecznik rządu Paweł Graś. Oprócz tego, polska komisja ma otrzymać rozmowy pilotów nałożone na wykres parametrów lotu.
Wiele pytań bez odpowiedzi
Dzięki temu prawdopodobnie dowiemy się, co w chwili lądowania w Smoleńsku mówił kapitan Arkadiusz Protasiuk, znane będą także słowa generała Andrzeja Błasika, który w kokpicie był aż do katastrofy.
Według ekspertów ważne jest jednak także to, czego polska strona od strony rosyjskiej nie dostanie. - Jak przebiegała praca kontrolera lotów? Dlaczego tak późno wydał komendę horyzont? Dlaczego nie zamknął lotniska? - pyta Krzysztof Zalewski z miesięcznika "Lotnictwo". - To musi być wszystko skorelowane z rozmowami z wieżą i tym, co się działo w kabinie - podkreślił.
Poznać rozmowy z wieżą
Do Moskwy leci również naczelny prokurator wojskowy, prowadzący drugie niezależne śledztwo, płk Krzysztof Parulski. Będzie tam pytał tamtejszego szefa prokuratury wojskowej m.in. o to, dlaczego do tej pory nie wpłynęły wnioski o pomoc prawną. Prokuratura wojskowa chce - nie tylko - otrzymać stenogramy, ale także przeprowadzić oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchać autora filmu przedstawiającego miejsce katastrofy i - na co zwrócił uwagę ekspert Krzysztof Zalewski - poznać jak przebiegała komunikacja polskich pilotów z obsługą lotniska.
Według pułkownika Zbigniewa Rzepy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie, dokumenty, o które wnosi polska strona, są już gotowe do wysłania. Ale ze względów formalnych jednak, płk Krzysztof Parulski nic na razie raczej nie otrzyma.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: "Polska i Świat" TVN24