Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego prowadzi kontrole na nowych kierunkach medycznych, otwartych pomimo negatywnej oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej. - Jeżeli nie będą spełniać tych wymagań, będziemy te kierunki zamykać i cofać te zgody - zapowiedział w programie "#BezKitu" w TVN24 minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek. Polityk Nowej Lewicy powiedział też, że sytuacja w Collegium Humanum to "wierzchołek góry lodowej" i są sygnały, że także inne uczelnie są "fabryką produkującą dyplomy".
Decyzją byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka w październiku 2023 roku na polskich uczelniach otwartych zostało 14 nowych kierunków medycznych. Już wówczas ich sprawa budziła kontrowersje. Tylko cztery z nich uzyskały pozytywną ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
Aktualny minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy mówił, że odbywa się teraz ponowna kontrola nowo otwartych kierunków. - Po pierwsze musimy przeprosić tych studentów, którzy zaufali instytucjom państwowym, kierując się na tego typu studia. Wierzyli, że to wszystko jest zgodnie z procedurami i zgodnie z jakością. Okazuje się, że tak nie było - powiedział w programie "#BezKitu" w TVN24 minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek.
Wyjaśnił, że brak pozytywnej oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej oznacza, że dany kierunek nie spełniał wszystkich wymagań dotyczących między innymi kadry naukowej, laboratoriów, miejsc do szkolenia studentów, prosektoriów i szpitali, w których można odbywać praktyki. - Jeżeli ta decyzja jest negatywna, to znaczy, że nie można takiego kierunku otwierać - stwierdził.
Wieczorek: jeżeli nie będą spełniać wymagań, będziemy kierunki zamykać
Minister zapowiedział, że wszystkie te uczelnie zostaną sprawdzone. - Skierowałem pismo do Polskiej Komisji Akredytacyjnej z prośbą o zweryfikowanie już po pierwszym roku, żeby zbadać jak wygląda jakość kształcenia i czy uczelnia spełnia wszystkie kryteria, żeby mogła kształcić lekarzy - poinformował.
Dariusz Wieczorek zastrzegł, że celem ministerstwa nie jest zamykanie kierunków, ale utrzymanie jakości kształcenia. - Jeżeli nie będą spełniać tych wymagań, będziemy te kierunki zamykać i cofać te zgody - zapowiedział.
- Natomiast jeśli będzie potrzeba dofinansowania czy poprawienia infrastruktury, wspólnie z panią minister zdrowia ustaliliśmy, że będziemy takim kierunkom finansowo pomagali, żeby można było jakość utrzymać - zastrzegł minister.
Szef resortu nauki i szkolnictwa wyższego uspokoił, że nie będzie sytuacji, że za pięć - osiem lat ktoś będzie mówił, że ktoś jest neolekarzem, który był na kierunku, który nie spełniał jakości kształcenia.
Wieczorek: kontrole zakończą się w maju
Minister stwierdził, że kontrole mają się zakończyć w maju, żeby zapadły decyzje o tym, czy można w czerwcu lub lipcu prowadzić nabory na kolejny rok. Wytłumaczył, że resort nie chce doprowadzić do sytuacji, że najbardziej na tym ucierpią studenci.
- Jeżeli nawet zamkniemy te kierunki, bo nie spełniają wymagań, wszyscy studenci będą mieli możliwość studiowania na akademiach medycznych, bo tak mamy uzgodnione z rektorami - dodał.
Wieczorek: Collegium Humanum to wierzchołek góry lodowej
Minister pytany był również o sprawę Collegium Humanum. Uczelnia powstała w 2018 roku w Warszawie. Dziennikarze m.in. "Newsweeka" ustalili, że prywatna uczelnia miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy ułatwiają m.in. ścieżkę do rad nadzorczych spółek skarbu państwa.
Wieczorek zapewnił, że organy ścigania "przyglądają się" uczelni. Sam minister spotkał się ze studentami. Zaznaczył, że w Collegium Humanum uczy się 25 tysięcy osób, a uczelnia ma jedynie 80 pracowników dydaktycznych, co może przekładać się na złą jakość kształcenia. - W tym wszystkim to studenci najbardziej na tym cierpią, że ktoś chce robić biznes - powiedział.
- Tam z jakością kształcenia jest bardzo źle i niestety też jest zła informacja - to jest wierzchołek góry lodowej, bo są inne uczelnie, które niestety w podobny sposób są fabryką produkującą dyplomy - powiedział.
Wieczorek nie ujawnił, o które uczelnie chodzi, ale zdradził, że przyglądają się nim organy ścigania.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24