|

Co zmieni kardynał Ryś w Krakowie?

Kardynał Grzegorz Ryś na inauguracji XII Zjazdu Gnieźnieńskiego "Odwaga pokoju. Chrześcijanie razem dla przyszłości Europy", 11 września 2025 r.
Kardynał Grzegorz Ryś na inauguracji XII Zjazdu Gnieźnieńskiego "Odwaga pokoju. Chrześcijanie razem dla przyszłości Europy", 11 września 2025 r.
Źródło: Jakub Kaczmarczyk/PAP
Arcybiskup Marek Jędraszewski odszedł na emeryturę, a jego miejsce zajął w Krakowie kardynał Grzegorz Ryś. Długo wyczekiwana - przez wielu duchownych i świeckich katolików - zmiana ma ogromne znaczenie symboliczne. Można jednak zadać uprawnione pytanie: na ile głęboka będzie zmiana realna? I tu odpowiedzi wcale nie są oczywiste - pisze dla TVN24+ filozof i publicysta Tomasz P. Terlikowski.Artykuł dostępny w subskrypcji

Ten dzień był długo oczekiwany w archidiecezji krakowskiej. Gdy zbliżała się data 75. urodzin arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, jego księża (oczywiście anonimowo) uruchomili stronę z zegarem odliczającym dni, godziny i minuty do momentu, gdy przejdzie on na emeryturę. Mniej więcej w tym samym czasie pojawił się - też nagrany przez grupę wciąż niezidentyfikowanych duchownych krakowskich - słynny i mocno złośliwy "Psalmus emerytus - pożegnanie arcybiskupa Marka Jędraszewskiego".

"Marcus episcopus wracaj do Poznania" - można było usłyszeć w utworze, który imitował wykonanie psalmu w czasie mszy świętej. Kolejne wersy były jeszcze ostrzejsze.

"Twoja posługa w archidiecezji dobiega końca, Więc na Franciszkańskiej będzie więcej słońca. Dziękując za posługę w duchu umiłowania, Wypraszam szczęśliwy Twój powrót do Poznania" - śpiewali duchowni.

I może to właśnie ten utwór najlepiej i najmocniej uświadamia sytuację w archidiecezji krakowskiej, która z tęsknotą (oczywiście nie u wszystkich) oczekiwała na odejście arcybiskupa. Tyle że on nie odchodził. Wiek emerytalny osiągnął już w lipcu ubiegłego roku, ale mijały miesiące i nic się nie zmieniało. Arcybiskup Jędraszewski podejmował kolejne decyzje, odwoływał proboszczów, mościł swoim współpracownikom wygodne posady kosztem innych księży, a jego następca nie nadchodził.

Mijały kolejne, już niemal pewne, daty nominacji i nic się nie zmieniało. Duchowni podczas spotkań z nuncjuszem apostolskim domagali się zmian, a arcybiskup Antonio Guido Filipazzi strofował ich i krytykował, określając archidiecezję krakowską i jej duchownych jako tych, którzy nie znają swojego miejsca w szeregu i uważają się za zbyt ważnych.

"Tego nie zrobię Krakowowi"

Dlaczego proces wymiany trwał tak długo? Dlaczego arcybiskup Jędraszewski nie odchodził na emeryturę? Aby to dobrze zrozumieć, trzeba wiedzieć, że choć w Polsce metropolita krakowski uchodził (przynajmniej w pewnych środowiskach) za twardogłowego i często proponującego polityczny przekaz dnia w miejsce Ewangelii; że choć jego wypowiedzi wywoływały kolejne skandale, to w Rzymie był naprawdę lubiany. Do Krakowa ściągnął go - po wizycie w Polsce - Franciszek, który miał być zachwycony jego pytaniami i poziomem włoskiego zaprezentowanym podczas spotkania papieża z polskimi biskupami.

Arcybiskup Jędraszewski - który według słów jednego z moich rozmówców "w Rzymie był innym człowiekiem, jakby zdejmował maskę" - miał także dobre relacje w Kurii Rzymskiej, a jego wizerunek był tam radykalnie inny niż w Polsce. I to był pierwszy powód, dla którego nikt nie spieszył się z nominacją nowego metropolity.

OGLĄDAJ: "Skok na kasę" i "twierdza" Jędraszewskiego. "To postać tragiczna"
jedraszewski CNB

"Skok na kasę" i "twierdza" Jędraszewskiego. "To postać tragiczna"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Ale były też inne. Stan zdrowia, potem umieranie papieża Franciszka, wybór nowego papieża i konieczność jego wejścia w nowe zadania - wszystko to z całą pewnością nie przyspieszało procedur wyborczych. A nie bez znaczenia - jak wynika z nieustannie pojawiających się przecieków i sugestii - było również to, że Kościół w Polsce jest mocno podzielony i różne "frakcje" wskazywały różnych kandydatów.

Czytaj także: