Co zarejestrowała kamera z zapory. "Wersja o obronie koniecznej nie odpowiada prawdzie"

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", TVN24
"Kule świstały koło uszu". "Gazeta Wyborcza" o tym, co 25 marca zarejestrowała kamera z zapory
"Kule świstały koło uszu". "Gazeta Wyborcza" o tym, co 25 marca zarejestrowała kamera z zapory TVN24
wideo 2/12
"Kule świstały koło uszu". "Gazeta Wyborcza" o tym, co 25 marca zarejestrowała kamera z zapory TVN24

Film nie zostawia wątpliwości: wersja o obronie koniecznej nie odpowiada prawdzie - napisała "Gazeta Wyborcza", która opisała nagranie z incydentu, do którego doszło pod koniec marca przy polsko-białoruskiej granicy. Żandarmeria Wojskowa zatrzymała wtedy trzech żołnierzy, którzy oddali strzały w czasie natarcia migrantów. Dziennik napisał, że "zagrożenie wobec drugiego patrolu, a potem próby ukrycia prawdy i mataczenia przez żołnierzy, którzy strzelali, były powodem ich zatrzymania i postawienia zarzutów".

Na przełomie marca i kwietnia Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy oddali strzały w czasie natarcia migrantów przez polsko-białoruską granicę. Rzeczniczka prokuratora generalnego informowała, że prokurator postawił dwóm żołnierzom zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień oraz "narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" (art. 231 § 1 kk w zb. z art. 160 § 1 kk). Trzeci żołnierz został przesłuchany w charakterze świadka.

Poseł Konfederacji Przemysław Wipler, który uczestniczył w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, mówił w niedzielę w TVN24, że podczas posiedzenia "powiedziano, że to nie był pierwszy raz użycia w sposób nieprawidłowy broni przez tych konkretnych żołnierzy, że ich koledzy się bali, bo oni strzelali w kierunku nie tylko wycofującej się grupy osób, które forsowały granicę, które już się wycofywały, ale też w kierunku, w którym byli ich koledzy żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej".

CZYTAJ WIĘCEJ: Wipler: to nie był pierwszy raz użycia w sposób nieprawidłowy broni przez konkretnych żołnierzy

"Gazeta Wyborcza" dotarła do nagrania z incydentu. "Wersja o obronie koniecznej nie odpowiada prawdzie"

Do sprawy odniosła się w czwartek "Gazeta Wyborcza". Jak napisała, dzięki informatorowi ze Straży Granicznej widziała nagranie z incydentu, po którym zatrzymano żołnierzy strzelających na granicy. "Film nie zostawia wątpliwości: wersja o obronie koniecznej nie odpowiada prawdzie" - stwierdził Wojciech Czuchnowski, autor publikacji.

"GW" przekazała, że przedstawia opis tego, co zapisała kamera ustawiona na zaporze oddzielającej Polskę od Białorusi.

"Nieruchomy kadr, na górze data 25 marca 2024 r. godz. 13.03 i 42 sekundy. Po prawej ciągną się w górę kadru przęsła zapory. W środku droga techniczna, którą poruszają się patrole, po lewej ogrodzenie z drutu kolczastego i las z drzewami, na których o tej porze roku nie ma jeszcze liści" - napisano.

Bariera na granicy Polski z Białorusią Michał Zieliński/PAP

"Na czwartym i piątym przęśle od dołu widać rozgięcia. To lewarki założone przez przemytników. Rozginając lewarkami pręty, robią przejścia dla migrantów. Z otworów w zaporze wyłania się czterech, a potem sześciu ludzi w czarnych strojach i kominiarkach. Mają aluminiowe drabiny, kładą je na płot z drutu kolczastego, za nimi pojawia się dwóch mężczyzn w białych koszulach. 'Czarni' to najprawdopodobniej przemytnicy. 'Biali' to migranci gotowi do przejścia na zachód. Za zaporą czeka cała grupa" - podano.

"Górna część kadru: patrol, który biegnie w ich stronę, jest oddalony od miejsc rozgięcia o ok. 300 metrów i się zbliża. Jeden z żołnierzy strzela w górę, drugi, przystając, oddaje strzały w stronę przemytników, wzdłuż drogi" - opisywała "GW".

Gazeta dodała, że film nie ma dźwięku, ale widać, jak od ziemi odbijają się kule. "'Biali' cofają się, za nimi uciekają 'czarni'. W tym momencie od dołu kadru pojawia się drugi patrol. To trzech żołnierzy i jeden funkcjonariusz Straży Granicznej. Żołnierz z naprzeciwka nie przestaje strzelać w ich stronę i po przęsłach zapory. Jego kolega wstrzymuje ogień" - napisał dziennik.

"Patrolowi 'z dołu kadru' udaje się zatrzymać dwóch przemytników, klęczą przy zaporze, żołnierze trzymają ich pod bronią, ale cofają się parę kroków, bo kolega z naprzeciwka nie przestaje strzelać. Wtedy przemytnicy uciekają na stronę białoruską. W międzyczasie do patrolu, który prowadzi bezpośrednią interwencję, dobiega czwarty żołnierz, który filmuje całą sytuację telefonem" - napisano.

"Patrol z góry jest coraz bliżej. Na żołnierzy stojących przy rozgięciach leci wielki konar drzewa i kamienie, ci odpowiadają miotaczami gazu. Ich koledzy nadal są oddaleni (już o 50-100 metrów). Jeden z plecakowego miotacza gazu kieruje strumień za zaporę. Drugi (ten, który wcześniej strzelał na wprost) przekłada broń przez pręty ogrodzenia i strzela w stronę Białorusi. Zza zapory niewyraźnie widać, że stoi tam większa grupa migrantów. Oba patrole spotykają się przy rozgięciach o godz. 13.05 i 47 sekund. O tej godzinie film się urywa. W sumie nagranie trwa 125 sekund" - opisała "Gazeta Wyborcza".

"GW" dodała, że "informator pokazuje jeszcze jeden fragment nagrania, na którym powiększono sylwetkę strzelającego żołnierza". "Żołnierz nie biegnie po linii prostej, tylko kluczy z lewa na prawo, tak jakby sam chciał uniknąć postrzału. Przystaje co kilkanaście metrów i wtedy strzela" - podano.

"Wyborcza" cytuje jednego z rozmówców. "Kule świstały im koło uszu"

Dziennik ocenił, że z tego, co widać na filmie, relacja Onetu, który jako pierwszy napisał o sprawie 5 czerwca, nie odpowiada prawdzie. "Żołnierze z patrolu, który strzelał, w żadnym momencie nie byli zagrożeni, byli daleko od miejsc przygotowanych do przejścia zapory i strzelając w stronę uchodźców, strzelali też w kierunku swoich kolegów. Dokładnie na wprost, a potem też przez zaporę, w stronę Białorusi, strzelał jeden żołnierz, jego kolega oddawał strzały w górę, potem używał miotacza gazu" - napisała "GW".

Polsko-białoruska granica PAP

"Z informacji, które zebraliśmy o tym, co stało się później, wynika, że żołnierze, którzy byli bliżej miejsc rozgięcia i prowadzili interwencję, zrobili awanturę kolegom, którzy dobiegali. – Mówili, że z takimi pojeb... nie pójdą więcej na 'pasek' [drogę patrolową wzdłuż zapory - red.], że kule świstały im koło uszu – opisuje jeden z rozmówców. Jak przypomina, karabinek Beryl, z którego oddawano strzały, ma nośność do 1000 m i strzelający musi uważać, kto znajduje się na linii ognia" - relacjonowała "Wyborcza".

"To właśnie zagrożenie wobec drugiego patrolu, a potem próby ukrycia prawdy i mataczenia przez żołnierzy, którzy strzelali, były powodem ich zatrzymania i postawienia zarzutów" - dodała "GW".

Wcześniej wiceszef MON Cezary Tomczyk (KO) powiedział w Sejmie, że ministerstwo nie ma nic przeciwko, by film zobaczyli na zamkniętym pokazie posłowie z sejmowej komisji obrony. Muszą o to wystąpić do prokuratury.

- Poddamy to pod głosowanie na najbliższym posiedzeniu - powiedział "Wyborczej" przewodniczący komisji, poseł Andrzej Grzyb (PSL). – Uważam, że posłowie powinni to zobaczyć – oświadczył.

Czuchnowski: film zdecydowanie powinien być udostępniony opinii publicznej

Publikację i nagrania skomentował na antenie TVN24 autor tekstu Wojciech Czuchnowski. - Przede wszystkim uważam, że ten film powinien zostać pokazany dziennikarzom Onetu, zanim napisali o tej sprawie. Być może nie doszło do tego nieporozumienia - stwierdził.

- To nie jest wina dziennikarzy, że tego filmu nie widzieli. Powinien zostać pokazany wtedy, kiedy wybuchła ta afera, a teraz już zdecydowanie powinien być udostępniony opinii publicznej. To, że my teraz jako niezależne media docieramy do tego filmu na zasadzie takiej, że albo rozmawiają z nami ludzie, którzy go widzieli, albo nam go wreszcie pokazują, to też nie jest normalne. Wszyscy powinni to zobaczyć, dlatego że to jest zbyt poważna sprawa, wywołała zbyt poważne konsekwencje - komentował.

Dodał, że według jego wiedzy są cztery nagrania z tego zdarzenia.

Wojciech Czuchnowski o nagraniach z zapory przy granicy polsko-białoruskiej
Wojciech Czuchnowski o nagraniach z zapory przy granicy polsko-białoruskiejTVN24

Kosiniak-Kamysz: za to czasem trzeba zapłacić cenę polityczną

W piątkowym wydaniu "Jeden na jeden" do sprawy odniósł się wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Ja w tej sprawie, która była bardzo głośna tuż przed samymi wyborami, mniej mówiłem niż więcej z uwagi na interes i bezpieczeństwo państwa polskiego. Będę się tego trzymał. Za to czasem trzeba zapłacić cenę polityczną, ale tak zawsze uważałem, że będę stał po stronie żołnierzy, wierzę w ich jak najlepsze działanie, wierzę w ich najlepszą wolę i najlepsze decyzje - powiedział.

Jednocześnie powiedział, że "wszystkie sprawy też trzeba wyjaśniać, dlatego dowódca Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego na Podlasiu, na którym to miało miejsce, po kilkukrotnej analizie materiału zdecydował się na przekazanie tego materiału do prokuratury". - I to musi być przedmiotem wyjaśnienia. Ja jeszcze raz to podkreślę, wierzę w żołnierzy. Dobrze, że prokuratura zdjęła środki zapobiegawcze - mówił.

CZYTAJ WIĘCEJ: Decyzja prokuratury w sprawie żołnierzy zatrzymanych po strzałach na granicy

- Ja podejmując wiele decyzji w sprawie bezpieczeństwa państwa polskiego, zawsze będę kierował się tylko i wyłącznie jednym: interesem państwa polskiego, nie swoim, nie swojej formacji politycznej, nie politycznym interesem - dodał.

Kosiniak-Kamysz: za to czasem trzeba zapłacić cenę polityczną
Kosiniak-Kamysz: za to czasem trzeba zapłacić cenę politycznątvn24

Zapytany, czy widział nagrania z tego zdarzenia, odparł twierdząco. - Tak, są teraz w prokuraturze. Przekazała je Straż Graniczna. To jest wszystko poddawane bardzo szczegółowej analizie, myślę, że warto teraz dać czas, by ta sprawa została rozstrzygnięta - dodał.

Odnosząc się do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy, Kosiniak-Kamysz powiedział, że jest "coraz trudniejsza". - Po drugiej stronie mamy wyspecjalizowane grupy, można powiedzieć hordy atakujące polską granicę - dodał.

Autorka/Autor:pp//mrz

Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Michał Zieliński/PAP

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Płonie XIX-wieczny pałac znajdujący się przy ulicy Kukułczej w Jelczu-Laskowicach (woj. dolnośląskie). Strażacy otrzymali wezwanie o godz. 11:37, pożar zdążył objąć sporą część poddasza.

Ogromny pożar ponadstuletniego pałacu. Na miejscu 17 zastępów strażaków

Ogromny pożar ponadstuletniego pałacu. Na miejscu 17 zastępów strażaków

Źródło:
tvn24.pl

W naszym projekcie koleje nie będą budowane od nowa, by się łączyć w Baranowie - przekazał premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej dotyczącej Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Szef rządu wskazał, że koleje dużych prędkości mają połączyć wszystkie wielkie miasta w Polsce. Dodał, że "powstanie lotnisko w Baranowie" i "będzie to najnowocześniejsze lotnisko w Europie". 

Co dalej z CPK? Rząd podjął decyzję

Co dalej z CPK? Rząd podjął decyzję

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zamiast baraniny inne gatunki mięsa, do tego pszenica, kukurydza czy soja. Co znajduje się w kebabach? Badania zlecone przez twórców programu "Uwaga!" TVN wykazały, że deklaracje sprzedawców dotyczące składu potrawy często rozmijają się z rzeczywistością.

Co znajduje się w kebabie? Nieprawidłowości w 80 proc. punktów gastronomicznych

Co znajduje się w kebabie? Nieprawidłowości w 80 proc. punktów gastronomicznych

Źródło:
Uwaga! TVN

Śledczy podejrzewają 38-latka o zabicie własnych rodziców w jednym z bloków na Olszy w Krakowie. Według prokuratury mężczyzna popełnił zbrodnię ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Sekcja zwłok wykazała, że ofiary próbowały bronić się przed ciosami wymierzonymi nożem.

Miał ze szczególnym okrucieństwem zadźgać rodziców. Prokuratura o motywacji

Miał ze szczególnym okrucieństwem zadźgać rodziców. Prokuratura o motywacji

Źródło:
PAP, Onet, "SE"

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku poinformowało o planowanych i wprowadzonych już zmianach w wystawie głównej. Ma wrócić do formy z 2017 roku. Zdaniem wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza działanie obecnych władz jest "niedopuszczalne". "Usuwanie z niej tych, którzy dawali świadectwo patriotyzmu i niezłomnej walki o dobro Ojczyzny jest niedopuszczalne" - napisał na platformie X. Posłowie PiS zapowiedzieli wniosek o zwołanie specjalnego posiedzenia komisji kultury. Głos zabrał też premier Donald Tusk.

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zmienia wystawę główną. Burza w sieci po słowach Kosiniaka-Kamysza. Tusk zabrał głos

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zmienia wystawę główną. Burza w sieci po słowach Kosiniaka-Kamysza. Tusk zabrał głos

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Na oddziale pediatrycznym Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy w Otwocku zmarła 11-miesięczna dziewczynka. Jak wynika z naszych ustaleń, gdy po nocy spędzonej w szpitalu stan dziecka się pogorszył i doszło do nagłego zatrzymania krążenia, do placówki wezwano zespół ratownictwa medycznego. W dokumentacji po interwencji jako powód zadysponowania karetki wpisano "brak sprzętu do resuscytacji". Jak to możliwe, że w szpitalu zajmującym się leczeniem dróg oddechowych nie było takich urządzeń?

W szpitalu nie było sprzętu, na pomoc wezwano karetkę. Nie żyje 11-miesięczne dziecko

W szpitalu nie było sprzętu, na pomoc wezwano karetkę. Nie żyje 11-miesięczne dziecko

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z budżetu Rzecznika Praw Dziecka Mikołaj Pawlak zgromadził luksusowe auta, w tym sprowadzonego z USA za 425 tysięcy złotych SUV-a zwanego "bestią" - podaje OKO.press. Portal ujawnił także zwyczaj fakturowania jednoosobowych posiłków. Jak czytamy, "było normą, że rzecznik zamawiał sobie, co lubił, a następnie sekretarka opisywała fakturę jako 'usługa gastronomiczna na spotkanie RPD'".

"Bestia" i "dolce vita" Mikołaja Pawlaka. Wszystko na koszt podatnika

"Bestia" i "dolce vita" Mikołaja Pawlaka. Wszystko na koszt podatnika

Źródło:
OKO.press, tvn24.pl

Gdzie jest burza? W środę 26.06 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne. Zjawiskom towarzyszą opady deszczu oraz porywisty wiatr. Śledź aktualną sytuację pogodową na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Grzmoty słychać nad częścią kraju

Gdzie jest burza? Grzmoty słychać nad częścią kraju

Źródło:
tvnmeteo.pl

Janina Goss i Wojciech Jasiński nie otrzymali absolutorium od zwyczajnego walnego zgromadzenia Orlenu. Łącznie absolutorium nie uzyskało dziesięciu członków rady nadzorczej. Jak poinformował sekcję biznesową portal tvn24.pl Orlen, "nieudzielenie absolutorium przez walne zgromadzenie akcjonariuszy otwiera drogę do dochodzenia odszkodowań od byłych członków rady nadzorczej Orlen".

Goss i Jasiński bez absolutorium od Orlenu. "Droga do dochodzenia odszkodowań"

Goss i Jasiński bez absolutorium od Orlenu. "Droga do dochodzenia odszkodowań"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dziewczynki, do której doszło we wtorek na jednej z posesji w Barczewie (woj. warmińsko-mazurskie). Siedmiolatka została dotkliwie pogryziona przez psy należące do swojej rodziny. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Śledztwo będzie prowadzone w kierunku narażenia dziecka na bezpośrednią utratę zdrowia lub życia.

Siedmiolatka nie przeżyła ataku psów. Jest śledztwo prokuratury

Siedmiolatka nie przeżyła ataku psów. Jest śledztwo prokuratury

Źródło:
PAP, TVN24

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował w środę, że agenci CBA zatrzymali kolejnych czterech pracowników niepublicznych uczelni wyższych, tym razem z Katowic, Krakowa i Łodzi. - Dzisiejsze zatrzymania są kontynuacją dużej sprawy. Ta afera zatacza coraz szersze kręgi - powiedział na konferencji prasowej.

Kolejne zatrzymania na uczelniach. "Ta afera zatacza coraz szersze kręgi"

Kolejne zatrzymania na uczelniach. "Ta afera zatacza coraz szersze kręgi"

Źródło:
PAP, TVN24

Zielonogórscy policjanci od początku czerwca poszukiwali kierowcy, który potrącił trzyletnie dziecko i odjechał. Mężczyzna przyszedł na komendę z adwokatem i złożył wyjaśnienia. 24-latek usłyszał kilka zarzutów, ale nie odpowie za ucieczkę z miejsca zdarzenia, do której zdaniem policji nie doszło. Sprawa trafi do sądu.

Kierowca, który potrącił trzyletnie dziecko i odjechał, przyszedł na komendę z adwokatem

Kierowca, który potrącił trzyletnie dziecko i odjechał, przyszedł na komendę z adwokatem

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ministerstwo Infrastruktury stanowczo dementuje pojawiające się w mediach informacje odnośnie wzrostu stawki za badanie techniczne pojazdów od 1 lipca 2024 roku - podał resort w mediach społecznościowych. "Informacje nie są prawdziwe" - czytamy.

Wzrost stawki za badanie pojazdu? Jest jasne stanowisko resortu

Wzrost stawki za badanie pojazdu? Jest jasne stanowisko resortu

Źródło:
tvn24.pl

15-latek został poważnie pobity przez swojego 19-letniego kolegę, któremu był winny pieniądze. Chłopca znalazł przypadkowy przechodzień, który wezwał pogotowie. Poszkodowany przebywa w poważnym stanie w szpitalu. 19-latek został zatrzymany i tymczasowo aresztowany na trzy miesiące pod zarzutem usiłowania zabójstwa 15-letniego kolegi.

15-latek nie oddał pożyczonych pieniędzy, został poważnie pobity. 19-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa

15-latek nie oddał pożyczonych pieniędzy, został poważnie pobity. 19-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa

Źródło:
TVN24, PAP, tvn24.pl

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie odbiera wezwania na poniedziałkowe przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Szefowa komisji Magdalena Sroka zwróciła się do prokuratury, by za pomocą policji ustalić miejsce jego pobytu i wręczyć wezwanie. - Z tego, co wiem, szuka go policja, żeby to wezwanie dostarczyć - powiedział wiceprzewodniczący komisji Marcin Bosacki z KO. - Zbigniew Ziobro ma zwolnienie lekarskie co najmniej do 7 lipca - oświadczył polityk Suwerennej Polski, europoseł Jacek Ozdoba.

Ziobro nie odbiera wezwania na komisję. "Stąd też moja decyzja"

Ziobro nie odbiera wezwania na komisję. "Stąd też moja decyzja"

Źródło:
PAP, Onet

Massachusetts Institute of Technology (MIT) jest najlepszą uczelnią świata - wynika z rankingu QS World University Rankings. Spośród polskich szkół wyższych najlepiej oceniony został Uniwersytet Warszawski, który awansował z 262. na 258. miejsce.

Najlepsze uczelnie świata. Awans polskiego uniwersytetu w prestiżowym rankingu

Najlepsze uczelnie świata. Awans polskiego uniwersytetu w prestiżowym rankingu

Źródło:
topuniversities.com, tvn24.pl

IMGW ostrzega przed skwarem w prawie całym kraju. Na upały powinni przygotować się mieszkańcy wszystkich województw. Spodziewane są także burze.

Prawie cała Polska z pomarańczowymi alarmami. Ostrzeżenia IMGW przed upałem i burzami

Prawie cała Polska z pomarańczowymi alarmami. Ostrzeżenia IMGW przed upałem i burzami

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Skoro dowództwo operacyjne nie wiedziało o tym, że rakieta przekroczyła granicę Rzeczypospolitej Polskiej, to siłą rzeczy nie mogło mnie poinformować - powiedział w środę były szef MON Mariusz Błaszczak, komentując wniosek o uchylenie jego immunitetu. Dodał, że czeka na przeprosiny od wszystkich, którzy zarzucali mu kłamstwo.

Błaszczak zabrał głos. Oczekuje przeprosin, Tomczykowi radzi "połknąć język"

Błaszczak zabrał głos. Oczekuje przeprosin, Tomczykowi radzi "połknąć język"

Źródło:
TVN24
Rosyjski pocisk pod Bydgoszczą. Ujawniamy, co i kiedy naprawdę wiedział Błaszczak

Rosyjski pocisk pod Bydgoszczą. Ujawniamy, co i kiedy naprawdę wiedział Błaszczak

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Paweł Skowroński z Białegostoku, kajakarz i radny Trzeciej Drogi, opublikował w mediach społecznościowych film, na którym mówi, że włączył telewizję, a tu "oranie łba". W tym czasie z ekranu zniknęła minister Barbara Nowacka i pojawiły się nagrania z warszawskiego marszu równości. Komentując burzę, jaką wywołał filmik, twierdzi, że nie chciał obrazić osób LBGT+, a mówiąc, że nie ogląda tego "śmiecia", chodziło mu o telewizor.

Mówił, że nie chce oglądać tego śmiecia. Na ekranie był marsz równości. Twierdzi, że śmieciem nazwał telewizor

Źródło:
tvn24.pl

To jedno z największych wydarzeń na brytyjskim dworze w tym roku. Pałac Buckingham odwiedził cesarz Japonii Naruhito z małżonką Masako. Przyjął go król Karol III, królowa Kamila i książę William. Media zwracają uwagę na brak księżnej Kate, która z powodu choroby nowotworowej ograniczyła publiczne aktywności.

Król Karol gości cesarza Japonii. Oficjalne uroczystości bez księżnej Kate

Król Karol gości cesarza Japonii. Oficjalne uroczystości bez księżnej Kate

Źródło:
Reuters, People, BBC

Południowokoreańska agencja Yonhap opublikowała nagranie z kamery monitoringu, ukazujące moment wybuchu pożaru w fabryce produkującej baterie litowe pod Seulem. "Pokazuje ono wstrząsającą chronologię: gęsty dym pochłonął zakład w ciągu zaledwie 42 sekund od początkowej eksplozji baterii" - podała Yonhap.

Tak zaczął się pożar, w którym zginęły 23 osoby

Tak zaczął się pożar, w którym zginęły 23 osoby

Źródło:
Yonhap, BBC, Reuters

Satelita, zakupiony za datki wpłacane na fundację znanego aktywisty i wolontariusza Serhija Prytuły, w ciągu prawie dwóch lat użytkowania pomógł zidentyfikować i zniszczyć tysiące obiektów wroga - przekazał wywiad wojskowy w Kijowie.

"Narodowy satelita" ma "kosmiczne" wyniki. Wywiad pokazał dane

"Narodowy satelita" ma "kosmiczne" wyniki. Wywiad pokazał dane

Źródło:
Ukraińska Prawda, tvn24.pl

Premier Holandii Mark Rutte został nowym sekretarzem generalnym NATO. Wybór był formalnością, od kiedy z wyścigu wycofał się jego główny rywal, prezydent Rumunii Klaus Iohannis. Ze względu na umiejętność wychodzenia z politycznych kryzysów w kraju Rutte zyskał przydomek "Teflonowy Mark".

Jest nowy sekretarz generalny NATO

Jest nowy sekretarz generalny NATO

Źródło:
Reuters, PAP, CNN, tvn24.pl

Mark Rutte został wybrany nowym szefem najsilniejszego sojuszu wojskowego świata. Podkreślił, że to dla niego "ogromny zaszczyt" i "odpowiedzialność, której nie lekceważy". Premier Holandii to postać nietuzinkowa. Co warto o nim wiedzieć?

Na rowerze jeździ nawet do króla. Kim jest nowy szef NATO?

Na rowerze jeździ nawet do króla. Kim jest nowy szef NATO?

Aktualizacja:
Źródło:
Politico, Guardian, Reuters, tvn24.pl

Trzydziestosiedmioletni ochroniarz Gavin Plumb, który planował porwanie Holly Willoughby, zgromadził ponad dziesięć tysięcy fotografii znanej brytyjskiej prezenterki telewizyjnej - ustalili śledczy. O swoich zamierzeniach pisał w internecie, zakupił też odpowiedni ekwipunek.

Ochroniarz planował porwanie prezenterki telewizyjnej. Miał 10 tysięcy jej zdjęć

Ochroniarz planował porwanie prezenterki telewizyjnej. Miał 10 tysięcy jej zdjęć

Źródło:
The Independent, Sky News, tvn24.pl

Ze średniej z sondaży wyciągniętej przez "New York Times" wynika, że prezydent USA Joe Biden i były prezydent Donald Trump mają po 46 procent poparcia.

Biden kontra Trump. Co mówią sondaże

Biden kontra Trump. Co mówią sondaże

Źródło:
PAP

- To jest tak naprawdę bardzo niedobra wiadomość dla Joe Bidena - tak Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP w Łotwie i Armenii, komentował w "Faktach po Faktach" wizytę Andrzeja Dudy w Pekinie. Przekonywał, że prezydent USA chce mieć wsparcie ze strony sojuszników z NATO, jeśli chodzi o relacje z Chinami. Politolożka, profesor Katarzyna Pisarska wskazywała, że w Polsce nie dyskutuje się o tym, czy Chiny są "naszym przyjacielem", czy "przyszłym poważnym konkurentem".

"Dwie interpretacje" wizyty Dudy. Jedna to "naprawdę niedobra wiadomość" dla Bidena

"Dwie interpretacje" wizyty Dudy. Jedna to "naprawdę niedobra wiadomość" dla Bidena

Źródło:
TVN24

Na przełomie sierpnia i września Polska zamierza składać wnioski o płatności z drugiej i trzeciej transzy KPO. By dostać niemal 50 mld zł, Polska musi między innymi zobowiązać się do kupowania ekologicznych autobusów, zmienić Regulamin Sejmu, produkować w kraju więcej leków czy energii ze źródeł odnawialnych. Sprawdzamy, co zapisano w kamieniach milowych.

Kupno ekologicznych autobusów, zmiany Regulaminu Sejmu, produkcja leków. Co musi robić Polska, by dostać kolejne środki z KPO?

Kupno ekologicznych autobusów, zmiany Regulaminu Sejmu, produkcja leków. Co musi robić Polska, by dostać kolejne środki z KPO?

Źródło:
Konkret24

- Urzędnicy unijni teraz będą się przyglądać, czytać gazety, analizować, co tam obiecują - powiedział w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24 ekonomista, prezes i założyciel Instytutu Finansów Publicznych Sławomir Dudek, odnosząc się do procedury nadmiernego deficytu wobec Polski. Stwierdził jednak, że "paradoksalnie jest to bardzo dobra informacja, bo politycy nie będą mogli tak łatwo puścić nas z torbami".

"Politycy nie będą mogli tak łatwo puścić nas z torbami"

"Politycy nie będą mogli tak łatwo puścić nas z torbami"

Źródło:
TVN24

W środę 98. urodziny obchodzi Marian Turski, były więzień obozu Auschwitz, historyk i dziennikarz, współtwórca Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, człowiek instytucja.

"Bez pana Polska byłaby innym krajem". Marian Turski obchodzi 98. urodziny

"Bez pana Polska byłaby innym krajem". Marian Turski obchodzi 98. urodziny

Źródło:
PAP
"Kupa ludzi poginęła". Poszedłem z drwalami do lasu

"Kupa ludzi poginęła". Poszedłem z drwalami do lasu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- Zacząłem się bać schodzić po kawę. Unikałem rozmów z ludźmi, bo nie chciałem, żeby to pytanie padło. Uświadomiłem sobie, że muszę powiedzieć na głos, jak jest - mówi Piotr Jacoń, dziennikarz TVN24, ojciec transpłciowej córki. Właśnie ukazała się jego druga książka "Wiktoria. Transpłciowość to nie wszystko". Z Piotrem Jaconiem rozmawia Natalia Szostak.

Piotr Jacoń: Myśleliśmy, że nasze życie się skończyło. Dziś ledwie ten dzień pamiętamy

Piotr Jacoń: Myśleliśmy, że nasze życie się skończyło. Dziś ledwie ten dzień pamiętamy

Źródło:
tvn24.pl

Dwie siostry z Genui znalazły w piwnicy domu swojego zmarłego dziadka ogromną sumę pieniędzy - donosi agencja Adnkronos. Mają jednak teraz problem, gdyż znalezione oszczędności są we włoskich lirach. Od 2002 roku we Włoszech obowiązuje euro, a rodzimej waluty nie można już od lat wymieniać. Jednak walczą. - Wielu dziadków i rodziców oszczędzało pieniądze przez całe życie, a w ten sposób ich wysiłki idą na marne - podkreślają.

Znalazły w piwnicy miliony po dziadku. Mają teraz duży problem

Znalazły w piwnicy miliony po dziadku. Mają teraz duży problem

Źródło:
PAP