Dopiero za kilka tygodni okaże się, czy bóbr, który wpadł we wnyki w gminie Duszniki (woj. wielkopolskie) będzie mógł wrócić na wolność. Metalowa linka zacisnęła się na jego ogonie, tworząc głęboką ranę. Zwierzęciu na pomoc ruszyły trzy organizacje.
Bóbr utknął we wnykach w Ceradzu Dolnym w gminie Duszniki (woj. wielkopolskie) we wtorek. - Zgłoszenie otrzymaliśmy około godziny 17. Kobieta, która do nas zadzwoniła, powiedziała, że bóbr utknął w ogrodzeniu i, że od kilku godzin próbuje dla niego zorganizować pomoc, ale bezskutecznie. Jest to gmina poza terenem, na którym działamy, ale w takiej sytuacji nie mogliśmy odmówić - opowiada Iwona Wyrzykiewicz z Fundacji Leśna Pomoc.
Zwierzę uratowali przedstawiciele trzech organizacji: Fundacji Leśna Pomoc, Niech żyją oraz Naszezoo.pl.
Na miejscu okazało się, że zwierzę wpadło we wnyki, które znajdowały się na terenie jednej z posesji, która akurat sąsiaduje ze zbiornikiem wodnym. Na ogonie bobra zacisnęła się metalowa linka, dotkliwie raniąc zwierzę. - Od razu zgłosiliśmy sprawę policji. Chwilę czekaliśmy na funkcjonariuszy, ale w końcu stwierdziliśmy, że już pora działać. Jak widać na nagraniu z interwencji, udało się nam oswobodzić bobra i zapakować do transportera - relacjonuje Wyrzykiewicz.
Bez ogona sobie nie poradzi
Zwierzę przewieziono do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Leśna Pomoc, gdzie trafiło pod opiekę weterynarza. - Bóbr został poddany narkozie. Operował go mój mąż Jakub, który również jest weterynarzem. Usunął wnyk, a ogon zszył. Na razie trzymamy kciuki, żeby rana się zrosła, ponieważ była bardzo głęboka. Bez sprawnego ogona nie będzie w stanie funkcjonować w swoim naturalnym środowisku. Przez najbliższe kilka tygodni zwierzę będzie pod naszą opieką - tłumaczy Magdalena Galbas-Stroiwąs, prezes zarządu fundacji oraz lekarz weterynarii.
Na razie bóbr przebywa w pomieszczeniu zewnętrznym, jest odizolowany od innych zwierząt. - Ma zbiornik wodny, ma miejsce do schronienia i oczywiście dostaje jedzenie. Wiele wskazówek pielęgnacyjnych otrzymaliśmy od Stowarzyszenia Nasz Bóbr. Będziemy również z nimi konsultować miejsce wypuszczenia bobra. Nie może trafić do obcej "rodziny", bo mógłby zostać wyeliminowany, a nie mamy też przekonania, czy miejsce, w którym go znaleźliśmy będzie dla niego bezpieczne w przyszłości - dodaje Galbas-Stroiwąs.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Leśna Pomoc