Internauci testują aplikację Animal Helper. Będzie działać jak numer 112 dla zwierząt

Trwa pierwszy etap testów aplikacji
Animal Helper - jak ma działać aplikacja?
Źródło: Animal Helper

Fundacja Psia Krew wraz z partnerami pracuje od kilkunastu miesięcy nad uruchomieniem aplikacji Animal Helper, która ma działać jak numer 112 dla zwierząt. Zaczęły się testy aplikacji, a za kilka tygodni ruszy rekrutacja pracowników do centrali, która przyjmować będzie zgłoszenia.

Ma ujednolicić i uprościć sposób powiadamiania służb, kiedy dojdzie do wypadku z udziałem zwierzęcia lub znęcania się nad zwierzęciem – takie jest zadanie aplikacji Animal Helper, nad którą wraz z partnerami, pracuje Fundacja Psia Krew. Intensywne prace nad aplikacją trwają od kilkunastu miesięcy. W kwietniu ubiegłego roku informowaliśmy jak przebiega zbiórka na realizację projektu. Dziś aplikacja jest gotowa i przechodzi pierwsze testy.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Najpierw Pomorze i Mazowsze

- Aplikacja jest w pełni funkcjonalna, ale nie łączy się jeszcze z bazą i biurem Animal Helper, tak więc zgłoszenia wysyła się wyłącznie dla testu. Ale na przykład numery do instytucji czy porady dotyczące postępowania w trakcie wypadku są prawdziwe i można z nich korzystać. Liczymy na informacje zwrotne od użytkowników, bo to właśnie dla nich powstaje aplikacja – mówi odpowiedzialny za koordynację prac Paweł Waszkiewicz z Show World.

Dzięki aplikacji zwierzęta mają uzyskać pomoc zawsze, gdy jej potrzebują
Dzięki aplikacji zwierzęta mają uzyskać pomoc zawsze, gdy jej potrzebują
Źródło: Fundacja Psia Krew/ Animal Helper

W testach może wziąć udział tysiąc użytkowników. Jak się zgłosić? Wystarczy wypełnić formularz dostępny na stronie Animal Helper. Kiedy aplikacja przejdzie pierwszy etap testów, przyjdzie pora na kolejny, już z centralą. – Po wprowadzeniu poprawek, które z pewnością okażą się konieczne, rozpoczniemy drugi etap testów. Wtedy aplikację będzie już można pobrać ze sklepów AppStore i Google Play, ale pełna funkcjonalność i możliwość zgłaszania będzie tylko w województwie pomorskim oraz - mamy nadzieję - mazowieckim – opowiada Waszkiewicz. I tłumaczy: - Chcemy w ten sposób przetestować stabilność stworzonego systemu, a także sprawdzić realne zainteresowanie aplikacją. Pozwoli nam to zatrudnić właściwą liczbę operatorów oraz odpowiednio zaktualizować aplikację. Trzecia faza to de facto wydanie finalnej wersji aplikacji na cały kraj.

>>> ANIMAL HELPER. APLIKACJA DO POMOCY ZWIERZĘTOM. MATERIAŁ MARTY KOLBUS Z "FAKTÓW PO POŁUDNIU"

"Punktem wyjściowym jest miłość do zwierząt"

Aplikacja ma działać na podobnej zasadzie, jak Wojewódzkie Centra Powiadamiania Ratunkowego. W praktyce oznacza to tyle, że wszystkie zgłoszenia trafiałaby do jednego miejsca, czyli centrali, w której zatrudnieni będą przeszkoleni pracownicy. Za dobór kadry będzie odpowiadał Paweł Gebert, jeden z pomysłodawców aplikacji.

- Punktem wyjściowym jest miłość do zwierząt, spore pokłady empatii, ale okraszone silną psychiką. Na co dzień pracownicy będą zobowiązani słuchać historii o rannych zwierzętach czy też przypadkach znęcania się nad nimi. Dodatkowo, podobne sytuacje będą oglądać na fotografiach, które będą przesyłane za pośrednictwem aplikacji - wyjaśnia Gebert.

To od właściwego przeszkolenia i reakcji pracowników centrali będzie zależało, jak szybko zwierzęta otrzymają potrzebną pomoc. Rekrutacja ma się rozpocząć w ciągu kilku najbliższych tygodni.

Aplikacja ma działać jak numer 112 dla zwierząt
Aplikacja ma działać jak numer 112 dla zwierząt
Źródło: Fundacja Psia Krew/Animal Helper

Mają dość spychologii

Pomysłodawcami aplikacji są Adam Van Bendler, znany stand-uper i założyciel Fundacji Psia Krew oraz Paweł Gebert, biegły sądowy z zakresu ochrony i dobrostanu zwierząt. Znają się od lat, obu na sercu leży dobro zwierząt. - Obecnie w Polsce panuje odpowiedzialność zbiorowa w zakresie udzielania pomocy zwierzętom, gdzie obowiązki są podzielone na różne jednostki administracji państwowej i żadna z nich nie wypełnia w tym omawianym zakresie faktycznych potrzeb - podkreśla Gebert. 

Człowiek, któremu po raz pierwszy przyjdzie wezwać pomoc do potrąconego kota czy bitego psa, może mieć dylemat, którą ze służb wezwać: policję, ekopatrol straży miejskiej, a może organizację walczącą o prawa zwierząt. Kto będzie miał właściwe narzędzia, by pomóc? Tu także do gry wejść ma aplikacja.

>>> POMYSŁODAWCY APLIKACJI ANIMAL HELPER OPOWIEDZIELI O SWOICH PLANACH W DZIEŃ DOBRY TVN

- Problemów w zakresie powiadamiania o krzywdzie zwierząt jest całe mnóstwo. Brak jest odpowiedniej instytucji, która kompleksowo zajmie się zgłoszeniami dotyczącymi niehumanitarnego traktowania zwierząt. Instytucji całodobowej, wyposażonej w narzędzia prawne oraz w zaplecze techniczne do udzielenia natychmiastowej, niezbędnej pierwszej pomocy, czy też w ośrodki rehabilitacji dla zwierząt - dodaje Gebert.

- Szukaliśmy rozwiązania na skalę całego kraju, które zaangażuje nie tylko jednostki budżetowe i organizacje pozarządowe, ale również, a właściwie przede wszystkim, społeczeństwo. Tak powstała idea aplikacji Animal Helper - tłumaczy Van Bendler.

Pomysłodawcami Animal Helpera są Adam Van Bendler i Paweł Gebert
Pomysłodawcami Animal Helpera są Adam Van Bendler i Paweł Gebert
Źródło: Animal Helper
Czytaj także: