Zalane ulice i połamane drzewa - to tylko część skutków gwałtownych burz, które przeszły nad Polską w piątek. Groźnie było między innymi na Pomorzu, gdzie strażacy interweniowali 131 razy.
W gminie Prabuty w województwie pomorskim w wyniku obfitych opadów deszczu doszło do licznych podtopień. - Skupiliśmy się na bardzo szybkim odpompowaniu wody – powiedział Jacek Mikołajków z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. – Jedną z większych akcji jest zabezpieczenie jednego z dachów przed następną falą ulew – dodał. Strażacy musieli też wypompować wodę z zalanego przejścia podziemnego.
W związku z ulewami, które przechodziły przez Pomorze, strażacy interweniowali w piątek 131 razy, wyjeżdżając przede wszystkim do zalanych piwnic, ulic i domów. Sporadyczne zgłoszenia dotyczyły wiatrołomów. Najczęściej musieli podejmować działania w powiecie starogardzkim, tczewskim, słupskim i kościerskim.
- Przeszła ostra nawałnica. Tunel był zalany po kolana, ale straż wypompowała wodę. Do tej pory jakoś nawałnice omijały te strony. Oby więcej już takiej nie było - mówił w rozmowie z reporterem TVN24 mieszkaniec Prabut.
Ulewy przeszły też nad województwem kujawsko-pomorskim. Jedna z mieszkanek miejscowości Osiek, której posesja została całkowicie zalana, powiedziała: - Burzy nie było. Po prostu zaczął padać deszcz. Woda doszczętnie zalała jedno z pomieszczeń.
Wspominała, że na tym terenie "dwa lata temu było to samo i cztery lata temu było to samo, i dziewięć lat temu było to samo". - Nie wiemy, co z tym zrobić - dodała.
Interwencje w województwie opolskim
Z powodu padającego przez większość piątku deszczu, opolscy strażacy uczestniczyli w 77 interwencjach. Jak powiedział dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, głównie chodziło o lokalne podtopienia domostw i dróg.
W Opolu, przy ulicy Orląt Lwowskich na zaparkowany samochód spadło drzewo. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. W stolicy regionu strażaków wezwano do pary uwięzionej na położonej sześć metrów poniżej brzegu półce nieczynnego wyrobiska. Jak relacjonowali uratowani, podczas spaceru brzegiem kamionki ześlizgnęli się na mokrej nawierzchni.
W Brzegu ratowników wezwano do interwencji przy budynku wielorodzinnym, w którym nacisk deszczówki odkształcił dach. Woda zaczęła zalewać jedno z mieszkań. Ze względu na bezpieczeństwo domowników i ryzyko porażenia prądem z zawilgoconej instalacji, kilka osób ewakuowano do innego lokalu.
Kilkanaście razy interweniowali strażacy w piątek w Lubelskiem w związku z burzami, które przechodzą przez region. Interwencje dotyczyły usuwania drzew i gałęzi połamanych przez wiatr – poinformowała straż pożarna.
Usuwali gałęzie i konary z dróg
- Było kilkanaście interwencji związanych z usuwaniem gałęzi i konarów z dróg czy chodników. Nie było bardzo intensywnego wiatru, nic poważnego się nie stało – przekazał dyżurny ze Stanowiska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego PSP w Lublinie Piotr Kołtun.
Jak dodał, nie było interwencji związanych z podtopieniami ani uszkodzeniami budynków.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24