Na bramie cmentarza żydowskiego w Bielsku-Białej (woj. śląskie) ktoś zawiesił worek foliowy z obraźliwym listem i fekaliami. Sprawcę nagrała kamera monitoringu, został zatrzymany, przyznał się do winy. Biegli psychiatrzy uznali, że jest niepoczytalny. Dlatego prokuratora umorzyła śledztwo.
Prokuratura rejonowa w Żywcu z uwagi na niepoczytalność podejrzanego umorzyła sprawę znieważenia cmentarza żydowskiego w Bielsku-Białej. Poinformował o tym zastępca prokuratora rejonowego w Żywcu Piotr Sowa.
Sprawę przekazano żywieckiej prokuraturze, ponieważ została wyznaczona do prowadzenia spraw tego typu.
Przyznał się, wyjaśnił czyn i okazał się niepoczytalny
Na początku lipca 2021 roku na bramie kirkutu w Bielsku-Białej zawieszony został foliowy worek. W środku znajdowała się kartka z obraźliwą treścią oraz fekalia. Sprawcę zarejestrowała kamera monitoringu - podjechał do cmentarza na skuterze.
Policjanci zatrzymali 50-letniego mieszkańca Bielska-Białej i postawili mu zarzuty publicznego znieważenia grupy ludności ze względu na jej narodowość oraz miejsca przeznaczonego do obrzędów.
Mężczyzna przyznał się do winy. Wyjaśniał, że motywowały go przekonania. Jak powiedział Piotr Sowa, nie zachodziła konieczność zastosowania środków zabezpieczających. Śledczy zlecili obserwację psychiatryczną 50-latka. Biegli orzekli, że jest niepoczytalny.
Za pierwszym razem była dewastacja prawie 70 nagrobków
Był to drugi przypadek znieważenia bielskiego kirkutu w tamtym czasie. Pod koniec czerwca zniszczonych zostało tam prawie 70 nagrobków. Policjanci szybko zatrzymali podejrzanych o dewastację. To trzej chłopcy w wieku 12 i 13 lat. Zdaniem funkcjonariuszy, był to typowy wybryk chuligański, akt wandalizmu. Obaj odpowiadają przez sądem rodzinnym.
Kolejne nagrobki, dzięki ofiarodawcom, są odnawiane - w tym Salomona Wulkana, słynnego żydowskiego kamieniarza.
Źródło: TVN24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24