To nie jest dobry moment, żeby zostawiać Biuro Bezpieczeństwa Narodowego - tak rezygnację Jacka Siewiery skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Aleksandra Leo z Polski 2050-Trzeciej Drogi. Bartosz Arłukowicz z Koalicji Obywatelskiej mówił, że ma "duży dystans do tego, co prezentuje sobą Siewiera". - Jeżeli ktoś próbuje budować wizerunek mieszaniny Sylvestra Stallone'a i profesora Zolla, to to musi eksplodować - stwierdził.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka poinformowała w sobotę, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera złożył na ręce prezydenta Andrzeja Dudy rezygnację ze sprawowanej funkcji. Dodała, że powodem tej decyzji są plany osobiste ministra. Potwierdziła tym samym nasze informacje z piątku.
Leo: moment rezygnacji Siewiery może dziwić
O tej rezygnacji rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz i posłanka Polski 2050-Trzeciej Drogi Aleksandra Leo.
Leo stwierdziła, że moment tej rezygnacji "zdecydowanie może dziwić". - Ponieważ to jest taki moment, gdzie z jednej strony mamy pełnoskalową wojnę za naszą granicą, mamy wiele znaków zapytania związanych z nową prezydenturą Donalda Trumpa, mamy cztery miesiące do wyborów prezydenckich i w takim momencie rezygnacja szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego wydaje się bardzo niepokojąca - mówiła posłanka.
Zdaniem Leo "to nie jest dobry moment, żeby zostawiać Biuro Bezpieczeństwa Narodowego".
Posłanka dodała, że "pojawia się też pytanie, czy to jest naprawdę prawdziwy powód rezygnowania z tego urzędu". - Na razie to są wyłącznie spekulacje, ale nie byłabym zdziwiona, gdyby Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się na podmiankę kandydata (na prezydenta - red.) - powiedziała.
- Nie minęło jeszcze 10 dni oficjalnej kampanii, a Karol Nawrocki zdążył już nawet nie wiem ile razy skłamać - dodała.
Arłukowicz: mam duży dystans do tego, co prezentuje sobą Siewiera
O sprawie Siewiery mówił również Bartosz Arłukowicz.
- Od dłuższego czasu obserwuję rolę i drogę polityczną pana ministra Siewiery, (...). Zastanawia mnie od wielu tygodni, może miesięcy, jak to jest, że człowiek, który ma dokładnie 40 lat, jest jednocześnie lekarzem, prawnikiem, anestezjologiem, doktorem, doktorem habilitowanym, komandosem, żołnierzem, pułkownikiem. To wszystko stawia dość spore znaki zapytania - stwierdził.
- Mam duży dystans do tego, co prezentuje sobą pan minister Siewiera. Zastanawiam się, bo on stara się tworzyć taki swój specyficzny wizerunek - jeżeli ktoś próbuje w mediach, w telewizji budować taki wizerunek mieszaniny Sylvestra Stallone'a i profesora (Andrzeja - red.) Zolla, to to musi eksplodować - kontynuował europoseł.
- Chwilami mam wrażenie, że pan Jacek Siewiera po prostu lubi nosić wojskowe kurtki i przeglądać się w lustrze - dodał.
"Ogromny problem z Karolem Nawrockim"
Polityk odniósł się też do aktywności kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego. - Myślę, że to, co się dzieje z panem Nawrockim, to jest jakiś czubek góry lodowej. Myślę, że te puzzle będą się odkrywały każdego dnia mocniej. Myślę, że Nowogrodzka i sam prezes Kaczyński mają ogromny problem z nim - powiedział gość TVN24.
Zdaniem Arłukowicza "może dojść do podmiany kandydata PiS na prezydenta".
- Więcej. Uważam, że dojdzie. Dlatego, że Nawrocki jest osobą, której wcześniej nie znałem. Oczywiście, znałem ją z przestrzeni publicznej jako szefa IPN, szefa muzeum (Muzeum II Wojny Światowej - red.) i tak dalej. Ale teraz, kiedy obserwuję jego zachowania właściwie codziennie, tak jak każdego innego kandydata na prezydenta, mam wrażenie, że ostatnią funkcją, jaką powinien pełnić ten człowiek, jest funkcja prezydenta RP - dodał.
"Nie znam żadnego ministra sprawiedliwości w Europie, który chodzi z pistoletem za paskiem"
Goście programu odnieśli się także do słów Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości, pytany o jego ewentualne doprowadzenia przez policję przed komisję śledczą do spraw Pegasusa, powiedział, że dysponuje "arsenałem rozmaitych jednostek broni", choć zapewnił, że "nigdy by mu nie przyszło do głowy", żeby policjantom "krzywdę zrobić jakąś".
CZYTAJ TEŻ: Pytanie o doprowadzenie przed komisję. Ziobro: dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni
Aleksandra Leo stwierdziła, że "wypowiadanie takich słów jest skrajnie niebezpiecznie, żeby nie powiedzieć głupie". - Tym bardziej, że mamy bardzo spolaryzowany kraj. Mieliśmy już próbkę, bodajże w zeszłym tygodniu, osoby zatrzymanej za groźby śmiertelne kierowane w kierunku pana Jerzego Owsiaka - dodała.
Zdaniem posłanki "mówienie takich słów w kraju Adamowicza, w kraju Narutowicza, jest skrajnie nieodpowiedzialne".
Do tej wypowiedzi odniósł się także Arłukowicz. - Pracuję w Parlamencie Europejskim od roku 2019, z krótką przerwą, kiedy byłem w polskim Sejmie, znam większość polityków europejskich, pośrednio lub bezpośrednio znam większość ministrów sprawiedliwości w Europie. Nie znam żadnego ministra sprawiedliwości w Europie, który chodzi z pistoletem za paskiem. Bo mieliśmy taki obrazek pana ministra Ziobry, który został uchwycony przez dziennikarzy w czasie jakiejś jego aktywności - przypomniał.
Europoseł nawiązał w ten sposób do marca 2023 roku, kiedy to powiew wiatru uniósł poły marynarki Ziobry, i można było zobaczyć zatknięty za pasek pistolet. Ówczesny minister tłumaczył później, że "ma uprawnienia na broń, w tym do celów sportowych".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP