Nigdy nikt mnie nie złamie, abym uznawał bezprawie za prawo - mówił poseł PiS Zbigniew Ziobro, odpowiadając na pytanie o to, czy pojawi się na sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. W kontekście ewentualnego doprowadzenia przez policję były minister sprawiedliwości pochwalił się "arsenałem rozmaitych jednostek broni", choć zapewnił, że "nigdy by mu nie przyszło do głowy", żeby policjantom "krzywdę zrobić jakąś".
Do tej pory Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. W związku z tym komisja wystąpiła do sądu o doprowadzenie go na przesłuchanie. Sejm uchylił mu w tym celu immunitet, a przesłuchanie zaplanowano na 31 stycznia. Najpierw jednak warszawski sąd okręgowy musi wyrazić zgodę na takie doprowadzenie. W czwartek sąd poinformował, że nie został uwzględniony wniosek pełnomocnika Ziobry o wyłączenie sędzi Anny Ptaszek od orzekania w sprawie tego wniosku o doprowadzenie.
O sprawę Ziobro był pytany w piątek przez dziennikarzy na sejmowym korytarzu. - Jaką komisję? O czym pani mówi? Nie ma takiej - odpowiedział na pytanie dziennikarki o to, czy przyjdzie na posiedzenie sejmowej komisji śledczej. Dopytywany, czy w związku z tym, jeśli sąd zdecyduje o jego doprowadzeniu, to "otworzy drzwi policjantom, czy będzie się przed nimi ukrywał", Ziobro odpowiedział: - Proszę poczekać, życie jest piękne.
- Nigdy nikt mnie nie złamie, abym uznawał bezprawie za prawo, na czarne mówił białe i podskakiwał w myśl melodii, która chce realizować Donald Tusk - powiedział. - Będę stał na gruncie prawa i nigdy nie odpuszczę, prawda i prawo wygrają, tego jestem pewien - zadeklarował.
Ziobro: dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę
Dopytywany przez dziennikarkę o to, czy "nie łatwiej byłoby po prostu przyjść, nawet jeśli pan nie uważa, że to jest komisja, niż żeby ktoś do pana pukał rano", Ziobro odpowiedział pytaniem: - Dlaczego, jeśli bandyta chce mnie do czegoś zmusić, to mam ulec bandycie?
- Wiecie, że byłem zwolennikiem prawa szerokiego do obrony koniecznej, sam rozszerzyłem prawo do obrony koniecznej. Przed bandytami można się bronić, a jeżeli nawet nie czynić tego w sposób aktywny i fizyczny, bo ja przecież szanuję policjantów i oni są zmuszani do pewnych czynności i na pewno nie będę chciał i nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby im krzywdę zrobić jakąś. Choć muszę powiedzieć, że dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę - powiedział.
Zapytany o to, czy w ten sposób ostrzega lub straszy funkcjonariuszy, Ziobro odparł przecząco. - Żadnego niebezpieczeństwa, z mojej strony nic im nie grozi. Przeciwnie, zawsze bym chronił polskich funkcjonariuszy i polskie państwo - mówił.
Komisja śledcza ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023.. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
We wrześniu zeszłego roku TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ws. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją, a uchwała o powołaniu komisji została dotknięta "wadą prawną".
W początkach marca ub.r. Sejm podjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 i stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od czasu podjęcia tej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Z kolei w grudniu ub.r. w uchwale rządu stwierdzono m.in., że ogłaszanie w dziennikach urzędowych rozstrzygnięć TK mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell