"Wyzwolę się z tych demonów". Opowiada, że molestował ją ksiądz Jankowski

[object Object]
Barbara Borowiecka opowiedziała reporterce TVN24 o molestowaniu przez ks. Jankowskiegotvn24
wideo 2/23

Dzieci podobno uciekały, kiedy go widziały. Ostrzegały się, wołając "Jankowski idzie". Ona też była wtedy dzieckiem, miała 11 lat i twierdzi, że była wielokrotnie molestowana przez duchownego, który potem stał się legendą Solidarności. Barbara Borowiecka opowiada, co spotkało ją 50 lat temu w Gdańsku. Pokazuje miejsca pełne bolesnych wciąż dla niej wspomnień. Reportaż magazynu "Czarno na białym" w TVN24.

Barbara Borowiecka z partnerem Markiem Kuligowskim od lat 70. mieszkają w Australii. Niedawno przylecieli do Gdańska. To pierwsza wizyta w Polsce od czasu, gdy pani Barbara jako kolejna osoba opowiedziała o molestowaniu przez księdza Henryka Jankowskiego.

"Chcę podnieść rękę na pedofilię w Kościele"

O swoim przylocie poinformowali gdańską kurię, która wyznaczyła termin spotkania od razu tego samego dnia, kiedy mieli pojawić się w Polsce. Nie zdążyli się stawić. Czekają na kolejną propozycję terminu.

Pani Barbara zadeklarowała gotowość do poddania się badaniom psychologicznym. Zastanawia się, czy procedura, na którą została zaproszona, to wstępne dochodzenie kanoniczne w sprawie dotyczącej gdańskiego prałata. Czy w skład komisji wejdą świeccy specjaliści? Czy będzie mogła złożyć wnioski o przesłuchanie konkretnych osób?

Kuria odpisała, że na te pytania odpowie, jeżeli wstępne dochodzenie kanoniczne się rozpocznie. Pani Barbara chce przyjść z prawnikiem. Na decyzję od kurii w tej sprawie czeka.

- Ja nigdy nie chciałam podnieść ręki na Kościół - przyznała kobieta. - To nie było moim zamiarem. Ja wierzę w Boga. Natomiast ja tym, co robię w tej chwili, chcę podnieść rękę na pedofilię w Kościele i na zamiatanie [spraw - przyp. red.] pod dywan, bo gdyby to był nauczyciel, lekarz, przeciętny pan Kowalski, toby siedział w więzieniu - tłumaczyła w TVN24 decyzję o ujawnieniu swojej historii.

Jak dodała, to, co ją spotkało w dzieciństwie, "zostaje na całe życie, ale z tym można żyć", jednak "wpływa to na całe życie", na "jakość decyzji", które podejmowała. - Ja byłam bardzo nadopiekuńczą matką, krzywdziłam swoje córki - przyznała.

- Próbowałam sobie z tym radzić na różne sposoby. Jeszcze kiedyś, będąc nastolatką, to były myśli samobójcze, to jeszcze było zbyt świeże i było bardzo takie natrętne - wspomina. - Później zaciągałam porady psychologów, psychiatrów, ale nie miałam tego zaufania, nie mogłam powiedzieć po prostu, uciekałam od tego, bałam się, że jeżeli powiem, to co wtedy? Jakaś pani przypomniała sobie po 40 latach, że ksiądz Jankowski w niepoprawny sposób zachowywał się w stosunku do niej? Ja mam imię i nazwisko. To były poważne sprawy, nie to, że ja sobie o nich przypomniałam po 40 latach, tylko ja z tym żyłam przez 50 lat - wyjaśniała pani Barbara.

"Jankowski idzie". Dzieci ostrzegały się przed księdzem

Ksiądz Henryk Jankowski był wikarym w kościele Świętej Barbary w Gdańsku od roku 1967 do 1970. W tamtych latach po drugiej stronie ulicy nie było bloków mieszkalnych, był obszerny plac i dom przy ulicy Łąkowej, w którym wychowała się pani Barbara.

- Budynek, w którym się wychowałam, zupełnie inaczej wygląda w tej chwili. Pod tym budynkiem są piwnice, które mają takie odnogi, tam się chowaliśmy - opowiadała. - Jak nam się udało uciec, to na ogól na klatkę schodową i do domu. Nie zawsze się to udawało, bo trzeba było jeszcze klucz ściągnąć z szyi, żeby otworzyć drzwi. W momencie desperacji to mnóstwo dzieciaków przeskakiwało na boisko, bo wiadomo było, że na boisku zawsze ktoś był - dodała.

- Między sobą nikt nie mówił o tym - podkreśliła. - Natomiast w momencie, kiedy widzieliśmy księdza Jankowskiego, ktoś krzyczał: "Jankowski idzie". I w tym momencie dzieci rozpryskiwały się w różnych kierunkach. Sąsiedzi krzyczeli: "Co wy wyprawiacie, jak można tak krzyczeć, uspokójcie się". A Jankowski od razu wtedy mówił: "Przyszedłem sprawdzić, dlaczego dzieciaki nie przychodzą na religię, czy rodzice są w domach". I to dało nam szansę, żebyśmy mogli uciec bezpiecznie - powiedziała.

Pytana, czy wówczas nikt księdza nie podejrzewał o to, o co go się teraz oskarża, odpowiedziała, że absolutnie nie. - A jeżeli chodzi o dzieciaki, to była taka niewypowiedziana sztama między nimi. Dzieciaki ostrzegały siebie nawzajem, że Jankowski idzie - mówiła.

"To jest coś przeokropnego, jak się jest w tym miejscu". 50 lat później

Ksiądz Jankowski był wikarym w kościele Świętej Barbary, gdy Barbara Borowiecka miała od 11 do 13 lat. Zapytana, czy znalazłaby w sobie siłę, by wejść do budynku, w którym kiedyś się wychowywała, odpowiedziała, że tak.

Kobieta oprowadziła ekipę TVN24 po budynku, opowiadając o różnych miejscach ze swego dzieciństwa. Weszła również do piwnicy, o której wspominała. - To jest ten sam zapach. Proszę zobaczyć, ile tutaj jest różnych możliwości, żeby się schować - mówiła.

Jak podkreślała, były tam również kąciki, gdzie było ciemno i gdzie dzieci się chowały. Pytana, czy jeżeli ksiądz znalazł dzieci w tym miejscu, to czy zdarzało się, że też tu je molestował, odpowiedziała, że tak. - Jak najbardziej - podkreśliła.

Pani Barbara po chwili przeprosiła i powiedziała, że musi stamtąd wyjść. Wróciły do niej wspomnienia. - To jest okropne - mówiła do partnera, płacząc. - 50 lat, ale to jest coś przeokropnego, jak się jest w tym miejscu, gdzie to się działo - dodała po wyjściu.

Pytana, czy ksiądz się obnażał, rozbierał przy dzieciach, odparła: - Przeważnie to było podnoszenie sutanny, czasami miał spodnie i marynarkę. Kiedy miał sutannę, podnosił ją i onanizował się w momencie, kiedy nas gonił pomiędzy korytarzami w piwnicy.

Jednak jak zaznaczyła, to nie zawsze działo się w piwnicy. - Czasami było tak, że jeżeli dorwał mnie i za bardzo był podekscytowany, chciał się ocierać o ciało, czasami było tak, że ocierał się o ubranie, a czasami o ciało czy o pośladki, czy dotykał mi piersi - opowiadała.

Zdarzenia opisywane przez Barbarę Borowiecką miały według niej miejsce od 20 do 30 razy.

"Sutanna opadła i tak mnie zostawił"

- Była jedna najbardziej dla mnie taka drastyczna sytuacja, kiedy dorwał mnie i uciekłam na ostatnie piętro i nie mogłam się dostać na strych, żeby uciec. Akurat tego dnia strych był zamknięty. Najpierw chciał, żebym uklękła przed nim, a później próbował mi włożyć penisa do ust - opowiadała kobieta. - Było takie pierwsze odczucie, że wiem, że to jest ohydne, że nie powinnam być w takiej sytuacji. W pewnym momencie pomyślałam, że jeżeli dojdzie do tego, to ugryzę go i może uda mi się uciec. Ponieważ wywijałam się i nie pozwoliłam na to, to nie wiem, czy podekscytowany był tym, że się tak opieram, w każdym razie doszło do wytrysku na moją szyję, na twarz, na włosy, na moją sukienkę. I tak jak gdyby nigdy nic, podciągnął spodnie, ta sutanna opadła i tak mnie zostawił - mówiła.

- Długo tam siedziałam, zanim doszłam do siebie. Płakałam, brzydziłam się właściwie samej siebie, czy mogłam jeszcze coś zrobić, żeby uniknąć tego - wspominała. - Zeszłam do domu i w tym czasie mój brat wrócił do domu. Zamknęłam się w łazience, brat tak na mnie spojrzał i mówi: "Zdejmij tę sukienkę, ja ci ją wypiorę". A ja w tym czasie wycierałam tę spermę ze swojej twarzy, z włosów - mówiła. Jak dodała, jej brat miał tylko osiem lat.

Przyznała, że kiedy po latach wróciła do tej piwnicy, wszystko jej się przypomniało. - Myślę, że ten wypadek był najgorszy, jaki przeżyłam. Dotarło do mnie, że ten człowiek robi coś podłego - przyznała.

Przełomowy 2014 rok

Pani Barbara na wiele lat odwróciła się od Kościoła. Wszystko zmieniło się w 2014 roku.

- Ksiądz Kaczkowski zmienił moje nastawienie do Kościoła, że nie wszyscy księża są podli, nie wszyscy księża są pedofilami - powiedziała.

W 2014 roku pani Barbara jeszcze nie znała księdza Jana Kaczkowskiego, założyciela puckiego hospicjum, nie znała też Marka Kuligowskiego, swego obecnego męża. To był rok, kiedy pan Marek przygotowywał się na śmierć swojej żony Joli po jej długiej chorobie nowotworowej.

- Kiedy moja żona umierała, poprosiła mnie w pewnym momencie, żebym skończył jej ból, żebym po prostu ją dobił w sposób taki, żebym udusił ją poduszką. Ja jestem takim chłopakiem, że nie pękam w różnych takich życiowych sytuacjach, ale jakoś nie mogłem się na to zdobyć. Ponieważ żona zapadła w agonię, w której była 17 dni, zacząłem szukać w internecie, w jaki sposób mogę jej pomoc, żeby ona umarła, żeby ułatwić jej śmierć - opowiadał mężczyzna. - Natrafiłem na bloga księdza Jana Kaczkowskiego, on tam opisywał historię, że on już był przy śmierci ponad trzech tysięcy osób. Tam była instrukcja, jak pomóc komuś odejść, powiedzieć tej osobie: "Ty już nie musisz tu być, możesz spokojnie odejść". Ja to zrobiłem. Ona odeszła. To był taki moment, kiedy pomyślałem o księdzu Janie Kaczkowskim - mówił pan Marek.

Wizyta księdza Kaczkowskiego w Australii

Po śmierci żony Kuligowski postanowił zaprosić księdza Kaczkowskiego do siebie, do Australii. Przyleciał w 2015 roku.

Pan Marek wiedział, że Barbara Borowiecka prowadzi w pobliżu kafejkę. Słyszał, że była nauczycielką angielskiego, zadzwonił do niej i poprosił o katering na czas przyjazdu księdza i o tłumaczenie mszy.

- Najpierw pomyślałam, że (ksiądz Kaczkowski - red.) to jakiś dziwak, ciągle chce ze mną rozmawiać i ja mu wręcz powiedziałam, że ja wierzę w Boga, ale jeżeli chodzi o księży, to ja raczej na dystans. Wtedy ksiądz Jan powiedział mi: "No to musimy na ten temat porozmawiać". Takimi małymi kroczkami zmniejszał odległość między nami, chciał rozmawiać, ale robił to niesamowicie fajnie, jak psycholog. Nienatrętnie, ale dosadnie - relacjonowała kobieta.

- Podejście Barbary, że ona nie lubi księży, troszeczkę mnie hamowało. Wierzę w Boga i spytałem, czy ona w ogóle miała jakieś sakramenty i ona powiedziała, że nie, że miała takie doświadczenie z księdzem, że jako dziecko była molestowana - mówił pan Marek.

Tuż przed powrotem do Polski, jeszcze w Australii na lotnisku, ksiądz Kaczkowski poprosił panią Barbarę o chwilę rozmowy na osobności. - Kazał wszystkim odejść i powiedział: "I co, pani Basiu, będzie komunia, czy nie będzie komunii?". A ja jeszcze wtedy, żeby dał mi spokój, odpowiedziałam: "Janie, jak to będzie komunia, którą ty mi dasz, ja podejdę do tej świętej komunii. Ale jeżeli mam iść do jakiegokolwiek innego kościoła i rozmawiać z jakimkolwiek innym księdzem, to nie". A on powiedział: "No to trzymam za słowo" - opowiadała.

Spowiedź i komunia święta w hospicjum księdza Kaczkowskiego

Ksiądz Kaczkowski już wtedy wiedział, że jest chory, cierpiał na glejaka mózgu. Po jego wyjeździe pan Marek często dzwonił do duchownego do Pucka. Opowiadał, że ksiądz pytał, jak Barbarze idą przygotowania do komunii. Przyznał także, że nie ma już za dużo czasu.

- Powiedziałem Barbarze: "za trzy tygodnie lecimy". Kupiłem jej bilet, przylecieliśmy do hospicjum - mówił pan Marek.

Pani Barbara wyspowiadała się i przyjęła komunię świętą w Puckim Hospicjum imienia świętego Ojca Pio. To wtedy pani Barbara po raz pierwszy opowiedziała historię o księdzu Jankowskim.

- To mi pomogło w tym, że się otworzyłam. Nie przerywał mi, powiedział: "Może pani mówić o czymkolwiek, z jakiegokolwiek okresu życia, po prostu wyzwolić się". I tak rozmawialiśmy przez ponad dwie godziny - wspominała.

"Zobaczyłam ten pomnik i zaczęłam się trząść"

Gdy zakończyła się komunia pani Barbary w Pucku, pan Marek chciał przyjaciołom pokazać Gdańsk. Pojawili się przy kościele Świętej Brygidy i wtedy pani Barbara zobaczyła stojący tam jeszcze do niedawna pomnik księdza Henryka Jankowskiego.

- W ogóle nie wiedziałam, że on tutaj istnieje. Marek pokazywał naszym znajomym okolicę, mówił, że pokaże mi pomnik i pójdziemy do kościoła Świętej Brygidy. Zobaczyłam ten pomnik i zaczęłam się trząść - opowiadała kobieta.

- Barbara zaczęła się trząść i mówiła: "Wysadź mnie tutaj na rogu, idźcie sami. Pytałem, co się stało, była taka szczęśliwa, że przyjęła komunię. A ona do mnie wtedy powiedziała: Marek, ten, który mnie molestował, to był Jankowski, ja nie mogę tam przechodzić koło tego pomnika. Wracają moje koszmary" - relacjonował Kuligowski.

"Temu człowiekowi nie należy się pomnik"

Wspominał, że pani Barbara powiedziała, że ten pomnik nie może stać, że ona musi w końcu opowiedzieć swoją historię. - I stało się - przyznał.

- Jest ogromna ulga. Nie muszę patrzeć na tego człowieka - przyznała pani Barbara. - Uśmiechałam się. To była ulga, temu człowiekowi nie należy się pomnik. Ja zdaję sobie sprawę, że on dużo dobrego zrobił dla ludzi, ale był łajdakiem z drugiej strony. Był podłym człowiekiem, który wykorzystywał niewinne dzieci. I żeby nie wiem, ile dobrego zrobił, to ta część przeważa - dodała.

Pytana, jakie ma teraz oczekiwania od kurii, co by chciała usłyszeć, odparła: - Przeprosiny. Ja wiem, że ksiądz Jankowski nie żyje, ale ja musiałam dojrzeć do tego psychicznie, żeby móc o tym mówić, i zrobiłam to też dzięki księdzu - Janowi Kaczkowskiemu.

Pan Marek podkreślił, że czekają na odpowiedzi od kurii na zadane przez nich pytania. - My zadaliśmy kurii pytania, proszę na nie odpowiedzieć, a wtedy my przyjdziemy. Może będzie tak jak w filmie "Kler", sześciu księży będzie napadać na niewinnego człowieka i go stłamszą z błotem, żeby człowiek wyszedł załamany, tak jak Barbara wyleciała z tej piwnicy, gdzie była molestowana - mówił.

Jak dodał, to, że jest z panią Barbarą, "to jest też w jakimś stopniu zasługa księdza Jana Kaczkowskiego". - Bo on mi powiedział: "Ty się musisz nią opiekować, ona potrzebuje ciebie, nie daj jej skrzywdzić" - przypomniał.

"Obiecałam księdzu Kaczkowskiemu, że kiedyś wyzwolę się z tych demonów"

Pani Barbara podkreśliła, że "obiecała księdzu Janowi Kaczkowskiemu, że kiedyś wyzwoli się z tych demonów". - I dzięki niemu właściwie mogę o tym mówić, inaczej niż tylko w swoich myślach - mówiła.

- Robię to również dla tych osób, które jeszcze żyją z tymi myślami w swojej podświadomości, może dodam im troszeczkę odwagi, może się oczyszczą w ten sposób, że będą mogły zamknąć jeden rozdział życia i zacząć nowy już bez tego strasznego balastu, ale nie wiem, czy do tego dojdzie - przyznała.

Autor: kb//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Były prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że spotka się w piątek z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Ukraiński przywódca, który przebywa w USA, w czwartek spotkał się w Waszyngtonie z prezydentem Joe Bidenem i wyborczą rywalką Donalda Trumpa, wiceprezydent Kamalą Harris.

Donald Trump uciął spekulacje w sprawie Zełenskiego

Donald Trump uciął spekulacje w sprawie Zełenskiego

Źródło:
PAP

Norweskie służby szukają mężczyzny, który ma być związany z dostawami pagerów dla libańskiej organizacji terrorystycznej Hezbollah. W wyniku eksplozji urządzeń w ubiegłym tygodniu zginęło wielu ważnych członków tego ugrupowania.

Podejrzany o dostawy wybuchowych pagerów dla Hezbollahu zaginął

Podejrzany o dostawy wybuchowych pagerów dla Hezbollahu zaginął

Źródło:
PAP

Zatonął nowy chiński okręt podwodny o napędzie atomowym - informuje "Wall Street Journal", powołując się na urzędnika Departamentu Obrony USA. Nie jest jasne, dlaczego okręt zatonął i czy miał na pokładzie paliwo jądrowe. - Nie jest zaskakujące, że marynarka wojenna Chin próbuje to ukryć - ocenił urzędnik.

Chiny "próbują ukryć" zatonięcie nowego okrętu

Chiny "próbują ukryć" zatonięcie nowego okrętu

Źródło:
PAP, Reuters

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski skrócił swoją wizytę w USA. Marcin Kierwiński został powołany przez prezydenta w skład Rady Ministrów. Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams został postawiony w stan oskarżenia. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 27 września.

Skrócona wizyta, Kierwiński powołany, burmistrz Nowego Jorku oskarżony. Co warto wiedzieć w piątek

Skrócona wizyta, Kierwiński powołany, burmistrz Nowego Jorku oskarżony. Co warto wiedzieć w piątek

Źródło:
PAP, TVN24

- Oni będą ogłaszać pomoc dla powodzian, chwalić się pomysłami, jak to rozdają kasę ludziom. A my co? Wśród swoich i o swoich - mówi reporterce "Faktów" TVN Arlecie Zalewskiej jeden z polityków PiS-u, który zna kulisy decyzji Jarosława Kaczyńskiego. Inny dodaje: "Oni praca u podstaw dla Polaków, a my na partyjnej imprezie. Na to nie mogliśmy pozwolić". Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, kluczowe dla PiS-u było zwołanie przez Donalda Tuska specjalnego posiedzenia rządu w najbliższą sobotę. To tego dnia miał odbyć się - dawno zapowiadany - kongres Prawa i Sprawiedliwości.

Dlaczego PiS przesunął kongres? "Tusk nas zaskoczył" 

Dlaczego PiS przesunął kongres? "Tusk nas zaskoczył" 

Źródło:
"Fakty" TVN

Na terenie powiatu kłodzkiego oraz powiatu nyskiego podczas sprzątania okolicy po powodzi ujawniono dwa ciała - poinformowała w czwartek wieczorem policja. "Okoliczności śmierci wskazują, że może to być 8. i 9. ofiara, której śmierć nastąpiła na terenach dotkniętych powodzią" - dodano.

Na terenach dotkniętych powodzią "ujawniono dwa ciała". Komunikat policji

Na terenach dotkniętych powodzią "ujawniono dwa ciała". Komunikat policji

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Nauczycielka matematyki, która przez kilkadziesiąt lat prowadziła lekcje bez wymaganych uprawnień została ułaskawiona przez portugalski sąd. Kobieta nie będzie musiała zwracać państwu 350 tysięcy euro, czyli kwoty, której domagały się władze oświatowe.

Prowadziła lekcje, pisała podręczniki. Sąd zdecydował w sprawie fałszywej nauczycielki

Prowadziła lekcje, pisała podręczniki. Sąd zdecydował w sprawie fałszywej nauczycielki

Źródło:
PAP

W piątek nad morzem będzie porywiście wiać. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia.

Niebezpiecznie silny wiatr. Ostrzeżenia IMGW

Niebezpiecznie silny wiatr. Ostrzeżenia IMGW

Źródło:
IMGW

944 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Donald Trump oświadczył, że spotka się w Nowym Jorku z Wołodymyrem Zełenskim. W czwartek doszło do spotkania prezydenta Ukrainy z Kamalą Harris. Moskwa nie ma już niczego poza szantażem nuklearnym, aby zastraszyć świat - oświadczył szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak w reakcji na rosyjskie propozycje zmian w doktrynie nuklearnej. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Premier Ukrainy: Rosjanie nie osiągnęli swoich celów

Premier Ukrainy: Rosjanie nie osiągnęli swoich celów

Źródło:
PAP

"Washington Post" ocenia, że zima może mieć znaczący wpływ na postawę Ukraińców w kwestii wojny. Mieszkańcy mają dość trwającej prawie dwa i pół roku wojny z Rosją i jak pokazują badania Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii, są gotowi pójść na ustępstwa. Nieustające ataki Rosjan mogą doprowadzić do załamania infrastruktury krytycznej, co oznaczać będzie znaczące przerwy w dostawach prądu w Ukrainie zimą.

Idzie zima. Czy w Ukrainie spełni się czarny scenariusz?

Idzie zima. Czy w Ukrainie spełni się czarny scenariusz?

Źródło:
PAP

- Obrazoburcze jest to, co mówi Donald Trump, że Ukrainy już nie ma. Jak to jest nikczemne wobec narodu, który broni swojej suwerenności - stwierdził w "Faktach po Faktach" prezes Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski. Dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zaznaczyła, że "Trump przedstawia skutecznie wojnę w Ukrainie w kategoriach handlu".

"Jeżeli on tego nie rozumie, to jest to dla nas niepokojące" 

"Jeżeli on tego nie rozumie, to jest to dla nas niepokojące" 

Źródło:
TVN24

Wołodymyr Zełenski przebywa z wizytą w Stanach Zjednoczonych, w Białym Domu rozmawiał z Joe Bidenem. - Wykorzystamy wszystkie przeznaczone przez Kongres fundusze na pomoc Ukrainie do końca mojej kadencji - zapowiedział prezydent Biden. Później ukraiński prezydent spotkał się z wiceprezydentką Kamalą Harris. - Historia pokazała nam, że jeżeli pozwolimy agresorom takim jak Putin zajmować terytorium innych krajów bezkarnie, to będą posuwać się dalej. Zaś Putin mógłby w tej chwili patrzeć już ku Polsce, krajom nadbałtyckim i innym sojusznikom NATO - powiedziała Harris.

"Putin mógłby patrzeć już ku Polsce". Deklaracja Harris

"Putin mógłby patrzeć już ku Polsce". Deklaracja Harris

Źródło:
PAP

W niedzielę w Austrii odbędą się wybory parlamentarne. Do władzy w kraju może wrócić populistyczna i prorosyjska Wolnościowa Partia Austrii. Obecny lider partii Herbert Kickl uchodzi za polityka jeszcze bardziej skrajnego od Joerga Haidera, którego wejście do rządu w 2000 roku poskutkowało unijnymi sankcjami wobec Wiednia. To bliski sojusznik Viktora Orbana. Jest znany z antysemickich wypowiedzi.

Zbliżają się wybory w Austrii. Skrajna, prorosyjska prawica prowadzi w sondażach

Zbliżają się wybory w Austrii. Skrajna, prorosyjska prawica prowadzi w sondażach

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skraca swoją wizytę w Stanach Zjednoczonych z powodu pilnego posiedzenia Rady Ministrów dotyczącego sytuacji powodziowej. Szef MSZ miał w piątek i sobotę w Michigan spotkać się z Polonią oraz odwiedzić siedzibę koncernu produkującego czołgi Abrams.

Sikorski skraca wizytę w USA z powodu pilnego posiedzenia rządu

Sikorski skraca wizytę w USA z powodu pilnego posiedzenia rządu

Źródło:
PAP

- To jest po prostu kontynuacja bardzo nieodpowiedzialnego i niedopuszczalnego zachowania ze strony Putina, który pokazał swoje prawdziwe oblicze, że nie boi się grać w hazard nuklearny raz po raz - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano, odnosząc się do zapowiedzi zmian w doktrynie nuklearnej Rosji. W podobnym tonie wypowiedział się szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken.

Putin zapowiada zmianę doktryny nuklearnej. "Nie musimy się tego bać, zrobimy to, co słuszne"

Putin zapowiada zmianę doktryny nuklearnej. "Nie musimy się tego bać, zrobimy to, co słuszne"

Źródło:
PAP

Policja pojawiła się w domu Jennifer Aniston w Los Angeles po otrzymaniu zawiadomienia od osoby, która stwierdziła, że "martwi się o zdrowie swojej przyjaciółki" - podają media. Organy ścigania potwierdziły, że zawiadomienie było fałszywe, a amerykańska aktorka padła ofiarą tzw. swattingu. Na czym polega to zjawisko i dlaczego jest niebezpieczne?

Policja w domu Jennifer Aniston. Gwiazda padła ofiarą swattingu

Policja w domu Jennifer Aniston. Gwiazda padła ofiarą swattingu

Źródło:
ABC Audio, The Independent, CNN

Na farmie krokodyli położonej w północnej części Tajlandii zabito 125 zwierząt. Powodem były obawy przed tym, że gady uciekną podczas trwających w kraju powodzi i będą stanowić zagrożenie dla ludności.

Zabito 125 krokodyli. Powodem były obawy, że uciekną w czasie powodzi

Zabito 125 krokodyli. Powodem były obawy, że uciekną w czasie powodzi

Źródło:
PAP, theanimalreader.com

- Według mojej wiedzy Zbigniew Ziobro nie podjął jeszcze decyzji, czy się stawi na komisji śledczej do spraw Pegasusa - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Wójcik z Suwerennej Polski. Stwierdził, że to wezwanie to "obrzydliwy atak". - Ale on nie będzie podejmował decyzji, on jest wezwany, ma obowiązek stawienia się - odpowiedział mu Tomasz Trela z Nowej Lewicy, członek tej komisji.

Ziobro "nie podjął jeszcze decyzji". Trela: ale on nie będzie podejmował decyzji, on jest wezwany

Ziobro "nie podjął jeszcze decyzji". Trela: ale on nie będzie podejmował decyzji, on jest wezwany

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda powołał w skład Rady Ministrów Marcina Kierwińskiego. Będzie pełnomocnikiem rządu do spraw odbudowy po powodzi. - Zadanie jest ogromnie trudne. Dlatego proszę, żeby pan minister brał poważnie pod uwagę pomoc także z naszej strony, jeżeli będzie taka potrzeba - powiedział prezydent. Premier Donald Tusk mówił, że jest "pod wielkim wrażeniem" słów Dudy. Według szefa rządu zabrzmiały jak bardzo doniosły apel, aby być razem w obliczu powodzi.

Marcin Kierwiński powołany na ministra. Tusk "pod wielkim wrażeniem" słów prezydenta Dudy

Marcin Kierwiński powołany na ministra. Tusk "pod wielkim wrażeniem" słów prezydenta Dudy

Źródło:
PAP, TVN24

W czwartek w Sejmie trwa debata nad projektami ustawy o pomocy powodzianom. Podczas prezentacji jednego z nich doszło do wymiany zdań pomiędzy posłem PiS Andrzejem Śliwką a marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. - Musieliśmy czekać ponad tydzień na to, aż pan marszałek wróci z wycieczki z Turcji - stwierdził poseł. - Jeśli pan wyjazdy poselskie traktuje jak wycieczki, to współczuję - odparł Hołownia.

Wymiana zdań między posłem PiS a marszałkiem Sejmu. "Panie pośle, wstyd mi za pana"

Wymiana zdań między posłem PiS a marszałkiem Sejmu. "Panie pośle, wstyd mi za pana"

Źródło:
PAP, TVN24

Prokuratorzy oskarżyli burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa o przyjmowanie nielegalnych wpłat na swoją kampanię wyborczą, a także korzystanie z luksusowych podróży oferowanych przez obywateli Turcji, którzy chcieli w ten sposób na niego wpłynąć. Adams jest pierwszym burmistrzem w historii miasta, którego to spotkało w trakcie sprawowania urzędu.

Burmistrz Nowego Jorku oskarżony

Burmistrz Nowego Jorku oskarżony

Źródło:
PAP, Reuters

W Nowym Dworze Mazowieckim zderzyły się motocykl oraz dwa samochody osobowe. Kierowca jednośladu nie przeżył wypadku. Jedna osoba trafiła do szpitala. Na miejscu pracowały służby.

Zderzenie trzech pojazdów, motocyklista nie żyje

Zderzenie trzech pojazdów, motocyklista nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czwartek po południu wyłączono z użytkowania trzy stacje pierwszej linii metra: Dworzec Gdański, Ratusz-Arsenał, Świętokrzyska. Powodem był wypadek, do którego doszło na tej pierwszej. Kobieta w ciąży przez przypadek ześlizgnęła się z peronu i spadła pod nadjeżdżający pociąg. Na szczęście maszynista wyhamował, a z pomocą poszkodowanej ruszyli świadkowie.

Kobieta w zaawansowanej ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła na torowisko metra

Kobieta w zaawansowanej ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła na torowisko metra

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Film z tańczącą podczas koncertu Beatą Kozidrak wywołał falę negatywnych komentarzy pod adresem wokalistki. "Dziś każda z nas powinna być jak Beata Kozidrak" - broni jej w mediach społecznościowych psychiatrka i psychoterapeutka Maja Herman.

"Dziś każda z nas powinna być jak Beata Kozidrak". Komentarze po głośnym nagraniu

"Dziś każda z nas powinna być jak Beata Kozidrak". Komentarze po głośnym nagraniu

Źródło:
tvn24.pl

Na ulice Śródmieścia wyjdą dzisiaj ojcowie, którzy sprzeciwiają się izolowaniu dzieci po rozwodzie i domagają, by miały one dostęp do obojga rodziców. Uczestnicy manifestacji spotkają się przed Rotundą i przejdą w stronę Ministerstwa Sprawiedliwości. Możliwe są utrudnienia w ruchu i kursowaniu komunikacji miejskiej.

"Nie zamierzamy dłużej milczeć". Ojcowie zaprotestują w Śródmieściu

"Nie zamierzamy dłużej milczeć". Ojcowie zaprotestują w Śródmieściu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Luis Albino miał sześć lat, gdy został uprowadzony z parku w Kalifornii, a następnie wywieziony na wschodnie wybrzeże USA. Po 73 latach rodzina go odnalazła. Dzięki siostrzenicy, która postanowiła "dla zabawy" wykonać internetowy test DNA.  

Miał sześć lat, gdy został porwany z parku. Rodzina odnalazła go po 73 latach  

Miał sześć lat, gdy został porwany z parku. Rodzina odnalazła go po 73 latach  

Źródło:
NPR, NBC News

Pod moją administracją nie będzie publicznych pieniędzy na organizowanie gonitw byków - zapowiedział hiszpański minister kultury Ernest Urtasun. Korrida jest chroniona na poziomie krajowym przez zapisy ustawy o ochronie dziedzictwa kulturowego, ale - jak zaznaczył Urtasun - wśród Hiszpanów "rośnie zaniepokojenie kwestiami związanymi ze znęcaniem się nad zwierzętami".

Minister kultury chce walczyć z krwawą tradycją. "Nie będzie publicznych pieniędzy"

Minister kultury chce walczyć z krwawą tradycją. "Nie będzie publicznych pieniędzy"

Źródło:
PAP
Luzak, ultrakatolik i adwokat prawicy. Kim jest "mecenas Kuleczka"?

Luzak, ultrakatolik i adwokat prawicy. Kim jest "mecenas Kuleczka"?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Dlaczego ksiądz Michał O. wciąż jest w areszcie? Prokuratura: bo ustalał wspólną wersję z Urszulą D.

Dlaczego ksiądz Michał O. wciąż jest w areszcie? Prokuratura: bo ustalał wspólną wersję z Urszulą D.

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje przekaz, jakoby do przedsiębiorcy z Nysy weszła Inspekcja Handlowa, bo darował powodzianom towar znacznej wartości. Jak ustaliliśmy, to fałszywy przekaz. Powód kontroli był inny, choć inspektorzy wybrali "niefortunny moment".

"Facet pomaga, trzeba go dojechać"? Co robiła Inspekcja Handlowa w Nysie

"Facet pomaga, trzeba go dojechać"? Co robiła Inspekcja Handlowa w Nysie

Źródło:
Konkret24

Już w najbliższy weekend poznamy laureatów kolejnej edycji Dolnośląskiego Festiwalu Filmowego "Złoty Samorodek 2024". Do grona finalistów zakwalifikowały się dwie produkcje TVN Warner Bros. Discovery. O czym opowiadają i gdzie można je obejrzeć?

Kto zdobędzie "Złoty Samorodek"? Reportaże dziennikarzy TVN24 w finale

Kto zdobędzie "Złoty Samorodek"? Reportaże dziennikarzy TVN24 w finale

Źródło:
tvn24.pl, zlotysamorodek.pl

Indeksy w USA zwyżkowały na koniec sesji w czwartek, a S&P 500 po raz kolejny osiągnął rekord wszech czasów na zamknięciu notowań. Zyskał zwłaszcza sektor IT.

Rekord wszech czasów na Wall Street

Rekord wszech czasów na Wall Street

Źródło:
PAP

- Wypowiedzenie przez JSW Koks mediacji z Rafako przed Prokuratorią Generalną pozbawiło spółkę przychodu, co doprowadziło do utraty płynności finansowej i konieczności złożenia wniosku o upadłość - wyjaśnił Maciej Stańczuk, prezes Rafako.

Rafako z wnioskiem o upadłość. Prezes tłumaczy

Rafako z wnioskiem o upadłość. Prezes tłumaczy

Źródło:
PAP

Klienci cinkciarz.pl skarżą się na znaczące opóźnienia w przelewach. Internauta, który skontaktował się z nami na Kontakt24, napisał, że od tygodnia ma w swoim portfelu zablokowane pięć tysięcy złotych, a serwis wciąż przyjmuje wpłaty mimo opóźnień w realizacji wypłat. Firma tłumaczy się problemami technicznymi, które mogą potrwać nawet do końca października.

Duże opóźnienia w wypłacie pieniędzy. "Od tygodnia mam zablokowane ponad pięć tysięcy"

Duże opóźnienia w wypłacie pieniędzy. "Od tygodnia mam zablokowane ponad pięć tysięcy"

Źródło:
tvn24.pl

Od kilku dni w sieci rozpowszechniany jest przekaz mający pokazywać, jak droga jest teraz benzyna. Zbudowany został na zestawieniu ceny baryłki ropy i cen paliw przed rokiem oraz dziś. Chętnie kolportują go politycy opozycji, w tym były prezes Orlenu Daniel Obajtek. Jednak ta narracja jest manipulacją obliczoną na to, że Polacy nie pamiętają o nagłych "awariach dystrybutorów" rok temu na stacjach Orlenu. Zatem przypominamy.

Ceny paliw rok temu i dziś. Jakie jest drugie dno popularnej narracji

Ceny paliw rok temu i dziś. Jakie jest drugie dno popularnej narracji

Źródło:
Konkret24

Biegłym udało się "z wysokim prawdopodobieństwem" wyizolować ze starych zeszytów i dyplomów DNA zaginionego przed 24 laty Michała Karasia. Śledczy pozyskany materiał genetyczny porównają z DNA mężczyzn o nieustalonej tożsamości, których zwłoki znaleziono po nocy z 19 na 20 sierpnia 2000 roku, kiedy 16-latek był widziany po raz ostatni. W ten sposób chcą sprawdzić, czy Michała nie ma wśród zmarłych NN (rejestr osób zmarłych o nieustalonej tożsamości).

Od 24 lat szukają Michała. Może pomóc DNA z pamiątek

Od 24 lat szukają Michała. Może pomóc DNA z pamiątek

Źródło:
tvn24.pl

Muzeum Narodowe w Warszawie zareagowało na okładkę najnowszego albumu Lady Gagi. Na odwrocie winylowej edycji płyty znalazł się bowiem "Stańczyk" pędzla Jana Matejki. "Szok" - skomentowało muzeum. Zatytułowany "Harlequin" krążek ma zawierać 13 utworów. Jego premierę zaplanowano na 27 września. 

"Stańczyk" Jana Matejki na okładce płyty Lady Gagi. Muzeum Narodowe komentuje

"Stańczyk" Jana Matejki na okładce płyty Lady Gagi. Muzeum Narodowe komentuje

Źródło:
tvn24.pl, The Guardian