Inżynierowie z Łodzi skonstruowali pierwszą taką polską amfibię. Dokładniej - amfibię z napędem śmigłowym, która ma służyć polskim strażakom. Na razie przechodzi testy, którym przyglądał się reporter programu „Polska i Świat”.
Poligonem dla nowej amfibii jest Zalew Zegrzyński, gdzie dzieło łódzkich konstruktorów jest badane przez warszawskich strażaków.
460 koni na wodzie i lądzie
Główny konstruktor pojazdu, Andrzej Włodarczyk z Przemysłowego Instytutu Motoryzacji PIMOT, zachwala swoje dzieło jako uniwersalne. Może sprawnie poruszać się po lądzie, a na wodzie rozpędzić się do 80 km/h na godzinę. Ogólna koncepcja łodzi napędzanej pchającym śmigłem nie jest niczym nowym, ale już zrobienie takiej amfibii zdolnej wydostać się na brzeg ma być na polskim rynku rzeczą unikalną. Konstruktorzy mają nadzieję, że ich dzieło zainteresuje straż jako pojazd do akcji ratowniczych i poszukiwawczych w trudnym terenie. Potencjalni klienci wypowiadają się o maszynie z uznaniem. - Potężna moc silnika (460 KM - red.). Czuć ją, jak się płynie. To ma znaczenie, jak trzeba szybko gdzieś dotrzeć. Może być przydatna. Szczególnie do ewakuacji i transportu nurków - mówi st. bryg. Wojciech Łągiewka, zastępca komendanta miejskiego Straży Pożarnej w Warszawie. Na razie nie ma jeszcze mowy o ewentualnych zakupach. Jak zastrzega st. bryg. Łągiewska, pierwsze są testy a potem można szukać pieniędzy.
Autor: mk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24