Do domu po leczeniu w Polsce wracają trzy afgańskie kobiety, które odniosły rany w polskim ostrzale wioski Nangar Khel - poinformowało wojsko. Minister obrony Bogdan Klich nazwał afgański incydent wydarzeniem "naruszającym honor i godność naszych żołnierzy".
- Takie wydarzenia nie mogą się zdarzać w przyszłości w polskich kontyngentach. Naruszają one honor i godność naszych żołnierzy i wiarygodność udziału Polaków w misjach wojskowych - podkreślił Klich i dodał, że "MON w tej sprawie stroną być nie może". Minister usprawiedliwił w ten sposób brak pomocy prawnej dla oskarżonych żołnierzy ze strony resortu.
"Będziemy się nimi opiekować"
Tuż po tym jak 16 sierpnia Polacy ostrzelali Nangar Khel, dowództwo postanowiło dogadać się ze starszyzną wioski w sprawie zadośćuczynienia - bliskim zabitych i rannych wypłacono odszkodowanie, otrzymali także owce, barany i mąkę. Umowa objęła również leczenie pięciu rannych w bombardowaniu osób.
Takie wydarzenia nie mogą się zdarzać w przyszłości w polskich kontyngentach. Naruszają one honor i godność naszych żołnierzy i wiarygodność udziału Polaków w misjach wojskowych. Bogdan Klich, szef MON o afgankach
Major pytany, czy kobiety obwiniają polskich żołnierzy za to co się wydarzyło, odparł: - One tak naprawdę w ogóle nie chcą na ten temat rozmawiać. Wojsko zapewnia, że kobiety nie wymagają już intensywnej opieki, ale "nasi przedstawiciele będą na miejscu nadal się nimi opiekowali".
W wiosce nie było wrogów
Według prokuratury, do ataku na Nangar Khel doszło, gdy w osadzie nie było talibskich bojowników. Wskutek ostrzału zginęło sześcioro Afgańczyków, dwie kolejne osoby zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety.
Sześciu żołnierzom prokuratura zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Siódmemu postawiono zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny - maksymalna kara w tym wypadku to 25 lat więzienia. Wśród zatrzymanych jest m.in. dowódca zespołu bojowego "Charlie" mjr Olgierd C.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24