Najnowsza odsłona afery mailowej dotyczy korespondencji pochodzącej z kwietnia 2020 roku, z początków epidemii w Polsce. Nieformalny doradca szefa rządu Mariusz Chłopik miał krytykować apel ówczesnej wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Iwony Michałek o pilną pomoc dla DPS-ów. "To jest kompromitacja. Robimy konferencję za konferencją, a pani Minister radośnie wzywa do pomocy. Niektórym to trzeba Internet wyłączać" - miał skomentować. Premier Mateusz Morawiecki miał uznać słowa wiceminister za "bardzo niefortunne" i nakazać interwencję swoim współpracownikom w tej sprawie.
W sieci zostały opublikowane kolejne zrzuty ekranu pokazujące korespondencję, która ma pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Kolejne maile pojawiają się w internecie regularnie. Rządzący kwestionowali ich prawdziwość, ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu zmanipulowanej korespondencji.
Wiceminister apelowała o pomoc dla DPS-ów
Najnowsza odsłona afery mailowej dotyczy domniemanej korespondencji Dworczyka, premiera Morawieckiego oraz nieformalnego doradcy szefa rządu Mariusza Chłopika. Wymiana zdań miała pochodzić z 8 kwietnia 2020 roku, a więc z początków epidemii w Polsce. Wtedy szczególnie trudna sytuacja panowała w domach pomocy społecznej, w których to bardzo szybko przybywało zakażonych koronawirusem osób.
Chłopik miał wysłać link do artykułu naszego redakcyjnego kolegi Roberta Zielińskiego pod tytułem "Ministerstwo rodziny prosi o pomoc dla domów opieki".
Artykuł pochodzi z 7 kwietnia 2020 roku i opisuje apel ówczesnej wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Iwony Michałek o pilną pomoc dla domów pomocy społecznej w sprawie dostarczenia maseczek, kombinezonów ochronnych i płynów do dezynfekcji.
"To jest kompromitacja. Robimy konferencje za konferencją a pani Minister radośnie wzywa do pomocy. Niektórym to trzeba Internet wyłączać (pisownia oryginalna - red.)" - brzmi treść maila przypisywanemu Chłopikowi. "Michał, Janusz możecie pomóc?" - miał dodać Chłopik.
Na tę uwagę miał odpisać Mateusz Morawiecki, a do wiadomości miał dołączyć Krzysztofa Kubowa, szefa swojego gabinetu politycznego, i Dworczyka.
"Ograniczoną liczbę adresatów. Tak - to jest bardzo niefortunne. Prośba żeby Krzysztof i Michał zadzwonili do Jadwigi jako obecnej szefowej porozumienia pod nieobecność Jarosława Gowina i żeby interweniowali żeby ta pani wiceminister się tak nie wypowiadała. + Michał zadzwoń też do pani minister (Marleny - red.) Maląg żeby ona jej to wytłumaczyła" - miał napisać szef rządu. Wspomniana w mailu "Jadwiga" to Jadwiga Emilewicz, która wówczas - pod nieobecność Jarosława Gowina - była w rządzie główną przedstawicielką Porozumienia, a więc partii krytykowanej wiceminister Michałek.
Stanowisko rządu w sprawie afery mailowej
W sprawie opisanej wyżej korespondencji skierowaliśmy mailowo pytania do Centrum Informacyjnego Rządu.
W odpowiedzi napisano, że "nasz kraj doświadczył ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z kierunków wschodnich". "Zaatakowanych zostało wiele adresów e-mail należących do polskich obywateli. Na liście ataku są także konta, z których korzystają osoby pełniące funkcje publiczne – członkowie byłego i obecnego rządu, posłowie, senatorowie czy samorządowcy. Atak dotknął osoby pochodzące z różnych opcji politycznych, a także pracowników mediów i organizacji pozarządowych" - przekazano. Dodano, że "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów wykorzystywanych do akcji dezinformacyjnej prowadzonej przez osoby zza wschodniej granicy Polski".
Zobacz więcej publikacji dotyczących afery mailowej:
"Trochę szkoda że oddaliśmy te kontakty z Narodowcami"; "Dwa warianty do wyboru". Afera mailowa i oświadczenie majątkowe żony premiera; Jagiełło o rozmowie z dowódcą wojska: nędzne pensje i cyrk w MON; Dworczyk miał krytykować MON i jego zakupy: wywalamy dziesiątki milionów złotych w błoto; "Chce być bezpośrednim dostawcą maseczek". Marszałek Sejmu i pomoc prywatnej firmie
Źródło: TVN24