Politycy komentują kolejną odsłonę afery mailowej. Tym razem chodzi o korespondencję, która miała być prowadzona między szefem Centrum Informacyjnego Rządu Tomaszem Matynią a premierem Mateuszem Morawieckim i dotyczyć egzekwowania obostrzeń pandemicznych. Opozycja ocenia to jako "cyniczną grę" i "kapitulację" rządu. Zdaniem Jana Marii Jackowskiego, senatora PiS "tego typu wymiana poglądów i wypracowywanie decyzji powinny być chronione".
W internecie opublikowana została domniemana korespondencja szefa Centrum Informacyjnego Rządu Tomasza Matyni z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie egzekwowania obostrzeń epidemicznych. Dyrektor CIR miał radzić szefowi rządu, by wzmocnić kontrolę przestrzegania restrykcji. "Spróbujmy chociaż na jeden weekend pokazać, że to państwo działa i nie przymyka oczu na wszystko" - możemy przeczytać. W odpowiedzi szef rządu miał odpisać krótko: "Dobrze - róbmy coś takiego". To kolejna odsłona tak zwanej afery mailowej w rządzie PiS.
KO o "kapitulacji rządu"
Sprawę w Sejmie komentowali politycy. - Co premier polskiego rządu odpisuje na taki mail kierowany przez swojego współpracownika? Nie odpisuje "człowieku, czy ty zwariowałeś, państwo ma działać w jeden weekend?". Nie, premier odpisuje "tak róbmy" - zauważył na konferencji prasowej poseł Koalicji Obywatelskiej Wojciech Król.
- Ten mail pokazuje całkowitą kapitulację rządu nie tylko w walce z pandemią, ale całkowitą kapitulację przez ostatnie sześć lat. Jeżeli przez ostatnie sześć lat Polska miała zadziałać tylko w jeden weekend, to co z pozostałymi? - dodał poseł KO Arkadiusz Myrcha.
Kosiniak-Kamysz: słupki poparcia partyjnego są ważniejsze niż zdrowie i życie
O mailach mówił na swojej konferencji prasowej także Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. - Słupki poparcia partyjnego są ważniejsze niż zdrowie i życie Polaków i te maile tego najlepiej dowodzą, bo gdyby zdrowie i życie Polaków było najważniejsze, to państwo by działało sprawnie, bo wtedy aparat państwa jest w stanie zadbać i zrobić wszystko, żeby zdrowie i życie naszych rodaków było po prostu na pierwszym miejscu - powiedział.
- To pokazuje system zarządzania. On jest PR-owy, to jest zarządzanie tylko i wyłącznie pod tytuły w portalach internetowych. Tylko i wyłącznie po to, żeby stwarzać wrażenie, ale wrażenie nie jest prawdziwym działaniem, jest tylko pewną pozą. Rząd przyjmuje pewne pozy, a nie jest w stanie uruchomić instytucji państwa do prawidłowego działania i wyegzekwować swoich decyzji - ocenił lider ludowców.
Kotula: chodziło o cyniczną grę polityczną
Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula również odniosła się do tej sprawy.
- Kiedy patrzymy na to, w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość cynicznie wykorzystywało nawet pandemię w czasie, kiedy ludzie umierali, kiedy szpitale były przepełnione, kiedy po prostu brakowało sprzętu, kiedy słyszeliśmy o różnych takich skandalicznych przekrętach związanych chociażby z respiratorami, to wiemy dzisiaj, że to wcale nie chodziło o walkę o zdrowie i życie Polaków, tylko o cyniczną grę polityczną, która miałaby utrzymać Prawo i Sprawiedliwość na odpowiednich sondażach politycznych - powiedziała.
Jackowski: kuchnia funkcjonowania państwa powinna być szczelnie chroniona
Zdaniem senatora klubu PiS Jana Marii Jackowskiego, "to wszystko razem nie wystawia najlepszego świadectwa, mówiąc bardzo oględnie, ekipie rządzącej i sposobie zarządzania państwem".
- Oczywiście, że bardzo różne rozmowy się odbywają, ale tego typu wymiana poglądów i wypracowywanie decyzji powinny być chronione. To jest kuchnia funkcjonowania państwa i to powinno być przez odpowiednie procedury, służby, absolutnie w sposób szczelny chronione - powiedział.
Dodał, że w innych państwach w takiej sytuacji "natychmiast są wyciągane bardzo poważne konsekwencje polityczne".
Źródło: TVN24