Im więcej tych edycji, tym większe jest doświadczenie - powiedział w rozmowie z TVN24 mistrz w skokach narciarskich Adam Małysz, który w niedzielę będzie gonił samochodem uczestników biegu Wings For Life World Run w Poznaniu. To jedyny taki bieg, gdzie meta goni biegaczy. Małysz dodał, że uczestnicy biegu "często mówią, że nie goni ich ten samochód pościgowy, tylko mówią, że albo 'Kapitan Wąs', albo Małysz".
W niedzielę w szóstej edycji biegu charytatywnego Wings For Life World Run w Poznaniu wystartuje osiem tysięcy zawodników. To wyjątkowa rywalizacja bez stałej linii mety - jest nią bowiem goniący uczestników samochód, za kierownicą którego zasiądzie kolejny raz Adam Małysz.
"Sporo godzin siedzi się za kierownicą"
Adam Małysz w niedzielę w rozmowie z TVN24 przyznał, że w aucie ma obok siebie współtowarzyszy, którzy go "mocno dopingują". Wskazywał, że pogoń za biegaczami nie jest łatwa, ponieważ "sporo godzin siedzi się za kierownicą".
- Z drugiej strony po tych paru latach, które już spędziłem jako ten kierowca catcher cara (auta goniącego uczestników - przyp. red.) już jestem przyzwyczajony chyba do tego - powiedział. "Im więcej tych edycji, tym większe jest doświadczenie", dodał.
"Wykrzesać z siebie te ostatnie siły i dobiec jeszcze dalej"
- Mamy pootwierane zazwyczaj w samochodzie okna i krzyczymy: uciekaj, uciekaj. Jeszcze kawałek, jeszcze chwileczkę - powiedział Małysz. Jak tłumaczył, w ten sposób goniący starają się zmotywować zawodników, aby "byli w stanie wykrzesać z siebie te ostatnie siły i dobiec jeszcze dalej".
Małysz opowiadał, że podczas jednej z edycji uczestnik biegł w towarzystwie psa, który również miał swój numer startowy. - To pokazuje, że w zasadzie ten bieg jest dla wszystkich - zażartował mistrz w skokach narciarskich.
Adam Małysz wspominał, że kiedy brał udział w pierwszej edycji Wings For Life World Run, udało mu się przebiec 19 kilometrów. - W kolejnej edycji stałem na tym kilometrze i przybijałem piątki, jeśli ktoś tam doleciał - powiedział. Jak dodał, od kolejnej edycji był już kierowcą.
Małysz wskazywał, że uczestnicy biegu "często mówią, że nie goni ich samochód pościgowy, tylko mówią, że 'Kapitan Wąs', albo Małysz". - To jest fajne - stwierdził mistrz w skokach narciarskich.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z ADAMEM MAŁYSZEM:
Biegną na całym świecie
Wings for Life World Run to impreza o charakterze międzynarodowym, a stolica Wielkopolski jest jedną z 12 lokalizacji na całym świecie. Zawodnicy będą rywalizować m.in. w Monachium, Zadarze, Wiedniu, Rio de Janeiro, na Florydzie i Tajwanie. Wszędzie start wyznaczono na tę samą godzinę - w Poznaniu będzie to 13, a w innych częściach świata zawodnicy ruszą na trasę jeszcze przed świtem lub późnym wieczorem.
Tylko w Wings For Life meta jest ruchoma i goni zawodników. Jak zawsze funkcję mety pełni samochód pościgowy - kto będzie wyprzedzony, kończy zawody. Od 2014 roku w Polsce bieg odbywa się w Poznaniu. Tym razem na starcie stanie osiem tysięcy osób - biegaczy i sportowców na wózkach. Chętnych było tak wielu, że listy startowe zamknięto dwa miesiące temu. Można jednak biec indywidualnie - wtedy funkcję samochodu pościgowego pełni aplikacja w telefonie.
Autor: akr/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Kin Marcin for Wings for Life World Run