Kropkę nad i działań, które mogę zrobić w obecnych ramach prawnych jako ministra zdrowia stawiam jutro. Ogłaszam wytyczne dla lekarzy, dla kierowników oddziałów położniczych w sprawie aborcji - zapowiedziała w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
Polskie przepisy w sprawie aborcji łamią prawa kobiet - oświadczył w poniedziałek ONZ-owski Komitet ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW). Oświadczenie jest rezultatem dochodzenia dotyczącego polskiego prawa w sprawie przerywania ciąży, które Komitet rozpoczął w 2021 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prawo aborcyjne w Polsce "jest wymierzone w kobiety, może być równoznaczne z torturami". Opinia komitetu ONZ
W ramach zmian w prawie aborcyjnym z 2021 roku w Polsce zabieg przerwania ciąży jest legalny jedynie, gdy jest ona wynikiem agresji seksualnej lub kazirodztwa albo gdy ciąża w sposób bezpośredni zagraża życiu bądź zdrowiu matki.
"Kropka nad i" w sprawie aborcji
- Kropkę nad i działań, które mogę zrobić w obecnych ramach prawnych jako ministra zdrowia stawiam jutro. Ogłaszam wytyczne dla lekarzy, dla kierowników oddziałów położniczych - oznajmiła ministra zdrowia Izabela Leszczyna w programie "Rozmowa Piaseckiego", pytana, czy ma przekonanie, że jako szefowa resortu zdrowia zrobiła już wszystko, by zmienić rzeczywistość aborcyjną w Polsce.
- Oprócz tej zmiany, którą wprowadziłam w tych ogólnych warunkach umów, że jak masz (jako szpital -red.) kontrakt i nie zrobisz terminacji ciąży zgodnej z prawem, to możesz płacić karę lub możesz stracić kontrakt, to robimy jeszcze jedną rzecz. Znowu z ekspertami, z prawnikami, lekarzami wypracowaliśmy wytyczne, które dają wykładnię prawną do przepisów, które są - mówiła.
CZYTAJ NA KONRKET 24: Referendum "jedyną alternatywą" w sprawie aborcji? Nie. Gdzie jest pułapka Zwróciła uwagę, że "w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i przerywaniu ciąży nie ma mowy o tym, że jeśli zagrożone jest zdrowie kobiety, to powinno się zrobić konsylium, albo że konieczna jest opinia innego lekarza".
- Jeśli jakiś lekarz stwierdza, że zagrożone jest życie kobiety we wszystkich obszarach, fizycznym i psychicznym, to znaczy, że zdrowie tej kobiety jest zagrożone i trzeba dokonać terminacji ciąży. I takie wytyczne będą jutro zawieszone na stronie ministerstwa – zapowiedziała.
Leszczyna powiedziała, że jako ministra zdrowia nic więcej nie może w tej kwestii zrobić, ale przekonywała, że "rzeczywistość się zmienia". - Oddziały zaczynają pracować inaczej, lekarze zaczynają zachować się inaczej, oni się już też nie boją Ziobry - stwierdziła. - Jedną rzecz zrobił minister Bodnar, drugą rzecz w tej chwili robię ja. Jestem przekonana, że życie kobiet będzie inne, że prawa kobiet będą przestrzegane - mówiła Leszczyna.
"Do depenalizacji powinniśmy podejść jeszcze raz"
Pytana, czy podziela rezygnację Donalda Tuska, który twierdzi, że prawa aborcyjnego w tym Sejmie nie da się zmienić z uwagi na polityczny układ sił, Leszczyna odparła: - Do depenalizacji powinniśmy podejść jeszcze raz, bo niewiele głosów nam brakło, wykonajmy tę pracę edukacyjną z naszymi kolegami.
Jak dodała, "jeśli chodzi o liberalizację aborcji, to obawiam się, że musimy jeszcze na to poczekać".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock