Dla nastolatków nie ma bezpiecznej ilości spożywanego alkoholu. Nie powinno być na to zgody i przyzwolenia - jest to nielegalne i naganne. Dane mówią jednak coś zupełnie innego. 80 procent nastolatków w wieku 15-16 lat piło alkohol i to głównie piwo, a ponad 30 procent doświadczyło stanu upojenia. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.
Smak alkoholu, najbardziej popularnej substancji psychoaktywnej na świecie, zna prawie każdy dorosły. Dla najmłodszych powinien być obcy, ale rzeczywistość jest inna.
- Problem jest oczywiście duży, bo jeżeli uwzględnimy, że 80 procent 16-latków ma za sobą inicjację alkoholową, to nie jest mało – zwraca uwagę dr Janusz Krupa, prezes zarządu Instytutu Człowieka Świadomego.
Instytut opublikował raport o inicjacji alkoholowej dzieci i młodzieży w Polsce. Wynika z niego, że sytuacja się poprawia, a młodzi ludzie zaczynają pić później. - Ten odsetek w ciągu ostatnich 25 lat zmniejszył się z 93 na 80 procent – wskazuje Krupa.
To nadal o 80 procent za dużo. - Na pewno picie alkoholu jest ryzykowne i w interesie zdrowia publicznego jest ograniczać na ile się da, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży – stwierdza socjolog Janusz Sierosławski z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
- Wbrew powszechnemu mniemaniu, że to rówieśnicy są pierwszą grupą, która inicjuje zderzenie z alkoholem, to jednak rodzice – podkreśla Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
I tak, według raportu, ponad 80 procent badanych pierwszy kontakt z alkoholem miało w domu za przyzwoleniem rodziców. - Oczywiście najczęściej nie ma to charakteru picia alkoholu, tylko spróbowania alkoholu. Ten przykład jest bardzo negatywny i wydaje się, że w tym obszarze mamy najwięcej do zrobienia – dodaje Gryglewicz.
Używka to sposób radzenia sobie z problemami
Bo jak mówią eksperci, wczesne oswajanie z procentami nie musi, ale może dać najmłodszym przykład, który w przyszłości negatywnie zaprocentuje. - W przypadku nastolatków jest jeszcze inne ryzyko. Bo zawsze jest tak, że nawet jeden epizod picia może prowadzić do dramatycznych skutków – ostrzega psycholożka Katarzyna Okulicz-Kozaryn z Instytutu Matki i Dziecka.
- Każdy rok opóźnienia inicjacji to o 14 procent niższe ryzyko uzależnienia w wieku dorosłym – mówi Krupa.
Mimo młodego wieku zdarza się, że alkoholikiem zostaje nastolatek. Jak mówi ekspertka od uzależnień Izabela Kozłowska, używka to sposób radzenia sobie z problemami.
- Często jest tak, że młodzież nie ma do kogo się zwrócić, z kim mądrym dorosłym porozmawiać. I to jest niebezpiecznie, że oni w okresie dojrzewania uczą się tego, że jeżeli coś jest trudne, coś jest nie tak, źle się czuję, z czymś sobie nie radzę, to mogę się napić – dodaje.
Problemy z dostępnością alkoholu
Najpopularniejszym alkoholem wśród młodych jest piwo - tanie i dostępne. Zdaniem Janusza Sierosławskiego nie bez znaczenia są reklamy i kultura picia. - Trzeba mieć świadomość, że reklama silnie działa na młodych ludzi i cały klimat, który ta reklama tworzy, silnie działa na młodych, którzy nie są jeszcze ukształtowani – ostrzega.
- Tak naprawdę dostępność alkoholu jest wszędzie. Czasami jest tak, że chleba nie ma gdzie kupić, a alkohol kupimy w każdym miejscu i to jest bardzo niebezpieczne – zwraca uwagę Izabela Kozłowska.
Nie ma co się zarzekać, że "moje dziecko to nigdy" - to tytuł wywiadu Igi Dzieciuchowicz, która rozmawiała z psychoterapeutą uzależnień o używkach wśród najmłodszych. - Psychoterapeuci mówią: "nie ma takich cudów". Jeżeli pijemy alkohol w domu i dziecko to widzi, to prędzej czy później po niego sięgnie – mówi dziennikarka tvn24.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock