Piotr W., przyjaciel Sławomira Nowaka, który miał mu kupić zegarek, zeznał w sądzie, że nie pytał ówczesnego ministra transportu, czemu sam nie chce iść do sklepu. Sławomir Nowak jest oskarżony o złożenie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. Wypełniająca te oświadczenia współpracownica b. ministra twierdzi, że nie wpisałaby zegarka wartego nawet 50 tys. zł, bo zegarek "to coś osobistego".