Osobiście nie mam w tej sprawie absolutnie żadnej pewności - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości i polityk Solidarnej Polski Tadeusz Cymański, pytany o to, czy wierzy, że pod Smoleńskiem doszło do zamachu na prezydencki samolot. W sprawie filmu przygotowanego przez podkomisję smoleńską Antoniego Macierewicza zaznaczył, że miał do tej sprawy "bardzo jasny dystans od początku" i "ma go nadal".
W sobotę minęło 11 lat od katastrofy smoleńskiej. 10 kwietnia 2010 roku niedaleko lotniska w Smoleńsku spadł rządowy samolot Tu-154M wiozący delegację polskich władz udającą się na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
W poniedziałkowej "Rozmowie Piaseckiego" poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości i polityk Solidarnej Polski Tadeusz Cymański odniósł się do filmu przygotowanego przez podkomisję smoleńską posła Antoniego Macierewicza, w którym była mowa między innymi o wybuchu w skrzydle. - Ja miałem dystans bardzo jasny od początku i mam go nadal. I tak podchodzę do tego wszystkiego, co słyszę, nie tylko od Antoniego Macierewicza, ale patrzę na to z perspektywy czasu z pewnym też niepokojem, bo czas pracuje na niekorzyść wyjaśnienia tajemnicy tej strasznej katastrofy - powiedział. Jak dodał, "to nie jest odkrywcze".
- Wyjaśnienie takiej katastrofy, nie mając całkowitego dostępu do wraku i elementów zniszczonego samolotu praktycznie od początku, nie wiem, czy jest skazane na niepowodzenie, ale życie to potwierdza, że jednak tak - ocenił.
"Osobiście nie mam w tej sprawie absolutnie żadnej pewności"
Jak mówił Cymański, "lepiej dziesięciu winnych uniewinnić niż jednego winnego skazać". - Ciężar dowodu (ciąży - red.) na tym, kto twierdzi, a 99 procent pewności to tyle, co nic, jeżeli chodzi o prawo - przyznał. - Jarosław Kaczyński używa w wywiadzie słów, że musimy mieć "litą pewność", a tego nie ma - dodał.
Pytany, czy sam wierzy w zamach w Smoleńsku, Cymański odparł, że "osobiście nie ma w tej sprawie absolutnie żadnej pewności". - Nie wykluczam, ale z tego, co tu mówię, to mądrej głowie dość dwie słowie - tłumaczył.
Cymański: musimy zdać się na wiedzę i uczciwość lekarzy
Tadeusz Cymański w TVN24 bronił także rządowego programu szczepień. Przekazał, że sam zaszczepił się w ubiegłym tygodniu. - Widziałem, jak to działa. Działa bardzo dobrze - komentował. - Jeżeli ktoś chce tak strasznie to wszystko ocenić, to niech porówna nas do kogokolwiek. Polska nie jest inna - dodał.
Poseł Solidarnej Polski wyjaśniał też przekładanie z powodu pandemii COVID-19 innych procedur medycznych, czego sam jest przykładem jako pacjent. Cymański w zeszłym tygodniu poinformował, że ma nowotwór.
- My mamy jeden z najniższych wskaźników anestezjologów w Europie. Brakuje lekarzy i pielęgniarek, więc nie można tak cudować ani udawać, że jest inaczej. Lekarze są na polu walki. Oni mają rekomendacje o wstrzymywaniu zabiegów i z tego korzystają uczciwie i mądrze. Taka jest prawda, to trzeba powtórzyć w telewizji również ludziom - mówił.
- Lekarze, oni są panami w tej chwili, w tej sytuacji. Musimy się zdać na ich wiedzę i na ich uczciwość - dodał.
"Nie przestaję w to wierzyć"
Polityk Solidarnej Polski odniósł się także do napięć w Zjednoczonej Prawicy. Jego zdaniem koalicja wspólnie przetrwa do "wyborów (parlamentarnych - red.) w 2023 roku". - Nie przestaję w to wierzyć - zapewnił.
Jak mówił, są w tej chwili w koalicji "perturbacje, których nie ukrywamy". - Mamy w tej chwili różnicę zdań w pewnych elementarnych kwestiach, w sprawie Funduszu Odbudowy i praworządności w Unii Europejskiej. To prawda, ale to nie jest powód, żeby zrywać koalicję - komentował.
Odnosząc się do wypowiedzi polityków Zjednoczonej Prawicy w sprawie napięć w koalicji, Cymański powiedział, że "bardzo żałuje, że emocje się czasem pojawiają i nie dobiera się odpowiednich słów". - Wielu zginęło od miecza, jeszcze więcej od języka. I trzeba formułować pewne myśli - mówił. Jak dodał, "krytyka działań rządu to jeszcze nie atak". - Zwracam na to uwagę swoim kolegom - podkreślił.
Pytany o to, jak zachowa się Solidarna Polska podczas głosowania w sprawie Funduszu Odbudowy, Cymański powiedział: "my już w lipcu mówiliśmy, że się nie zgadzamy na pewne rzeczy". - Demokracja to nie tylko w państwie, demokracja to również nie tylko w koalicji, to również demokracja wewnątrz partii. I my się musimy przyzwyczaić i nauczyć, że nie będziemy wszyscy na baczność jednakowo mówić - powiedział.
Fundusz Odbudowy
W grudniu 2020 r. przywódcy państw UE porozumieli się w sprawie wieloletniego budżetu Unii na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po epidemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji niemal 60 mld euro. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy, który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić Komisji Europejskiej do końca kwietnia. Projekt KPO został opublikowany przez rząd w marcu, a do początku kwietnia był on konsultowany.
Jednak aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, państwa członkowskie, w tym parlamenty narodowe, muszą zatwierdzić decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Rząd zajmował się już projektem ustawy w sprawie ratyfikacji tej decyzji, jednak - jak informował premier - odbyła się jedynie dyskusja. Przedstawiciele rządu zapowiadają, że projekt zostanie przyjęty w ciągu kilku tygodni i trafi wówczas do Sejmu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24