W sobotę podczas VII Kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Przysusze Jarosław Kaczyński został ponownie wybrany na prezesa partii. Rada Polityczna wybrała również nowych wiceprezesów, którymi zostali posłowie Zbigniew Ziobro, Przemysław Czarnek i Anna Krupka oraz europoseł Tobiasza Bocheński. Na karcie do głosowania nie pojawiło się jednak nazwisko dotychczas obejmującego to stanowisko europosła Mariusza Kamińskiego. - Dość szybko politycy PiS przestali umierać za Kamińskiego. Półtora roku temu, kiedy Kamiński i Wąsik trafili do aresztu, widzieliśmy polityków PiS, którzy wyglądali, jakby chcieli umierać za tę sprawę - komentował Bartłomiej Ślak w programie "W kuluarach" w TVN24. Dodał, że być może "Kamiński zapłacił jakąś cenę za to, co działo się jeszcze za rządów PiS". - Jego wiedza na temat niektórych osób w PiS była bardzo szeroka - tłumaczył Ślak. Zdaniem Agaty Adamek Kamiński "budzi wielką niechęć i podejrzliwość w partii". - Ci, którzy go znają, podejrzewają, że w swoich archiwach może mieć różne materiały na różnych polityków PiS zebrane w sposób nielegalny. Nie jest to też polityk, który potrafi budować wokół siebie zaplecze - wyjaśniła Adamek. Konrad Piasecki zauważył, że prezes Kaczyński przez lata stał murem za Kamińskim. - Kamiński prowadził kilka śledztw, które patrzyły na ręce politykom PiS. Dzisiaj przejęli to prokuratorzy i służby specjalne nowego rządu i niektóre informacje są głównym dowodem oskarżenia tych polityków. W PiS narasta poważne wzburzenie i niechęć do Kamińskiego. Sam prezes zdaje sobie z tego sprawę - powiedział Piasecki.