11.09.20252 godz 25 min

Wicepremier minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił w Sejmie informację na temat naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. - Tej nocy nie byliśmy sami, inaczej niż w innych momentach naszej historii. Byliśmy z naszymi przyjaciółmi z NATO, z Ukrainy i z innych krajów, takich jak Australia - mówił Kosiniak-Kamysz. Wyjaśnił, że Rosja najprawdopodobniej chciała przetestować reakcję NATO i jedność Sojuszu. - NATO zdało egzamin, nie uległo rosyjskiej presji - stwierdził szef MON. Dodał, że tego samego dnia, kiedy drony znalazły się nad Polską, ogłoszono, że otrzymamy największą kwotę z programu SAFE, 43,7 miliardów euro. - Może to też nie było przypadkowe - zastanawiał się wicepremier. Po jego wypowiedzi rozpoczęła się debata. Jako pierwszy głos zabrał Mariusz Błaszczak z PiS. - Trzeba wykorzystać na granicy Polski system antydronowy. Nie padła jasna odpowiedź na to, dlaczego nie jest rozstawiony i dlaczego nie jest modernizowany - powiedział Błaszczak. W imieniu klubu KO mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska, która stwierdziła, że "Rosja testowała także naszą odporność społeczną". Później z sejmowej mównicy przemawiał również Krzysztof Bosak z Konfederacji. - To nie jest czas na poklepywanie się po plecach. Jest czas na to, by umieścić ten atak we właściwym kontekście. Tym kontekstem jest niewystarczające przygotowanie naszego kraju na tego rodzaju ataki - stwierdził Bosak. W debacie głos zabrał także Adrian Zandberg z partii Razem. - Dobra informacja, że w tej trudnej sytuacji ośrodki państwa polskiego współpracowały. To dobrze, że wczoraj nie musieliśmy oglądać tych pasywno-agresywnych wymian zdań, których w polskiej debacie jest zbyt dużo - mówił Zandberg.Rozwiń