Magdalena Biejat w trakcie konferencji prasowej w Starogardzie Gdańskim odniosła się do pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Przypomniała, że dzika przyroda jest elementem systemu obrony państwa. - Nic dziwnego, że pan premier mówi, że takie podpalenia mogą być elementem sabotażu - mówiła kandydatka na prezydenta. - To jest nie tylko próba wprowadzenia dodatkowych kłopotów czy utrudnienia funkcjonowania służb państwa, angażowania ich w odpowiedź na takie wyzwania, ale przede wszystkim atak na ważny element naszej obronności - powiedziała Biejat. Apelowała do polityków oraz przedstawicieli ministerstw i służb, aby "wreszcie zaczęli traktować takie obszary, jako elementy infrastruktury krytycznej". Zwróciła uwagę, że nie wszystkie instytucje chcą współpracować, m.in. Lasy Państwowe. - Lasy Państwowe nie wywiązują się z obowiązku renaturalizacji i utrzymywania wilgotności w glebie - mówiła Biejat. Tłumaczyła, że chodzi m.in. o likwidację rowów melioracyjnych, które odprowadzają wodę z terenów zielonych.