Prezydent nie brał udziału w uroczystościach z okazji inauguracji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. - Tłumaczeń było kilka - mówił Mariusz Janicki ("Polityka") w programie "Loża prasowa" w TVN24. Jego zdaniem Andrzej Duda "nie chciał uczestniczyć" w uroczystościach. - To kolejna odsłona polaryzacji, którą mamy, przeniosła się na poziom europejski - komentował Tomasz Pietryga ("Rzeczpospolita"). Jednak jego zdaniem zarówno prezydent i premier nie chcieli, aby Andrzej Duda brał udział w uroczystościach. W opinii Magdaleny Chrzczonowicz (oko.press) "konflikt będzie trwał do maja". - W tej chwili już jesteśmy w kampanii wyborczej - tłumaczyła. - Nikt nie będzie udawał, że kontakty powinny być dobre - dodała. Natomiast Kamil Dziubka (Onet.pl) mówił, że "prezydent zdaje sobie sprawę, że przegrał rozgrywkę z Donaldem Tuskiem", a jego rola w czasie prezydencji Polski w Radzie UE "będzie zmarginalizowana".
