Problemem Włodzimierza Czarzastego jest bez wątpienia przeszłość, to, że on był zaangażowany po złej strony mocy w latach 80. - mówił w "Podcaście politycznym" w TVN24+ Konrad Piasecki o nowym marszałku Sejmu. Arleta Zalewska zwróciła uwagę, że "Czarzasty nie urwał się znikąd". - On był wicemarszałkiem przez lata. Nie zostałby nim za czasów władzy PiS, gdyby politycy Prawa i Sprawiedliwości nie zagłosowali za nim - powiedziała. Przypomniała również o aferze Rywina, wskazując, że "Czarzasty jest uważany za jednego z uczestników "grupy trzymającej władzę". Piasecki dodał, że emocje związane z aferą Rywina odżyły w "Gazecie Wyborczej", która "dawnych grzechów Czarzastemu nie zapomniała". Zwrócił także uwagę, że "przynajmniej u niektórych polityków KO pamięć o przeszłości Włodzimierza Czarzastego ustępuje przed niechęcią do Szymona Hołowni". Zalewska wspomniała, "po stronie PiS był po prostu cyrk - był moment, że oni nie wiedzieli, czy mają wychodzić z sali, potem wracali, coś krzyczeli, znowu wychodzili, do końca nie wiedzieli, kiedy mają wracać". - Działy się tam sceny niemalże dantejskie, więc kto wie, czy nie posypią się kary - dodał Piasecki. Według prowadzącej podcast "kończą się jakiekolwiek relacje między prezydentem a marszałkiem Sejmu". - Publicznie będzie stawianie prezydenta pod ścianą, w zamrażalce Czarzastego będą głównie projekty prezydenckie - kontynuowała. Zdaniem Piaseckiego "Czarzasty będzie twardo negocjował z Nawrockim, bo do tej pory to prezydent bardziej stawiał warunki współpracy". Dziennikarze ocenili też dotychczasowy okres prezydentury Karola Nawrockiego, a także rozmawiali o planach Marty Nawrockiej oraz o wojnie narracyjnej wokół aktów dywersji na torach kolejowych na stacji Mika.