Prokuratura Okręgowa w Opolu prowadzi postępowanie sprawdzające w sprawie zawiadomień mieszkańców Nysy po wrześniowej powodzi. Są traktowane jako jedno - z uwagi na to, że ich przedmiotem jest zdarzenie meteorologiczne, jakim była powódź - informuje rzecznik prokuratury. Część mieszkańców Nysy zamierza przeprowadzić referendum w celu odwołania władz miasta.
Jak poinformował we wtorek Stanisław Bar - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu, zawiadomienia wpłynęły do Prokuratury Rejonowej w Nysie i zostały przyjęte do jednego postępowania przez Prokuraturę Okręgową w Opolu z uwagi na to, że ich przedmiotem jest de facto jedno zdarzenie meteorologiczne, jakim była powódź.
-Te zawiadomienia dotyczą przede wszystkim podejmowania decyzji o zrzucie wody z jeziora Nyskiego, przepływu informacji pomiędzy Wodami Polskimi a organami samorządu terytorialnego, informowania przez organy samorządu terytorialnego o sytuacji zagrożenia obywateli, a w szczególności mieszkańców miasta Nysa oraz podjęcia decyzji o ewakuacji szpitala. W ostatnim wypadku zawiadamiający stwierdził, że ewakuacja była zbyt późno. Jedno zawiadomienie wskazuje na kwestię prawidłowości oceny ryzyka związanego z tymi przedłużającymi się opadami i również kwestii właściwego przygotowania urządzeń hydrotechnicznych na rzece Nysa Kłodzka w kontekście trwających opadów deszczu - informuje Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Na razie trwa postępowanie sprawdzające i dopiero po nim prokurator podejmie decyzję w kwestii wszczęcia bądź odmowy wszczęcia postępowania - dodaje.
Według portalu Nowej Trybuny Opolskiej, tydzień po powodzi jedno z zawiadomień złożył sędzia nyskiego sądu rejonowego.
- Faktem jest, że jednym z zawiadamiających jest osoba wykonująca zawód sędziego. To dla samego zawiadomienia o przestępstwie nie ma znaczenia, jest po prostu obywatelem - informuje Bar.
Chce sprawdzenia ewakuacji szpitala
Zawiadamiający apeluje do prokuratury m.in. o zbadanie, czy nie doszło do narażenia życia i zdrowia ludzi, zwłaszcza w kontekście ewakuacji szpitala w Nysie, zamknięcia SOR-u oraz śmierci mieszkańca na zalanej ulicy.
Przypomnijmy, że w połowie września wielka woda zalała szpital w Nysie i zniszczyła sprzęt warty miliony złotych, taki jak tomografy, rezonans oraz jedyną w województwie pracownię terapii hiperbarycznej.
Przygotowują referendum w sprawie odwołania władz
Część mieszkańców Nysy chce natomiast odwołać władze miasta. 12 grudnia rusza zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie. "Czy my możemy tym ludziom jeszcze zaufać? Mieliśmy czas powodzi. To, co się działo, to po prostu przykro się na to patrzyło. A to, że mogło być normalnie, wystarczyło spojrzeć chociażby na Paczków i to, jak tam zachowywał się gospodarz miasta. U nas był burmistrz, ale gospodarza nie było" - powiedział Patryk Cichy, jeden z inicjatorów referendum w rozmowie Radia Opole.
Niektórzy mieszkańcy zarzucają burmistrzowi warz z radą miejską brak jakiejkolwiek komunikacji z mieszkańcami oraz bezczynność w trakcie powodzi.
Inicjatorzy referendum muszą zgromadzić podpisy od 10 procent mieszkańców. Aby było ważne, frekwencja w trakcie głosowania musi wynieść co najmniej 60 procent liczby wyborców z ostatnich wyborów, czyli ponad 11 800 osób.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Rafal Pozorski / Forum