Kluczbork. Uczniowie bili się między szkołami. "Na takie zachowanie nigdy nie będzie zgody" 

Do zdarzenia doszło w piątek
Policja ustala, kto brał udział w bójce
Źródło: tvn24.pl

Kilku uczniów z dwóch szkół ponadpodstawowych w Kluczborku uczestniczyło w bójce, do której doszło na osiedlu pomiędzy placówkami. Zajściu przyglądało się kilkudziesięciu młodych ludzi - zagrzewali do walki i nagrywali filmy telefonami komórkowymi. Jeden z nich trafił do sieci. - Ustalamy uczestników zdarzenia, nigdy nie będzie zgody na takie zachowania - informuje policja. Sprawę skomentował też szef resortu edukacji Przemysław Czarnek.

Do zdarzenia - o którym pierwsza poinformowała "Nowa Trybuna Opolska" - doszło w piątek, 17 listopada. - Około godziny 10.30 dyżurny otrzymał informację, że pomiędzy blokami przy ulicy Konopnickiej jest grupa młodzieży, która się szarpie - opowiada aspirant sztabowy Dawid Gierczyk z policji w Kluczborku. Dodaje, że na miejsce wysłane zostały dwa patrole policji.

- Funkcjonariusze dojechali po trzech minutach od zgłoszenia. Niestety, wtedy już we wskazanym miejscu nikogo nie było. Przez kilkanaście minut policjanci patrolowali okolicę - dodaje Gierczyk.

Zobacz też: "Okładanie pięściami, kopanie w głowę, bójka 13-letnich chłopców". Eksperci: musimy zacząć mówić o prewencji

Wszystko wskazuje na to, że przed przyjazdem radiowozów, uczestnicy zajścia wrócili do swoich szkół: do Zespołu Szkół Licealno-Technicznych oraz do Zespołu Szkół nr 2 Centrum Kształcenia Ustawicznego. 

Nagranie w sieci

W weekend do sieci trafił film, na którym widać, co działo się w pobliżu bloków na Konopnickiej. Na nagraniu widać, że grupa młodych ludzi otacza dwóch szarpiących się chłopaków, jeden z nich zadaje drugiemu ciosy pięściami. Niedługo potem odwraca się i niknie w tłumie. Wtedy do stojącego po środku chłopaka podchodzi inny i zadaje mu cios w tył głowy. Rozpoczyna się bójka, w której uczestniczy kilku młodych ludzi. Na filmie widać, że jeden z bijących się upada i wtedy dostaje ciosy nogą. 

- Kiedy w sieci pojawiło się nagranie, rozpoczęliśmy bardzo intensywne czynności. O nagraniu dowiedzieliśmy się w poniedziałek, we wtorek w dwóch kluczborskich szkołach rozpoczęły się czynności związane z identyfikacją osób widocznych na filmie - relacjonuje policjant. I dodaje: - Nigdy nie będzie zgody na takie zachowanie.

ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Uczniowie organizują bójki, nagrywają je i wrzucają do sieci. "Z zewnątrz ktoś tym wszystkim kieruje"

- Wobec nieletnich uczestników zajścia będą kierowane sprawy do sądu rodzinnego. Ustalenia wobec osób powyżej 17. roku życia będą przekazywane prokuraturze. Za udział w bójce polski Kodeks karny przewiduje nawet do pięciu lat pozbawienia wolności - podkreśla Gierczyk.

Spotkanie w starostwie

We wtorek w starostwie powiatowym w Kluczborku odbyło się spotkanie z udziałem dyrektorów obu szkół, których uczniowie mieli uczestniczyć w zajściu.

- Z przekazanych mi przez dyrektorów informacji wynika, że uczeń jednej ze szkół miał wyzwać na pojedynek ucznia z drugiej placówki. Z nimi na wyznaczone miejsce poszli inni - mówi nam w rozmowie telefonicznej Mirosław Birecki, starosta kluczborski.

Zaznacza, że do zdarzenia doszło poza terenem szkoły. - Niestety, nauczyciele nie są w stanie sprawić, żeby podopieczni nie opuszczali terenu szkoły w czasie przerw. Osobiście najbardziej martwi mnie fakt, że chociaż zdarzeniu przyglądało się wielu uczniów, na policję zadzwoniła osoba, która mieszkała w pobliżu - opisuje starosta.

Zaznacza, że w obu szkołach prowadzone są zajęcia z udziałem psychologów i pedagogów, które mają pomóc uczniom radzić sobie z emocjami i przeciwdziałać agresji. - Niestety, nie zawsze takie działania odnoszą skutek - przyznaje Birecki.

Minister Czarnek: w szkole jest bezpiecznie

Do sytuacji w Kluczborku we wtorek na antenie Radia Zet odniósł się szef resortu edukacji Przemysław Czarnek. Podkreślił, że "na terenie szkoły jest bezpiecznie", ale do bójki doszło poza jej terenem.

- Poza szkołą za uczniów odpowiadają rodzice. Ci, którzy nie reagują - są współwinni - stwierdził minister.

Czytaj też: "Dzieciństwo bez przemocy". Wyjątkowy przekaz w wielu miastach Polski

Szef MEiN podkreślił, że takie zachowania są widoczne "od czasu do czasu", ale "to już jest problem wychowania w rodzinie, przez rodziców, dziadków i reakcji tych, którzy powinni zwracać uwagę".

- Na 4 miliony 700 tysięcy uczniów tylko ta grupka się ostatnio pobiła. O jedną grupkę za dużo, ale nasza młodzież i uczniowie to dobrze wychowani ludzie przez swoich rodziców, w dobrych rodzinach i dobrych szkołach - stwierdził Czarnek. Zaznaczył, że na przestrzeni dwóch lat, przestępczość wśród młodocianych spadała, jak wynika ze statystyk policji.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: