Łaska chwilowej pani minister

Źródło:
tvn24.pl
Droga do jawności majątkowej polityków Adobe Stock

Od 12 grudnia mamy już nowy rząd, który powołała realna i oczywista większość sejmowa. Wcześniej jednak, przez dwa tygodnie, obserwowaliśmy inny rząd, który powstał, kiedy Mateusz Morawiecki, mrugnąwszy okiem, zapewnił prezydenta o domniemanej większości, a prezydent Andrzej Duda, odmrugnąwszy okiem, w to uwierzył. Mruganie do siebie obu panów nie było tylko zabawą towarzyską. Wykreowało twór, który dał czas jednym, odbierając go innym, i za tę usługę po zaledwie dwóch tygodniach wystawił pokaźną fakturę - pisze dla tvn24.pl dr Tomasz Kowalczuk, filozof, literaturoznawca, publicysta niezależny, związany z Uniwersytetem Warszawskim.

Wiadomo, że lepiej mieć pieniądze niż ich nie mieć, szczególnie gdy okazja nadarza się wyjątkowa akurat w okolicach świąt i Nowego Roku, czyli właśnie wtedy, gdy kasy nigdy za dużo. Wiadomo także, że dla ministrów rządu mocno przejściowego taka okazja może się już nigdy nie powtórzyć - toteż z powodzeniem można w tej sytuacji przywołać stare powiedzenie, że pensje i odprawy za dwa tygodnie "harówki" trafiają się członkom tej trupy "jak ślepej kurze ziarno".

Niestety, jednak wygląda na to, że ślepe kury mogą się obejść przynajmniej częściowo smakiem, bo atmosfera wokół kabaretowego rządu pod żenującym kierownictwem nie była sprzyjająca. Wielu Polakom trudno było zrozumieć już sam fakt powstania tego stand-upu w reżyserii Andrzeja Dudy, jeszcze trudniej wysokość gaży (pensja ministra plus dodatek funkcyjny to 17 187 zł brutto) za dwutygodniowe tourne po KPRM-ie, a już zupełnie odrzucają pożegnalny dodatek (w wysokości kolejnej pensji) na komfortowy powrót z teatru do rzeczywistości.

CZYTAJ TEŻ: RZĄD NA DWA TYGODNIE. JAKIE ODPRAWY OTRZYMAJĄ MINISTROWIE I WICEMINISTROWIE? >>>

Mówiąc wprost, wielu Polaków - w tym i ja - nie widzi powodu opłacać ciężkimi tysiącami polityczną szopkę rekonstrukcyjną w wykonaniu grupy patriotyczno-eksperckiej, do autorstwa której to szopki przyznają się dwaj wybitni bajkopisarze - Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki.

Ludzka pani

Kiedy już myślałem, że nic w tej materii nie jest w stanie mnie bardziej zirytować, przeczytałem wieść od minister rolnictwa Anny Gembickiej, która po niecałym tygodniu od prezydenckiego angażu dzieliła się swymi planami związanymi z nieuchronną odprawą. Dała w ten sposób - wbrew złośliwym pomówieniom - dowód inteligencji i trzeźwego osądu konieczności dziejowych. Jednak szczytne zamierzenia pani minister mnie doprowadziły do wrzenia.

Anna Gembicka, minister rolnictwa w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiegox.com/Sejm RP

Oto pani Gembicka zdradziła szczery i chwalebny plan wsparcia organizacji pozarządowych i charytatywnych w swoim regionie, czyli w woj. kujawsko-pomorskim. Trudno powiedzieć, czy pani minister sama to wymyśliła, czy skłonił panią minister do takiego ruchu smród, który - szczególnie wokół odpraw - rozszedł się nawet pośród trzeźwiejszych lub bardziej cynicznych zwolenników niewdzięcznie odsuniętej rewolucji "dobrej zmiany".

CZYTAJ TEŻ: KRAJOBRAZ PO BITWIE >>>

PiS bowiem nie pierwszy raz reaguje w ten sam sposób na podobne premie, odprawy czy nagrody, i trzeba w duchu symetryzmu podkreślić, nie różni się w tej taktyce zbytnio od innych partii. Koronnym argumentem jeszcze z czasów premii w rządzie Beaty Szydło jest to, że tak stanowi prawo i premie być muszą. Jak mówiła wtedy - z pretensją do krytyków w głosie - ówczesna premier: "te pieniądze im się po prostu należały". Skoro premier Szydło nie była dość władna, by to prawo w tym zakresie zmienić, to i premier Morawiecki mógł sobie z tym problemem nie poradzić – nawet jeśli uznamy, że jest to para polityków, których próżno szukać w historii od Mieszka I. (Na marginesie mam nadzieję, że w przyszłości też nie będzie dla nich konkurencji).

Komentarze po sondażu. Wicemarszałek: Dziwię się. Nagrody się należały
Komentarze po sondażu. Wicemarszałek: Dziwię się. Nagrody się należały(materiał z marca 2018 roku)Katarzyna Gozdawa-Litwińska | Fakty w Południe

Sytuacja więc na koniec wygląda tak, że pani minister i koledzy z ad hoc zawiązanej trupy będą mogli wpisać sobie do CV konstytucyjne ministrowanie, powieszą sobie w salonie akt powołania podpisany przez równie niespodziewanego choć trwalszego pana prezydenta, pobiorą najpierw pensyjkę - przed świętami jak znalazł - i jeszcze odprawę.

Jeśli jednak niewdzięcznicy doprowadzą swą zawiścią do konieczności poświęcenia odprawy, to przecież tę stratę materialną można będzie przekuć na sukces wizerunkowy. Niekiedy bowiem zysk wizerunkowy jest ważniejszy od materialnego, choćby dlatego, że stratę kasy można sobie wyrównać przy następnej okazji, kiedy nie będzie to tak bardzo grubymi nićmi szyte. Po cichu. Na zysk wizerunkowy może już okazji nie być, a to przecież on w znacznym stopniu decyduje, czy dostęp do kasy się nie skończy.

Relacja odwrotnej proporcjonalności

Tak więc - co prawda - wziąłem premię, nagrodę czy odprawę, ale przecież należało się! Taką strategię przyjęła koleżanka minister rolnictwa - minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, która w genach ma waleczność szpadzistki i nie zamierza cofać się na macie. "To nie jest odprawa, to jest normalna ustawowa kwota, która mi się należy" - niestety, zgodnie z prawdą powiedziała w Radiu TOK FM asertywnie minister, dając do zrozumienia, że żadne tam wizerunkowe dyrdymały jej nie obchodzą. Jak rasowy sportowiec - walczy o złoto.

Danuta Dmowska-Andrzejuk, minister sportu i turystyki w dwutygodniowym rządzie Mateusza MorawieckiegoTVN24

To narcystyczne poczucie swojego niezastąpienia jest właściwie powszechne w świecie władzy i opisuje je relacja odwrotnej proporcjonalności. Zwykle im mniej mam do powiedzenia, tym łatwiej wierzę w swoją wyjątkowość i mądrość. Przecież mnie wybrali! "Zdolna jestem niesłychanie,/ Najpiękniejsze mam ubranie./ Moja buzia tryska zdrowiem,/ Jak coś powiem, to już powiem" itd. - zupełnie jak w wierszu Jana Brzechwy "Samochwała". Poza tym przecież nawet gdybym nie chciał dla świętego spokoju wziąć tej premii np. od premier Szydło w wysokości rocznego dochodu nauczyciela akademickiego, to przecież muszę, bo tak stanowi prawo, w którym te nagrody, premie i odprawy są zapisane. No, nie mam wyjścia!

Zatem należy mi się. A nawet dojrzewa we mnie myśl, że te pieniądze to i tak tylko w niewielkim stopniu odpowiadają mojemu geniuszowi. Można tu przypomnieć, jak kilka lat temu - à propos "aniołków Glapińskiego" - ówczesna minister Jadwiga Emilewicz bezczelnie wmawiała nam, że muszą tyle zarabiać, bo dobrych menedżerów trudno ściągnąć z rynku, podczas gdy niezadowolonym - nie wiadomo dlaczego - z płacy nauczycielom w tej samej sytuacji kazano szukać lepszej pracy.

09.01.2019 | Dwie konferencje prasowe i wciąż nie wiadomo, ile zarabia dyrektor Wojciechowska
Dwie konferencje prasowe NBP i wciąż nie wiadomo, ile zarabia dyrektor Wojciechowska (materiał ze stycznia 2019 roku)Fakty TVN

I tu wracamy do minister Gembickiej. Zaczęło śmierdzieć, więc spróbujmy jeszcze na tym zarobić. Pokażmy, że nam na kasie bynajmniej nie zależy i że ją oddamy, najlepiej organizacjom pozarządowym i charytatywnym. Tacy jesteśmy łaskawi! A jednak nie. Pani Gembicka po dwóch tygodniach bierze pensję i odprawę ode mnie i od innych Polaków, którzy się na to złożyli i mają prawo do poczucia, że ich pieniądze nie są rozdawane bez sensu. Ale pani Gembicka nie oddaje nam pieniędzy do wspólnej państwowej kasy. Pani Gembicka, co prawda, nie weźmie dla siebie, lecz zostawia sobie prawo właściciela do dysponowania tymi pieniędzmi. To ona wszak wybierze te organizacje, zarobi przy tym ich wdzięczność i uznanie społeczne.

CZYTAJ TEŻ: POJEDNA(NIE). CZY MOŻLIWA JEST POWYBORCZA POLITYKA MIŁOŚCI W PODZIELONYM SPOŁECZEŃSTWIE? >>>

Co ciekawe i smutne - badania już pokazały, że duża część Polaków jest się w stanie z tym pogodzić. Nie kwestionuje prawa do odprawy po dwóch tygodniach politycznej groteski, byle by beneficjenci oddali ją wybranym, podkreślam, przez siebie organizacjom. Wszak to ich pieniądze i oni będą decydować, komu je dać.

Trąbmy, trąbmy

Poczucie sprawiedliwości jest zmysłem nieprecyzyjnym. Bywa, że diametralnie różnimy się w ocenie faktów. Tu jednak sprawa wydaje się dość jednoznaczna. Jeśli więc prawo generuje sytuacje, które dość powszechnie odbieramy za naganne, powinniśmy się nad nim pochylić. Od wielu lat, z wielu ust i stron sceny politycznej, słyszę myśl wielką: grosz publiczny powinien być pod szczególnym nadzorem i szczególną ochroną. Państwo ma wiele różnych mechanizmów kontrolnych, które mają pokazywać wszystkim, którzy wrzucili swe pieniądze do wspólnego garnuszka, że nie jest to zrzutka dla cwaniaków.

Być może zatem - patrząc już trzeźwiejszym okiem po zakończeniu tego dziwacznego eksperymentu - pierwsza w krótkiej historii polskiej demokracji parlamentarnej sytuacja rządu pozornego, emanacji politycznych ambicji prezydenta przejęcia masy upadłościowej po PiS-ie, powinna doprowadzić do zmiany prawa. Zapewne odwrotnie proporcjonalne narcystyczne ego obecnego pana prezydenta teraz tego nie zdzierży. Być może jednak w przyszłości rząd powinien stać się rządem dopiero po uzyskaniu sejmowego wotum zaufania i dopiero wtedy zostać zaprzysiężony, a cała - przecież bardzo krótka - droga do tego prowadząca byłaby swego rodzaju inwestycją w przyszłość, obarczoną ryzykiem fiaska lub nadzieją sukcesu. Tzw. misja tworzenia rządu miałaby charakter projektowy, potencjalny, przygotowawczy także z punktu widzenia formalnego i między innymi nie rodziłaby praw ani do wynagrodzenia, ani tym bardziej odprawy.

CZYTAJ TEŻ: "JEDNI SIĘ PAKUJĄ, INNI PŁACZĄ, A JESZCZE INNI MYŚLĄ, JAK PRZECZEKAĆ" >>>

Dziś prezydent w pierwszym kroku konstytucyjnym formalizuje rząd, który od tej chwili nabywa praw, a obarczony jest istotnym zagrożeniem fiaska - tak jak to pokazuje farsa, w której uczestniczyliśmy i za którą musimy płacić. Temu niebezpieczeństwu powinien zapobiec prezydent, realnie i odpowiedzialnie oceniając sytuację, ale – rzecz jasna – prezydent miał prawo wierzyć zapewnieniom premiera Morawieckiego. To już tylko świadectwo prezydenckiego rozeznania rzeczywistości i rachub politycznych.

Pierwszy raz w historii polskiego parlamentaryzmu przejęcie władzy odbyło się na drodze drugiego kroku konstytucyjnego, kiedy parlamentarny kandydat przychodzi do Sejmu po wotum zaufania z gotowym, ale nieformalnym projektem. Mieliśmy więc do czynienia z sytuacją, w której przecierane są nowe szlaki i ujawniane błędy w istniejącej procedurze. Tym - wydaje się - największym jest status rządu w pierwszym kroku pomiędzy aktem powierzenia misji tworzenia rządu, zaprzysiężeniem tegoż i następującej później procedury uzyskiwania wotum zaufania w Sejmie. Który to Sejm - jak pokazały ostatnie dni - tego wotum rządowi już nieco "na wyrost" zaprzysiężonemu i zatrudnionemu przez prezydenta udzielić przecież nie musi.

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że takie zmiany procedury powoływania rządu wymagają zmiany konstytucji. Zdaję sobie też sprawę z tego, że uzyskanie większości konstytucyjnej przy obecnych mechanizmach wyborczych jest co najmniej trudne. Do tego należy z całą mocą podkreślić, że wszelkie zmiany polskiej konstytucji, o które rzeczywistość głośno woła po ponad 25 latach jej obowiązywania, muszą się odbyć w warunkach daleko idącej zgody politycznej. Tak, by ta zmieniona konstytucja znowu nie była kontestowana przez połowę sceny politycznej i w ślad za tym przez połowę elektoratu. Żeby nie była nazywana postkomunistyczną, pisowską, platformerską, lewacką czy konfederacką, o targowickiej czy proniemieckiej nie wspominając. A to tylko rejestr tych możliwych inwektyw, które mogę sobie dziś wyobrazić. Nie muszę niestety dodawać, że nastanie takiej zgody w warunkach walki dwóch wielkich mitów w Polsce jest bajką o żelaznym wilku.

Panuje przekonanie, że władza raz wywalczonych prerogatyw łatwo nie oddaje, nawet jeśli uprzednio czyni z nich zarzut wobec oponentów politycznych. Raczej skwapliwie korzysta ze wszystkiego, co tę władzę umacnia i poszerza, a na dodatek zostało uczynione przez poprzedników i na ich konto zapisane. Samoograniczenie to nie jest najczęstsza cecha władzy. Boję się zatem, że te rozważania wypełniają w części słownikową definicję słowa "dywagacje", ale - cytując, nomen omen, bajki Leszka Kołakowskiego – "trąbmy, trąbmy, a może jakiś cud się stanie".

Opinie wyrażane w felietonach dla tvn24.pl nie są stanowiskiem redakcji

Autorka/Autor:dr Tomasz Kowalczuk

Źródło: tvn24.pl

Dr Tomasz Kowalczuk - filozof, literaturoznawca, publicysta niezależny, związany z Uniwersytetem Warszawskim.

Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock

Pozostałe wiadomości

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotkał się z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Po nim wystąpił na konferencji prasowej. Jak przekazał, tematami rozmów były "bieżące sprawy wojny i pokoju w Europie, ale także współpraca w tak odległych krajach jak Korea Północna, Wenezuela, Kuba, Iran". Przekazał, że Rubio przyjął jego zaproszenie do Polski. Stwierdził, że "to była mocna rozmowa bliskich sojuszników".

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Ukraina nie ma żadnych kart przetargowych, ale rozgrywa je twardo - ocenił prezydent USA Donald Trump na spotkaniu w Białym Domu. Wcześniej w piątek w radiowym wywiadzie wyrażał podobną opinię i mówił, że obecność prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na rozmowach dotyczących zakończenia wojny "nie jest zbyt ważna". Po raz kolejny podważał też winę Rosji za inwazję, powielając rosyjski przekaz propagandowy.

"Nie mają żadnych kart przetargowych". Trump znów uderza w Zełenskiego

"Nie mają żadnych kart przetargowych". Trump znów uderza w Zełenskiego

Źródło:
PAP, NBC News, The Hill

W czasie piątkowego posiedzenia jeden z posłów na sali oznajmił, że według jego informacji Edward Siarka z PiS porusza się po Sejmie z bronią. Marszałek Szymon Hołownia zapowiedział, że Sejm zbada sprawę. - Ja takich informacji do tej chwili nie miałem - zaznaczył. - O tym, że chodzi z "klamką" po Sejmie, nie miałem pojęcia. Sprawdzimy to - zapowiedział.

"O tym, że chodzi z 'klamką' po Sejmie, nie miałem pojęcia". Hołownia zapowiada: sprawdzimy

"O tym, że chodzi z 'klamką' po Sejmie, nie miałem pojęcia". Hołownia zapowiada: sprawdzimy

Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Do tej pory z programu dobrowolnych odejść w Poczcie Polskiej skorzystało 2,4 tysiąca pracowników - przekazał w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Ziejewski. Dodał, że sytuacja spółki, ze względu na generowane straty, pozostaje "bardzo zła".

"Bardzo zła" sytuacja polskiego giganta. Cięcie etatów

"Bardzo zła" sytuacja polskiego giganta. Cięcie etatów

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy zakładającą zakaz sprzedaży podgrzewanych wyrobów tytoniowych z aromatem. Producenci i sprzedawcy będą mieli dziewięć miesięcy na dostosowanie się do nowego prawa.

Te produkty mają być zakazane. Decyzja Sejmu

Te produkty mają być zakazane. Decyzja Sejmu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

"Bardzo przepraszam wszystkich za moje wczorajsze zachowanie. Oddaję się do dyspozycji klubu. Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową" - napisał w oświadczeniu poseł Ryszard Wilk z Konfederacji. Dodał, że jego "kolejnym krokiem będzie terapia i podanie się leczeniu". PAP dowiedziała się później, że partia zawiesiła Wilka na czas nieokreślony.

Poseł Wilk przeprasza i pisze o chorobie alkoholowej. Został zawieszony w partii

Poseł Wilk przeprasza i pisze o chorobie alkoholowej. Został zawieszony w partii

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W sobotę prezydent Andrzej Duda przyleci do Waszyngtonu i spotka się z prezydentem USA Donaldem Trumpem - ustaliły nieoficjalnie "Fakty" TVN.

"Fakty" TVN nieoficjalnie: Andrzej Duda poleci do USA. Spotka się z Trumpem

"Fakty" TVN nieoficjalnie: Andrzej Duda poleci do USA. Spotka się z Trumpem

Źródło:
TVN24, PAP

Nowelizacja ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, określana jako "lex Romanowski", została przyjęta z senackimi poprawkami w piątek przez Sejm. Poprawki doprecyzowują, że prawa do uposażenia pozbawieni zostaną też parlamentarzyści, których nie można tymczasowo aresztować, gdyż ukrywają się lub są poza krajem.

"Lex Romanowski" przyjęte przez Sejm

"Lex Romanowski" przyjęte przez Sejm

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W piątkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana. W efekcie kumulacja rośnie do 100 milionów złotych. W Polsce odnotowano trzy wygrane czwartego stopnia. Oto liczby, które wylosowano 21 lutego 2025 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Źródło:
tvn24.pl

Poseł Edward Siarka został ukarany maksymalną karą 20 tysięcy złotych - przekazał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał, że złożony został również wniosek do prokuratury. W czwartek podczas posiedzenia izby poseł PiS użył słów "kula w łeb" wobec premiera Donalda Tuska.

"Już po prezydium". Siarka ukarany maksymalną karą za słowa o "kuli w łeb"

"Już po prezydium". Siarka ukarany maksymalną karą za słowa o "kuli w łeb"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Mam nadzieję, że poseł Edward Siarka odpowie za przestępstwo, którego dopuścił się w świetle kamer - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 europosłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz, odnosząc się do słów posła PiS o "kuli w łeb". Europosłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus podkreśliła, że "nie ma tolerancji dla takich zachowań".

"Od słowa się wszystko zaczyna", "powinien być wykluczony z życia publicznego". Posłanki o Siarce

"Od słowa się wszystko zaczyna", "powinien być wykluczony z życia publicznego". Posłanki o Siarce

Źródło:
TVN24

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa po podpaleniu domu policjantki w Starym Wiśniczu (Małopolskie). Kiedy pojawił się ogień, w środku była funkcjonariuszka z mężem i trójką dzieci. Jednym z motywów, jakie śledczy biorą pod uwagę, jest zemsta.

Płonął dom policjantki, była w środku z mężem i trójką dzieci. "To mogła być zemsta"

Płonął dom policjantki, była w środku z mężem i trójką dzieci. "To mogła być zemsta"

Źródło:
PAP

- Za nami bardzo dobry, przepracowany rok. Postawiliśmy polską energetykę z kolan - mówiła w programie "#BezKitu" w TVN24 Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050-Trzeciej Drogi, ministra klimatu i środowiska. Pytana, czy możliwe jest przedłużenie zamrożenia cen energii, odparła, że jej resort nie wyklucza "dalszych interwencji". Gościem programu był także doktor inżynier Radosław Nielek, dyrektor NASK.

Czy ministra klimatu obawia się rekonstrukcji? "Nie mam czasu o tym myśleć, bo pracujemy"

Czy ministra klimatu obawia się rekonstrukcji? "Nie mam czasu o tym myśleć, bo pracujemy"

Źródło:
TVN24

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump przyjedzie do Rosji na obchody Dnia Zwycięstwa 9 maja - przekazał francuski tygodnik "Le Point", powołując się na swoje źródła. Dodał, że "jeśli nowy amerykańsko-rosyjski deal dojdzie do skutku i nic nie udaremni zaproszenia Trumpa, 9 maja 2025 roku Europejczycy symbolicznie wypiją do dna kielich goryczy".

"Jakie zwycięstwo będą świętować?". Media: Trump przyjedzie do Rosji 9 maja

"Jakie zwycięstwo będą świętować?". Media: Trump przyjedzie do Rosji 9 maja

Źródło:
PAP

Piosenkarka Grimes zaapelowała do Elona Muska, swojego byłego partnera, by zareagował na "kryzys medyczny" ich dziecka. W kolejnym wpisie wyjaśniła, że miliarder "nie chce odpowiedzieć na SMS-y, maile i opuścił wszystkie spotkania", zaś dziecko "będzie cierpieć na dożywotnie upośledzenie, jeśli on nie odpowie". Jej wpisy zniknęły później z platformy X, której właścicielem jest Musk. Internauci sugerowali, że zostały zablokowane. Później Grimes oświadczyła: "Usuwam je teraz, bo jeśli są objęte blokadą i nie wywołują żadnej reakcji, to jest to po prostu medialny cyrk kosztem dzieci".

"To pilne, Elon". Była partnerka Muska apeluje w sprawie ich dziecka

"To pilne, Elon". Była partnerka Muska apeluje w sprawie ich dziecka

Źródło:
tvn24.pl, New York Post

Papież Franciszek nie jest w stanie zagrożenia życia, ale pozostanie w szpitalu co najmniej cały przyszły tydzień - poinformowali podczas konferencji prasowej w Poliklinice Gemelli w piątek jego lekarze, profesorowie Sergio Alfieri i Luigi Carbone. Zapewnili, że papież czuje się znacznie lepiej niż w chwili przyjazdu do szpitala.

Lekarze o stanie zdrowia papieża Franciszka

Lekarze o stanie zdrowia papieża Franciszka

Źródło:
PAP

W Maryland trwa Conservative Political Action Conference (CPAC), doroczna konferencja konserwatystów, przez media nazywane "Mekką ruchu MAGA". Wydarzenie, na którym występowali między innymi wiceprezydent USA J.D. Vance i Elon Musk, już pierwszego dnia wywołało kontrowersje, gdy były doradca Donalda Trumpa sugerował, że prezydent powinien móc zostać na trzecią kadencję, a przemówienie zakończył salutem rzymskim. Wśród mówców na konferencji był również Mateusz Morawiecki. Lider francuskiego Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella odwołał wystąpienie. Jako powód podał fakt, że "jeden z mówców pozwolił sobie prowokacyjnie wykonać gest nawiązujący do ideologii nazistowskiej".

Salut rzymski na konferencji CPAC. Wśród zaproszonych J.D. Vance, Musk i Morawiecki

Salut rzymski na konferencji CPAC. Wśród zaproszonych J.D. Vance, Musk i Morawiecki

Źródło:
USA Today, The New York Times, The Guardian, PAP, tvn24.pl

Kobieta jechała przez przejazd kolejowy, kiedy jej samochód nagle zgasł. Auto nie chciało odpalić, a pociąg się zbliżał. Z pomocą przyszedł jeden z kierowców, który miał linię holowniczą. Nagle zapaliło się czerwone światło, a rogatki opadły. Od zderzenia z pociągiem dzieliły ich już sekundy. Polskie Koleje Państwowe udostępniły nagranie ze zdarzenia.

Walka z czasem i chwile grozy na przejeździe kolejowym

Walka z czasem i chwile grozy na przejeździe kolejowym

Źródło:
tvn24.pl

Syryjczyk, który pomógł zatrzymać nożownika z Villach, otrzymuje pogróżki, "najczęściej w języku arabskim". Policja zwiększyła liczbę patroli w pobliżu jego domu. 41-latek obawia się, że wraz z rodziną będzie musiał się wyprowadzić.

Pomógł zatrzymać napastnika, który zabił 14-letniego chłopca, otrzymuje pogróżki

Pomógł zatrzymać napastnika, który zabił 14-letniego chłopca, otrzymuje pogróżki

Źródło:
PAP

Do wyborów parlamentarnych w Niemczech zostały dwa dni. W programach wyborczych nie brakuje wzmianek o Polsce. Chadecy (CDU/CSU) zapowiadają między innymi ożywienie współpracy z Polską i Francją, natomiast skrajnie prawicowa AfD odrzuca żądania reparacji. Co jeszcze obiecują główne siły polityczne nad Łabą?

"To hasło padało wielokrotnie". Niemieckie partie o Polsce przed wyborami do Bundestagu

"To hasło padało wielokrotnie". Niemieckie partie o Polsce przed wyborami do Bundestagu

Źródło:
PAP

Policja w Monachium poinformowała o rozwiązaniu zagadki tajemniczych naklejek z kodami QR na miejskich cmentarzach. Według lokalnych mediów rozmieściła je firma ogrodnicza. Koszt usunięcia naklejek może wynieść nawet około 500 tysięcy euro - szacują władze.

Tajemnicze kody QR na setkach nagrobków. Policja rozwiązała zagadkę

Tajemnicze kody QR na setkach nagrobków. Policja rozwiązała zagadkę

Źródło:
The New York Times, Der Spiegel

Ostatnie wiece, ostatnie argumenty i próby przekonania nieprzekonanych. W niedzielę wybory. W Niemczech zbliża się czas decyzji, a zmiany w Berlinie odbiją się na całej Europie.

W niedzielę odbędą się wybory do Bundestagu. Co mówią sondaże?

W niedzielę odbędą się wybory do Bundestagu. Co mówią sondaże?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Aż 250 milionów dolarów kaucji wyznaczył sąd dla kobiety z Michigan, której postawiono zarzuty znęcania się nad trójką swoich dzieci. Jak informuje miejscowa policja, dwie dziewczynki i chłopaka znaleziono pozostawionych przez matkę w mieszkaniu, gdzie żyli od lat sami, "wśród śmieci, odchodów i pleśni".

Dzieci żyły od lat same "wśród śmieci, odchodów i pleśni"

Dzieci żyły od lat same "wśród śmieci, odchodów i pleśni"

Źródło:
tvn24.pl, "Detroit Free Press"

Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie europosła Krzysztofa Brejzy w sprawie słów posła PiS Edwarda Siarki o "kuli w łeb". Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba przekazał, że konieczne jest przesłuchanie premiera Donalda Tuska, do którego skierowane były te słowa.

Prokuratura w sprawie "kuli w łeb": konieczne jest przesłuchanie Donalda Tuska

Prokuratura w sprawie "kuli w łeb": konieczne jest przesłuchanie Donalda Tuska

Źródło:
PAP

Państwowa Inspekcja Pracy stwierdziła nieprawidłowości w zakładzie produkującym meble w wielkopolskich Jankowach. Rok temu maszyna ucięła nogi pracującemu tam 18-letniemu Ukraińcowi. Kontrolerzy ujawnili, że nie miał badań lekarskich. Nieprawidłowości było więcej.

Maszyna ucięła 18-latkowi nogi. Kontrolerzy stwierdzili nieprawidłowości w fabryce

Maszyna ucięła 18-latkowi nogi. Kontrolerzy stwierdzili nieprawidłowości w fabryce

Źródło:
PAP

Obecnie mamy prezydenta, który nazywa siebie "naszym królem". Jeśli to żart, to ja się nie śmieję - napisała amerykańska wokalistka Madonna, krytykując Donalda Trumpa. Na jej wpis wulgarnie odpowiedział europoseł Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński. "Pi***ol się" - zwrócił się do Madonny. "Jeśli ci się nie podoba, przeprowadź się do Kanady lub Meksyku" - dodał.

Madonna skrytykowała Trumpa. Europoseł PiS odpowiada: "pi***ol się"

Madonna skrytykowała Trumpa. Europoseł PiS odpowiada: "pi***ol się"

Źródło:
tvn24.pl

Komisja regulaminowa rekomenduje Sejmowi odebranie immunitetu prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wniosek w tej sprawie złożył poseł Krzysztof Brejza (KO), którego w ubiegłym roku Kaczyński miał pomówić o dopuszczenie się "bardzo poważnych i wyjątkowo odrażających przestępstw". Prezesa PiS nie było na posiedzeniu.

Decyzja o immunitecie Kaczyńskiego. "Słowa mają swoją moc"

Decyzja o immunitecie Kaczyńskiego. "Słowa mają swoją moc"

Źródło:
TVN24, PAP

W mroźny wieczór mieszkańcy zobaczyli na podwórzu małego chłopca, ubranego tylko w koszulkę z krótkim rękawem i getry. Wzięli go do siebie i wezwali policję. Okazało się, że matka dziecka miała ponad dwa promile alkoholu i zasnęła w towarzystwie jeszcze bardziej pijanego partnera. Pięciolatek powinien trafić do rodziny zastępczej, ale nie było dla niego miejsca.

Pięciolatek wieczorem na podwórku w koszulce z krótkim rękawem. Trafił do domu dziecka

Pięciolatek wieczorem na podwórku w koszulce z krótkim rękawem. Trafił do domu dziecka

Źródło:
tvn24.pl

Do prokuratury zgłosił się mężczyzna, który widział wypadek na stoku w Szczyrku. Narciarz z Czech z dużą prędkością zderzył się ze zlodowaciałą pryzmą śniegu, która leżała przy trasie. Zmarł na miejscu. Był na nartach z 15-letnim synem, po którego przyjechały mama i ciocia.

Narciarz zderzył się z pryzmą śniegu. Śledczy dotarli do świadka tragedii

Narciarz zderzył się z pryzmą śniegu. Śledczy dotarli do świadka tragedii

Źródło:
tvn24.pl

Ile węgla zużywają Chiny? Od kiedy Westerplatte należy do Polski? Jak długo trwa sojusz polsko-amerykański? Praca fact-checkera podczas kampanii wyborczej bywa wyzwaniem, bo nie zawsze fakty pomagają w rozumieniu przekazów kandydatów.

Jak Karol Nawrocki Westerplatte do Polski przywracał

Jak Karol Nawrocki Westerplatte do Polski przywracał

Źródło:
Konkret24