Łaska chwilowej pani minister

Źródło:
tvn24.pl
Droga do jawności majątkowej polityków Adobe Stock

Od 12 grudnia mamy już nowy rząd, który powołała realna i oczywista większość sejmowa. Wcześniej jednak, przez dwa tygodnie, obserwowaliśmy inny rząd, który powstał, kiedy Mateusz Morawiecki, mrugnąwszy okiem, zapewnił prezydenta o domniemanej większości, a prezydent Andrzej Duda, odmrugnąwszy okiem, w to uwierzył. Mruganie do siebie obu panów nie było tylko zabawą towarzyską. Wykreowało twór, który dał czas jednym, odbierając go innym, i za tę usługę po zaledwie dwóch tygodniach wystawił pokaźną fakturę - pisze dla tvn24.pl dr Tomasz Kowalczuk, filozof, literaturoznawca, publicysta niezależny, związany z Uniwersytetem Warszawskim.

Wiadomo, że lepiej mieć pieniądze niż ich nie mieć, szczególnie gdy okazja nadarza się wyjątkowa akurat w okolicach świąt i Nowego Roku, czyli właśnie wtedy, gdy kasy nigdy za dużo. Wiadomo także, że dla ministrów rządu mocno przejściowego taka okazja może się już nigdy nie powtórzyć - toteż z powodzeniem można w tej sytuacji przywołać stare powiedzenie, że pensje i odprawy za dwa tygodnie "harówki" trafiają się członkom tej trupy "jak ślepej kurze ziarno".

Niestety, jednak wygląda na to, że ślepe kury mogą się obejść przynajmniej częściowo smakiem, bo atmosfera wokół kabaretowego rządu pod żenującym kierownictwem nie była sprzyjająca. Wielu Polakom trudno było zrozumieć już sam fakt powstania tego stand-upu w reżyserii Andrzeja Dudy, jeszcze trudniej wysokość gaży (pensja ministra plus dodatek funkcyjny to 17 187 zł brutto) za dwutygodniowe tourne po KPRM-ie, a już zupełnie odrzucają pożegnalny dodatek (w wysokości kolejnej pensji) na komfortowy powrót z teatru do rzeczywistości.

CZYTAJ TEŻ: RZĄD NA DWA TYGODNIE. JAKIE ODPRAWY OTRZYMAJĄ MINISTROWIE I WICEMINISTROWIE? >>>

Mówiąc wprost, wielu Polaków - w tym i ja - nie widzi powodu opłacać ciężkimi tysiącami polityczną szopkę rekonstrukcyjną w wykonaniu grupy patriotyczno-eksperckiej, do autorstwa której to szopki przyznają się dwaj wybitni bajkopisarze - Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki.

Ludzka pani

Kiedy już myślałem, że nic w tej materii nie jest w stanie mnie bardziej zirytować, przeczytałem wieść od minister rolnictwa Anny Gembickiej, która po niecałym tygodniu od prezydenckiego angażu dzieliła się swymi planami związanymi z nieuchronną odprawą. Dała w ten sposób - wbrew złośliwym pomówieniom - dowód inteligencji i trzeźwego osądu konieczności dziejowych. Jednak szczytne zamierzenia pani minister mnie doprowadziły do wrzenia.

Anna Gembicka, minister rolnictwa w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiegox.com/Sejm RP

Oto pani Gembicka zdradziła szczery i chwalebny plan wsparcia organizacji pozarządowych i charytatywnych w swoim regionie, czyli w woj. kujawsko-pomorskim. Trudno powiedzieć, czy pani minister sama to wymyśliła, czy skłonił panią minister do takiego ruchu smród, który - szczególnie wokół odpraw - rozszedł się nawet pośród trzeźwiejszych lub bardziej cynicznych zwolenników niewdzięcznie odsuniętej rewolucji "dobrej zmiany".

CZYTAJ TEŻ: KRAJOBRAZ PO BITWIE >>>

PiS bowiem nie pierwszy raz reaguje w ten sam sposób na podobne premie, odprawy czy nagrody, i trzeba w duchu symetryzmu podkreślić, nie różni się w tej taktyce zbytnio od innych partii. Koronnym argumentem jeszcze z czasów premii w rządzie Beaty Szydło jest to, że tak stanowi prawo i premie być muszą. Jak mówiła wtedy - z pretensją do krytyków w głosie - ówczesna premier: "te pieniądze im się po prostu należały". Skoro premier Szydło nie była dość władna, by to prawo w tym zakresie zmienić, to i premier Morawiecki mógł sobie z tym problemem nie poradzić – nawet jeśli uznamy, że jest to para polityków, których próżno szukać w historii od Mieszka I. (Na marginesie mam nadzieję, że w przyszłości też nie będzie dla nich konkurencji).

Komentarze po sondażu. Wicemarszałek: Dziwię się. Nagrody się należały
Komentarze po sondażu. Wicemarszałek: Dziwię się. Nagrody się należały(materiał z marca 2018 roku)Katarzyna Gozdawa-Litwińska | Fakty w Południe

Sytuacja więc na koniec wygląda tak, że pani minister i koledzy z ad hoc zawiązanej trupy będą mogli wpisać sobie do CV konstytucyjne ministrowanie, powieszą sobie w salonie akt powołania podpisany przez równie niespodziewanego choć trwalszego pana prezydenta, pobiorą najpierw pensyjkę - przed świętami jak znalazł - i jeszcze odprawę.

Jeśli jednak niewdzięcznicy doprowadzą swą zawiścią do konieczności poświęcenia odprawy, to przecież tę stratę materialną można będzie przekuć na sukces wizerunkowy. Niekiedy bowiem zysk wizerunkowy jest ważniejszy od materialnego, choćby dlatego, że stratę kasy można sobie wyrównać przy następnej okazji, kiedy nie będzie to tak bardzo grubymi nićmi szyte. Po cichu. Na zysk wizerunkowy może już okazji nie być, a to przecież on w znacznym stopniu decyduje, czy dostęp do kasy się nie skończy.

Relacja odwrotnej proporcjonalności

Tak więc - co prawda - wziąłem premię, nagrodę czy odprawę, ale przecież należało się! Taką strategię przyjęła koleżanka minister rolnictwa - minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk, która w genach ma waleczność szpadzistki i nie zamierza cofać się na macie. "To nie jest odprawa, to jest normalna ustawowa kwota, która mi się należy" - niestety, zgodnie z prawdą powiedziała w Radiu TOK FM asertywnie minister, dając do zrozumienia, że żadne tam wizerunkowe dyrdymały jej nie obchodzą. Jak rasowy sportowiec - walczy o złoto.

Danuta Dmowska-Andrzejuk, minister sportu i turystyki w dwutygodniowym rządzie Mateusza MorawieckiegoTVN24

To narcystyczne poczucie swojego niezastąpienia jest właściwie powszechne w świecie władzy i opisuje je relacja odwrotnej proporcjonalności. Zwykle im mniej mam do powiedzenia, tym łatwiej wierzę w swoją wyjątkowość i mądrość. Przecież mnie wybrali! "Zdolna jestem niesłychanie,/ Najpiękniejsze mam ubranie./ Moja buzia tryska zdrowiem,/ Jak coś powiem, to już powiem" itd. - zupełnie jak w wierszu Jana Brzechwy "Samochwała". Poza tym przecież nawet gdybym nie chciał dla świętego spokoju wziąć tej premii np. od premier Szydło w wysokości rocznego dochodu nauczyciela akademickiego, to przecież muszę, bo tak stanowi prawo, w którym te nagrody, premie i odprawy są zapisane. No, nie mam wyjścia!

Zatem należy mi się. A nawet dojrzewa we mnie myśl, że te pieniądze to i tak tylko w niewielkim stopniu odpowiadają mojemu geniuszowi. Można tu przypomnieć, jak kilka lat temu - à propos "aniołków Glapińskiego" - ówczesna minister Jadwiga Emilewicz bezczelnie wmawiała nam, że muszą tyle zarabiać, bo dobrych menedżerów trudno ściągnąć z rynku, podczas gdy niezadowolonym - nie wiadomo dlaczego - z płacy nauczycielom w tej samej sytuacji kazano szukać lepszej pracy.

09.01.2019 | Dwie konferencje prasowe i wciąż nie wiadomo, ile zarabia dyrektor Wojciechowska
Dwie konferencje prasowe NBP i wciąż nie wiadomo, ile zarabia dyrektor Wojciechowska (materiał ze stycznia 2019 roku)Fakty TVN

I tu wracamy do minister Gembickiej. Zaczęło śmierdzieć, więc spróbujmy jeszcze na tym zarobić. Pokażmy, że nam na kasie bynajmniej nie zależy i że ją oddamy, najlepiej organizacjom pozarządowym i charytatywnym. Tacy jesteśmy łaskawi! A jednak nie. Pani Gembicka po dwóch tygodniach bierze pensję i odprawę ode mnie i od innych Polaków, którzy się na to złożyli i mają prawo do poczucia, że ich pieniądze nie są rozdawane bez sensu. Ale pani Gembicka nie oddaje nam pieniędzy do wspólnej państwowej kasy. Pani Gembicka, co prawda, nie weźmie dla siebie, lecz zostawia sobie prawo właściciela do dysponowania tymi pieniędzmi. To ona wszak wybierze te organizacje, zarobi przy tym ich wdzięczność i uznanie społeczne.

CZYTAJ TEŻ: POJEDNA(NIE). CZY MOŻLIWA JEST POWYBORCZA POLITYKA MIŁOŚCI W PODZIELONYM SPOŁECZEŃSTWIE? >>>

Co ciekawe i smutne - badania już pokazały, że duża część Polaków jest się w stanie z tym pogodzić. Nie kwestionuje prawa do odprawy po dwóch tygodniach politycznej groteski, byle by beneficjenci oddali ją wybranym, podkreślam, przez siebie organizacjom. Wszak to ich pieniądze i oni będą decydować, komu je dać.

Trąbmy, trąbmy

Poczucie sprawiedliwości jest zmysłem nieprecyzyjnym. Bywa, że diametralnie różnimy się w ocenie faktów. Tu jednak sprawa wydaje się dość jednoznaczna. Jeśli więc prawo generuje sytuacje, które dość powszechnie odbieramy za naganne, powinniśmy się nad nim pochylić. Od wielu lat, z wielu ust i stron sceny politycznej, słyszę myśl wielką: grosz publiczny powinien być pod szczególnym nadzorem i szczególną ochroną. Państwo ma wiele różnych mechanizmów kontrolnych, które mają pokazywać wszystkim, którzy wrzucili swe pieniądze do wspólnego garnuszka, że nie jest to zrzutka dla cwaniaków.

Być może zatem - patrząc już trzeźwiejszym okiem po zakończeniu tego dziwacznego eksperymentu - pierwsza w krótkiej historii polskiej demokracji parlamentarnej sytuacja rządu pozornego, emanacji politycznych ambicji prezydenta przejęcia masy upadłościowej po PiS-ie, powinna doprowadzić do zmiany prawa. Zapewne odwrotnie proporcjonalne narcystyczne ego obecnego pana prezydenta teraz tego nie zdzierży. Być może jednak w przyszłości rząd powinien stać się rządem dopiero po uzyskaniu sejmowego wotum zaufania i dopiero wtedy zostać zaprzysiężony, a cała - przecież bardzo krótka - droga do tego prowadząca byłaby swego rodzaju inwestycją w przyszłość, obarczoną ryzykiem fiaska lub nadzieją sukcesu. Tzw. misja tworzenia rządu miałaby charakter projektowy, potencjalny, przygotowawczy także z punktu widzenia formalnego i między innymi nie rodziłaby praw ani do wynagrodzenia, ani tym bardziej odprawy.

CZYTAJ TEŻ: "JEDNI SIĘ PAKUJĄ, INNI PŁACZĄ, A JESZCZE INNI MYŚLĄ, JAK PRZECZEKAĆ" >>>

Dziś prezydent w pierwszym kroku konstytucyjnym formalizuje rząd, który od tej chwili nabywa praw, a obarczony jest istotnym zagrożeniem fiaska - tak jak to pokazuje farsa, w której uczestniczyliśmy i za którą musimy płacić. Temu niebezpieczeństwu powinien zapobiec prezydent, realnie i odpowiedzialnie oceniając sytuację, ale – rzecz jasna – prezydent miał prawo wierzyć zapewnieniom premiera Morawieckiego. To już tylko świadectwo prezydenckiego rozeznania rzeczywistości i rachub politycznych.

Pierwszy raz w historii polskiego parlamentaryzmu przejęcie władzy odbyło się na drodze drugiego kroku konstytucyjnego, kiedy parlamentarny kandydat przychodzi do Sejmu po wotum zaufania z gotowym, ale nieformalnym projektem. Mieliśmy więc do czynienia z sytuacją, w której przecierane są nowe szlaki i ujawniane błędy w istniejącej procedurze. Tym - wydaje się - największym jest status rządu w pierwszym kroku pomiędzy aktem powierzenia misji tworzenia rządu, zaprzysiężeniem tegoż i następującej później procedury uzyskiwania wotum zaufania w Sejmie. Który to Sejm - jak pokazały ostatnie dni - tego wotum rządowi już nieco "na wyrost" zaprzysiężonemu i zatrudnionemu przez prezydenta udzielić przecież nie musi.

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że takie zmiany procedury powoływania rządu wymagają zmiany konstytucji. Zdaję sobie też sprawę z tego, że uzyskanie większości konstytucyjnej przy obecnych mechanizmach wyborczych jest co najmniej trudne. Do tego należy z całą mocą podkreślić, że wszelkie zmiany polskiej konstytucji, o które rzeczywistość głośno woła po ponad 25 latach jej obowiązywania, muszą się odbyć w warunkach daleko idącej zgody politycznej. Tak, by ta zmieniona konstytucja znowu nie była kontestowana przez połowę sceny politycznej i w ślad za tym przez połowę elektoratu. Żeby nie była nazywana postkomunistyczną, pisowską, platformerską, lewacką czy konfederacką, o targowickiej czy proniemieckiej nie wspominając. A to tylko rejestr tych możliwych inwektyw, które mogę sobie dziś wyobrazić. Nie muszę niestety dodawać, że nastanie takiej zgody w warunkach walki dwóch wielkich mitów w Polsce jest bajką o żelaznym wilku.

Panuje przekonanie, że władza raz wywalczonych prerogatyw łatwo nie oddaje, nawet jeśli uprzednio czyni z nich zarzut wobec oponentów politycznych. Raczej skwapliwie korzysta ze wszystkiego, co tę władzę umacnia i poszerza, a na dodatek zostało uczynione przez poprzedników i na ich konto zapisane. Samoograniczenie to nie jest najczęstsza cecha władzy. Boję się zatem, że te rozważania wypełniają w części słownikową definicję słowa "dywagacje", ale - cytując, nomen omen, bajki Leszka Kołakowskiego – "trąbmy, trąbmy, a może jakiś cud się stanie".

Opinie wyrażane w felietonach dla tvn24.pl nie są stanowiskiem redakcji

Autorka/Autor:dr Tomasz Kowalczuk

Źródło: tvn24.pl

Dr Tomasz Kowalczuk - filozof, literaturoznawca, publicysta niezależny, związany z Uniwersytetem Warszawskim.

Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock

Pozostałe wiadomości

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

Uwaga na trudne warunki pogodowe w południowej Polsce. Na obszarach podgórskich w nocy i w niedzielę będzie mocno wiać, a w rejonie Dolnego Śląska mają pojawić się też intensywne opady śniegu. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia.

Sypnie śniegiem i będzie mocno wiać. Ostrzeżenia

Sypnie śniegiem i będzie mocno wiać. Ostrzeżenia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielki mufti Libii, szejk Sadik al-Ghariani wezwał w piątek wszystkich Libijczyków do zjednoczenia się i walki z Rosjanami, którzy przybyli do wschodniej części kraju z Syrii, skąd uciekli po obaleniu reżimu Baszara el-Asada.

Wielki mufti wzywa do walki z Rosjanami    

Wielki mufti wzywa do walki z Rosjanami    

Źródło:
PAP

Jak informuje rzeczniczka prasowa policji w Brzesku asp. sztab. Ewelina Buda, w sobotę na oświetlonym przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Dziecko trafiło do szpitala, a razem z nim jego matka, która została zahaczona przez lusterko pojazdu.

Na przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Trafiła do szpitala

Na przejściu dla pieszych została potrącona 10-letnia dziewczynka. Trafiła do szpitala

Źródło:
TVN24

Pierwszy dzień astronomicznej zimy nie jest w tym roku rekordowo ciepły, ale jak zaznaczyła synoptyczka IMGW Ewa Łapińska, widać tendencję do tego, że temperatura w tym okresie jest coraz wyższa. Po odwilży w tym tygodniu śnieg w górach zdążył już spaść, ale i tak jest go mało. W Zakopanem w sobotę leżały cztery centymetry białego puchu.

Cała Polska na czerwono. "Jest tendencja"

Cała Polska na czerwono. "Jest tendencja"

Źródło:
PAP, IMGW, tvnmeteo.pl

Sprawca zamachu w Magdeburgu przebywa obecnie w areszcie śledczym. Zarzuca mu się pięciokrotne morderstwo i usiłowanie zabójstwa ponad 200 osób. Wśród ofiar jest dziewięcioletnie dziecko. Trwa śledztwo w sprawie.

Atak w Magdeburgu. Policja o przesłuchaniu i ofiarach

Atak w Magdeburgu. Policja o przesłuchaniu i ofiarach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl, Reuters

Premier Węgier Viktor Orban nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu dla Marcina Romanowskiego - napisał w sobotę w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Tusk o słowach Orbana. "Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W trakcie spotkania unijnych przywódców kanclerz Niemiec Olaf Scholz z irytacją zareagował na propozycję prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą rosyjskich aktywów - podał "Financial Times". Według relacji dziennika niemiecki polityk "warknął" na polskiego prezydenta, zaskakując tym pozostałych przywódców.

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Media: Scholz "warknął" na Dudę. "Nawet nie używacie euro!"

Źródło:
"Financial Times", PAP

Pijani rodzice, którzy "opiekowali się" trójką dzieci, pogryźli interweniujących policjantów. Odpowiedzą za narażenie nieletnich na niebezpieczeństwo oraz za naruszenie nietykalności mundurowych.

Pijani rodzice pogryźli interweniujących  policjantów

Pijani rodzice pogryźli interweniujących policjantów

Źródło:
KMP Lublin/tvn24.pl

Służby nie odkryły żadnych powiązań sprawcy zamachu w Magdebugu z islamskimi radykałami. Przeciwnie, mężczyzna miał być islamofobem i w dodatku sympatykiem skrajnie prawicowej partii AfD. - Prawdopodobnie stopniowo, być może w sposób niezauważony przez nikogo, radykalizował się - ocenił Łukasz Jasiński z PISM. Napastnik to pochodzący z Arabii Saudyjskiej lekarz psychiatra legalnie mieszkający i pracujący w Niemczech. Według Agencji Reuters, saudyjskie władze miały ostrzegać wcześniej Niemcy przed mężczyzną, który publikował ekstremistyczne wpisy.

Nazywał siebie "najbardziej agresywnym krytykiem islamu w historii". Kim jest zamachowiec z Magdeburga?

Nazywał siebie "najbardziej agresywnym krytykiem islamu w historii". Kim jest zamachowiec z Magdeburga?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24, Reuters

Trzydzieści osiem osób zginęło w sobotę na południowym wschodzie Brazylii w wyniku zderzenia autobusu pełnego pasażerów z ciężarówką - poinformowała straż pożarna. W autobusie wiozącym 45 pasażerów pękła opona i kierowca stracił panowanie nad pojazdem.

Blisko 40 osób zginęło w zderzeniu autobusu i ciężarówki w Brazylii

Blisko 40 osób zginęło w zderzeniu autobusu i ciężarówki w Brazylii

Źródło:
PAP, Reuters

W Zambii aresztowano dwóch mężczyzn oskarżonych o próbę rzucenia uroku na prezydenta. Przy podejrzanych znaleziono amulety oraz żywego kameleona. "Spisek obejmował użycie czarów w celu skrzywdzenia prezydenta" - poinformował rzecznik policji.

Udaremniono zamach na prezydenta. "Spisek obejmował użycie czarów"

Udaremniono zamach na prezydenta. "Spisek obejmował użycie czarów"

Źródło:
PAP, BBC

2,2 miliona turystów przybyło na Kubę w 2024 roku. To o milion urlopowiczów mniej, niż spodziewał się rząd w Hawanie. Od kilku lat w kubańskiej turystyce widoczny jest kryzys.

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Turystyczna zapaść na popularnej wyspie

Źródło:
PAP

Patrol obsługi autostrady A4 na wysokości gminy Rudzieniec (Śląskie) zauważył psa, przywiązanego do bariery. Policjanci z Gliwic poszukują osób, które mogły być świadkami porzucenia zwierzęcia lub są w stanie pomóc w ustaleniu jego właściciela.

Pies przywiązany do bariery na autostradzie. Szukają świadków

Pies przywiązany do bariery na autostradzie. Szukają świadków

Źródło:
tvn24.pl/KWP Katowice

Prawie 20 milionów euro w ciągu 10 lat przelały firmy farmaceutyczne na konta organizacji pacjentów w Polsce. Według ustaleń polskich naukowców sumy wciąż rosną - to potencjalnie groźne dla niezależności tych organizacji, bo czy te firmy płacą im bezinteresownie?

Producenci leków pompują coraz więcej pieniędzy w organizacje pacjentów. To może mieć złe skutki

Producenci leków pompują coraz więcej pieniędzy w organizacje pacjentów. To może mieć złe skutki

Źródło:
Fakty TVN

Pogoda na Boże Narodzenie. W święta aurę w Polsce ma kształtować silny i stabilny wyż. Czeka nas ochłodzenie. Ale czy ośrodek wysokiego ciśnienia przyniesie nam białe święta? Sprawdź w naszej najnowszej prognozie, czy gdzie jest szansa na śnieg.

W Wigilię "warunki w tej części kraju będą bardzo trudne". Najnowsza prognoza na święta Bożego Narodzenia

W Wigilię "warunki w tej części kraju będą bardzo trudne". Najnowsza prognoza na święta Bożego Narodzenia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Do pewnej rodziny z amerykańskiego stanu Wirginia zawitał niespodziewany gość. Do domu przez komin wleciała sowa, która usiadła na szczycie choinki. Jej przegonienie nie było łatwe.

Wleciała do domu i usiadła na choince. "Zobaczyłam wielką sowę"

Wleciała do domu i usiadła na choince. "Zobaczyłam wielką sowę"

Źródło:
cbsnews.com, nbcwashington.com

Podwyższenie wieku emerytalnego to jedno z podstawowych działań - uważa dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej (SGH) profesor Agnieszka Chłoń-Domińczak. Według niej niski wiek emerytalny jest dyskryminujący szczególnie dla kobiet, które ze względu na krótszy czas pracy, otrzymują później niższe świadczenia.

Polska w obliczu kryzysu. "Już naprawdę jesteśmy w ogonie Europy"

Polska w obliczu kryzysu. "Już naprawdę jesteśmy w ogonie Europy"

Źródło:
PAP

Zbliża się koniec roku. Pora na podsumowanie najważniejszych, najbardziej interesujących tematów, którymi zajmowali się nasi reporterzy w "Faktach po Południu" TVN24. Wśród nich jest zdrowie, a dokładnie nasze kręgosłupy i ich złamania. Zdarza się, że objawy takiego urazu nie są oczywiste i nie zawsze do rozpoznania na pierwszy rzut oka. Kogo dotykają najczęściej i jak wygląda diagnostyka?

Objawy złamania kręgosłupa mogą nie być takie oczywiste. Jak dziecko mówi, że go bolą plecy, to warto to zbadać

Objawy złamania kręgosłupa mogą nie być takie oczywiste. Jak dziecko mówi, że go bolą plecy, to warto to zbadać

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dramatycznie przeplatana rzeczywistość - okrutna wojna zmieszana z prozą życia. Meldunki o kolejnych zabitych i kartki ze świątecznymi życzeniami. W Ukrainie to codzienność.

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Kiedyś von Herbersteinowie, dziś powodzianie. O mapie wspomnień i bigosie w pałacu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl