Nowy rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyskał w poniedziałek wotum zaufania. Dwutygodniowi ministrowie mogą liczyć jednak na pocieszenie w postaci odpraw. Ich otrzymanie zależy jednak od pewnego warunku.
Sejm nie udzielił wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego. Za udzieleniem wotum zaufania dla rządu Morawieckiego zagłosowało 190 posłów, przeciwnych było 266, nikt nie wstrzymał się od głosu.
W związku z takim wynikiem głosowania inicjatywę ws. wyboru premiera i rządu przejmuje Sejm.
Rząd na dwa tygodnie. Jaki to wydatek
Dwutygodniowy rząd, który nie uzyskał większości w Sejmie to koszt dla budżetu w postaci odpraw. Odchodzący rząd, z nowymi twarzami, liczył 18 członków - w tym 16 szefów poszczególnych resortów oraz szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Izabelę Antos oraz ministra bez teki Jacka Ozdobę.
Z poprzedniego rządu PiS na tych samym stanowisku ostał się tylko minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Do nowej ekipy weszła także dawna minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, ale w nowym charakterze - szefowej resortu rozwoju i technologii oraz były minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk w nowej roli szefa MSZ. W rządzie było osiem nowych twarzy, reszta awansowała na stanowisko ministra z dotychczasowego stanowiska wiceszefa resortu lub kancelarii premiera.
Według obecnych regulacji ministrowie, którzy urzędowali krócej niż trzy miesiące, dostają odprawę w wysokości jednej pensji. Konstytucyjny minister zarabia miesięcznie 14 029 zł brutto. Ministrowie otrzymują jeszcze dodatki funkcyjne w wysokości 3758 zł. Łącznie otrzymają więc 17 187 złotych brutto.
Jeden warunek
Jeżeli jednak w ciągu trzech miesięcy od odejścia z rządu jego dawni członkowie podejmą pracę i będą zarabiać mniej niż w rządzie - dostaną wyrównanie. W przypadku gdy będą zarabiali tyle samo lub więcej - nie dostaną ani odprawy, ani wyrównania. Oznacza to, że mniej dostaną także nowi ministrowie, którzy są również posłami.
W takiej sytuacji są Dominika Chorosińska, Andrzej Kosztowniak, Krzysztof Szczucki, Paweł Szefernaker, Anna Gembicka, Marcin Warchoł czy Jacek Ozdoba. Uposażenie poselskie wynosi 12 826 zł brutto. Względem wynagrodzenia z ministerstwa daje to różnicę 4961 złotych. Tyle właśnie otrzymają na konto posłowie.
Odprawy otrzymają także wiceministrowie, na tych samych zasadach, co ich przełożeni. Ich pensje są jednak niższe, niższe więc będą także ich świadczenia. Podstawa na tym stanowisku wynosi 12 594 zł brutto, a dodatek funkcyjny - 3434 zł brutto. Daje to ponad 16 tysięcy złotych.
Wysokie odprawy dla "starych" ministrów
Ministrowie i wiceministrowie, którzy pożegnali się z rządem już w listopadzie, mogli liczyć nawet na trzymiesięczną odprawę w wysokości ponad 53 tysięcy złotych brutto. Taka przysługiwała im, jeżeli przepracowali dłużej niż rok. Jeżeli przepracowali od trzech do dwunastu miesięcy, dostali odprawę w wysokości dwóch pensji, czyli prawie 36 tysięcy złotych brutto.
Na trzymiesięczne odprawy - w przypadku braku podjęcia zatrudnienia - mogły liczyć była minister finansów Magdalena Rzeczkowska czy minister klimatu Anna Moskwa. Warunki do uzyskania pełnej kwoty spełniał także członek Rady Ministrów Włodzimierz Tomaszewski, którzy również sprawował swoje funkcje od ponad 12 miesięcy.
Odpowiednio pomniejszone doprawy uzyskali ministrowie, którzy dostali się do Sejmu. W takiej sytuacji był ówczesny minister edukacji narodowej Przemysław Czarnek i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Posłowie-byli ministrowie mogą liczyć na odprawy w łącznej wysokości prawie 15 tysięcy złotych.
W projekcie budżetu na 2024 rok zapisano, że rząd ma zamiar przeznaczyć 6,3 mln zł na wynagrodzenia dla osób odwołanych z kierowniczych stanowisk państwowych.
Źródło: TVN24 Biznes