Agenci "do pierwszej wpadki". Kogo zatrzymują służby w Polsce

Jarosław Stróżyk
Szef SKW: realizujemy wszystkie działania na terenie całej Polski
Źródło: TVN24
- To są agenci "do pierwszej wpadki" - powiedział w "Faktach po Faktach" szef SKW generał Jarosław Stróżyk o osobach podejrzewanych o akty dywersji i zatrzymywanych przez służby. Generał mówił też o "najbardziej pesymistycznych" scenariuszach tego, co mogą chcieć zrobić w Polsce rosyjskie służby.

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego generał brygady doktor Jarosław Stróżyk opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, jak wyglądają i kiedy przeprowadza się akcje zatrzymania osób podejrzewanych o przygotowywanie lub dokonywanie aktów dywersji.

- Niektórzy są zatrzymywani post factum, po wykonaniu jakiegoś niecnego czynu. Są to agenci czasami trochę mylnie nazywani "jednorazowego użytku". To są agenci "do pierwszej wpadki", to rzeczywiście bardziej poprawne określenie - mówił.

Podkreślał przy tym, że "zatrzymania następują w najlepszym momencie". - Jeżeli można - przed faktem, jeżeli trzeba - to w trakcie. A jeżeli ci agenci, którzy chcą dokonać tych niecnych czynów, zrealizowali już jeden - również takie realizacje (zatrzymań - red.) następują - dodał.

Agenci "do pierwszej wpadki". Szef SKW o tym, kogo zatrzymują służby w Polsce
Źródło: TVN24

"Najbardziej pesymistyczne" scenariusze

Stróżyk mówił też, że wiele przypadków zatrzymań "wynika z naszej doskonałej współpracy międzynarodowej". - To jest współpraca ze służbami różnych państw, nie tylko ościennych, naszych sojuszników z NATO - dodał.

- My się również, nie chcę powiedzieć uczymy, ale reagujemy na to. I te zatrzymania nie odbywają się tylko w Warszawie. Być może stąd dzisiaj mój strój, bo realizujemy wszystkie (...) działania na terenie całej Polski - mówił dalej.

Generał Jarosław Stróżyk w "Faktach po Faktach"
Generał Jarosław Stróżyk w "Faktach po Faktach"
Źródło: TVN24

- Być może jest taka skuteczność z tego powodu, że ABW odtworzyła szereg nowych delegatur od stycznia tego roku - te, które były zlikwidowane w 2017 roku. A moja służba SKW stworzyła nowe obiekty, nowe jednostki w Zamościu, w Przemyślu, w Olsztynie, bo tam jest potrzebny kontrwywiad wojskowy - ocenił.

Generał był też pytany, jakie są jego zdaniem najbardziej czarne scenariusze dotyczące tego, co mogą chcieć zrobić rosyjskie służby w Polsce, poza działaniem czysto wywiadowczym.

- Takie scenariusze, te najbardziej pesymistyczne, obejmują zatrucia ujęć wody, ataki na naszą sieć energetyczną, paraliż państwa, pewien blackout energetyczny. (...) Już nie mówię o typowych zamachach terrorystycznych - odparł szef SKW.

Stróżyk: Pegasus nie był systemem bezpiecznym

Gen. Stróżyk został wezwany przed sejmową komisję ds. Pegasusa. Dopytywany, czy komisja nie ma wystarczająco informacji z SKW, odpowiedział, że "nie sądzi". - W kwestii Pegasusa SKW była służbą, która pierwsza złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, już w marcu 2024 roku - dodał.

Zaznaczył, że stało się to po "trzymiesięcznym audycie", a głównym powodem było to, że "ten system nie był systemem bezpiecznym". - Co do wezwania, jest wiele osób wezwanych, ja chętnie się stawię, powiem, co wiem - uzupełnił szef SKW.

- Współpracujemy z prokuraturą, przekazujemy wszystkie dokumenty prokuraturze, komisji. Być może nie zawsze jesteśmy zwolennikami, aby pewne dokumenty były jawne. Ja jestem wielkim fanem utrzymywania klauzul niejawności na wszystkich dokumentach, na które zostały one nałożone - zaznaczył gen. Stróżyk.

OGLĄDAJ: Miller: dajcie Kowalowi jakąś komisję dochodzeniową
Leszek Miller

Miller: dajcie Kowalowi jakąś komisję dochodzeniową

Leszek Miller
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: