Kreml przekazał, że prezydent Rosji Władimir Putin uda się w najbliższą niedzielę, 19 stycznia do Berlina, aby wziąć udział w międzynarodowej konferencji poświęconej konfliktowi zbrojnemu w Libii. Wcześniej taką deklarację złożył szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo. Konferencję zorganizowano z inicjatywy niemieckiej kanclerz Angeli Merkel.
"Przewiduje się wymianę myśli w sprawie uregulowania libijskiego kryzysu, w tym w kwestiach najszybszego zakończenia działań zbrojnych, pojednania wrogich stron i uruchomienia szerokiego dialogu politycznego pod egidą ONZ" - przekazały służby prasowe Kremla, informując o tym, że prezydent Władimir Putin weźmie udział w berlińskim spotkaniu
Do Berlina pojedzie też Pomepo
Wcześniej w komunikacie Departamentu Stanu USA przekazano, że sekretarz Mike Pompeo, którego obecność w Berlinie została potwierdzona dość późno, zamierza skoncentrować się na kwestii natychmiastowego przerwania działań wojennych i próbach przekonania państw trzecich, by bezzwłocznie przestały się angażować po którejkolwiek ze stron libijskiego konfliktu.
- Jeśli uda się osiągnąć rozejm, to będzie sukces, bo to jest podstawowa kwestia - podkreślił w rozmowie z agencją Reutera wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiej dyplomacji. - Oczywiście, byłoby miło, gdyby udało się uzyskać coś więcej, ale z naszego punktu widzenia imperatywem jest rozejm - dodał.
Berlińska konferencja
W czwartek minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas zapowiedział, że w rozmowach w Berlinie wezmą udział przedstawiciele USA, Rosji, Wielkiej Brytanii, Francji, Chin, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Turcji, Republiki Kongo, Włoch, Egiptu Algierii, a także reprezentanci ONZ, Unii Europejskiej, Unii Afrykańskiej i Ligi Arabskiej. Zaproszenie zostało wystosowane ponadto do Fajiza Mustafy as-Saradża, premiera libijskiego rządu jedności narodowej, popieranego przez ONZ oraz do prowadzącego z nim wojnę przywódcy samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL) Chalify Haftara.
Zbuntowany libijski generał przybył w czwartek do Aten, gdzie w późnych godzinach wieczornych spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Grecji Nikosem Dendiasem - podała AFP. W piątek stojący na czele Libijskiej Armii Narodowej (ANL) Haftar będzie rozmawiać z premierem Kriakosem Micotakisem. Grecja, jak podkreśla AFP, mimo znakomitych kontaktów z Haftarem nie została zaproszona na rozmowy w Berlinie.
Setki ofiar wojny
Od kwietnia 2019 roku Chalifa Haftar, który zbudował swą reputację na zapewnianiu stabilności w Bengazi i we wschodniej Libii, czynnie sprzeciwiając się anarchii, jaka zapanowała w Libii po obaleniu w roku 2011 władzy dyktatora Muammara Kaddafiego, ogłosił ofensywę na Trypolis, gdzie rezyduje rząd i parlament uznawany przez społeczność międzynarodową. W dotychczasowych walkach zginęło 280 cywilów i 2000 żołnierzy. Według szacunków ONZ około 146 tysięcy osób zostało zmuszonych do opuszczenia swych domostw.
Zwalczając grupy militarne, które zajmują się m.in. przemytem i handlem ludźmi, a także bojówki dżihadu, generał Haftar w ciągu ostatnich lat stopniowo zdobywał kolejne obszary w południowej i wschodniej części Libii, rzucając wyzwanie uznawanemu przez społeczność międzynarodową rządowi jedności narodowej. Choć rząd ten działa w Trypolisie na zachodzie kraju od marca 2016 roku, to większa część Libii znajduje się poza jego kontrolą.
Władze Grecji zapowiedziały w czwartek, że zawetują poparcie UE dla wszelkich wysiłków pokojowych w Libii, jeśli Ankara i Trypolis nie wycofają się z godzących w jej interesy umów.
Źródło: PAP