W grupie osób powyżej 80. roku życia w Polsce połowa została w pełni zaszczepiona - wynika z danych przedstawionych przez Europejskie Centrum do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób. O sposoby zachęcania seniorów do szczepień pytany był na konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Wskazał na możliwość dzwonienia do pacjentów przez lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej.
Jak wynika danych przedstawionych przez Europejskie Centrum do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób, wśród osób powyżej 80. roku życia, które jako pierwsze mogły się zapisywać na szczepienia, około 57 proc. otrzymało przynajmniej jedną dawkę szczepionki na koronawirusa, a w pełni zaszczepiła się mniej niż połowa – około 49 proc. O zachęcaniu osób starszych do szczepień mówił w poniedziałek na konferencji prasowej Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
"Akcję szczepień wśród tej grupy powyżej 60-65 roku życia staramy się systematycznie upowszechniać"
Rzecznik były pytany między innymi o to, czy lekarze podstawowej opieki zdrowotnej mają wyszukiwać wśród swoich pacjentów tych, którzy się nie zaszczepili przeciw COVID-19, i ich do tego zachęcać, dzwoniąc do nich. - Podstawowa opieka zdrowotna jest podstawową formą kontaktu pacjenta z lekarzem. Pod koniec ubiegłego tygodnia lekarze POZ uzyskali informacje o wyszczepieniu pacjentów ze swojego rejonu, swoich pacjentów, z porównaniem w skali województwa i całego kraju - powiedział Andrusiewicz.
Podał, że lekarze mają możliwość wygenerować w aplikacji gabinetowej listę pacjentów, którzy jeszcze nie są zaszczepieni. - Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej troszczy się o nasze zdrowie na podstawowym poziomie, jest najbliżej swojego pacjenta, zna go. Do lekarza POZ chodzą leczyć się całe rodziny. Jego rolą jest troska o to, by jego pacjenci byli zdrowi, by szanowali swoje zdrowie – powiedział rzecznik.
- Nikt nie mówi, że lekarz rodzinny ma obowiązek wydzwonić wszystkich swoich pacjentów. Dajemy taką możliwość. Uznajemy, że lekarzom rodzinnym (…) zależy na zdrowiu swoich pacjentów – dodał.
Andrusiewicz podkreślił, że "szczepienie jest wartością samą w sobie, która wszyscy powinni promować". - Poza tym my tę akcję szczepień wśród tej grupy powyżej 60-65 roku życia staramy się systematycznie upowszechniać. Tak jak informowaliśmy, były zachęty i były chociażby telefony czy SMS-y do poszczególnych osób w zakresie możliwego przesunięcia terminu szczepienia - poinformował rzecznik resortu.
"Mamy zaplanowany zestaw działań, które są nastawione na osoby powyżej 60. roku życia"
Później, na konferencji prasowej szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu do spraw szczepień Michał Dworczyk przekazał, w grupie wiekowej osób powyżej 70. roku życia ponad 73 procent osób zostało zaszczepionych albo oczekuje na szczepienie po rejestracji. - Te osoby cały czas zgłaszają się, zapisując się na kolejne terminy. Część osób na terminy majowe, część na terminy czerwcowe. Nie dlatego, że nie ma w maju terminów, ale dlatego, że z jakichś powodów podejmują taką decyzję – dodał.
Pełnomocnik rządu do spraw szczepień dodał, że w Polsce szczepienie jest całkowicie dobrowolne i zależy od decyzji obywatela. - W akcji profrekwencyjnej, o której już dzisiaj mówiłem i która ma być uruchomiona w drugiej połowie maja, mamy też zaplanowany taki kanał komunikacyjny i zestaw działań, które są nastawione na osoby powyżej 60. roku życia. Dlaczego to jest ważne? (...) Te osoby są narażone na najcięższy przebieg COVID-19. Tutaj planujemy nie tylko kampanię w mediach, ale również uruchomienie POZ – poinformował Dworczyk. Podkreślił, że planowana jest także współpraca z samorządami. - O tym rozmawialiśmy na komisji wspólnej rządu i samorządu w ostatni piątek – wyjaśnił. Jak zapowiedział, cały katalog działań profrekwencyjnych zostanie zaprezentowany za tydzień.
"Lekarze rodzinni mają już narzędzie wskazujące pacjentów, których wątpliwości bądź niedogodności trzeba rozwiązywać"
Minister zdrowia Adam Niedzielski został zapytany na Twitterze, jaki jest plan dotarcia do seniorów, którzy jeszcze się nie zaszczepili.
"Uruchomiliśmy już możliwość generowania przez lekarzy POZ list osób niezaszczepionych na swoich listach w wieku 60+. Lekarze rodzinni mają już narzędzie wskazujące pacjentów, których wątpliwości bądź niedogodności trzeba rozwiązywać. Przed nami także kampania profrekwencyjna" – napisał minister.
"Chętniej szczepią się młodsze osoby"
Kwestię szczepień seniorów komentowali również eksperci. - Zdecydowanie chętniej szczepią się młodsze osoby. Te osoby z najstarszej grupy wiekowej, ci seniorzy, tam jest koło pięćdziesiąt, pięćdziesiąt parę procent – mówił w TVN24 w poniedziałek Paweł Doczekalski z Komisji Młodych Lekarzy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Zdaniem lekarza jest to związane z tym, "że jest to trochę dla tych osób coś nowego". - Oni z reguły są ciężko schorowani, mają choroby współistniejące i się po prostu boją – dodał. - Jest też takie trochę wykluczenie komunikacyjne. Czasami ciężko tym pacjentom dotrzeć na tę dawkę szczepienia. Nie zawsze są w stanie to zrobić, nie zawsze w stanie jest rodzina pomóc – mówił.
Zdaniem Doczekalskiego zabrakło kampanii skierowanej dla osób starszych zachęcającej do szczepień.
"Najwyższa umieralność jest w tej grupie"
"Przed nami ściana, niecałe 58 proc. zaszczepionych osób 80 plus to daleko od granicy odporności populacyjnej, chyba że przyjmujemy, że reszta zachoruje, ale najwyższa umieralność jest w tej grupie" – alarmował na Twitterze doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw walki z COVID-19.
Jego zdaniem konieczny jest plan B dotarcia do tych, którzy nie zgłosili się na szczepienia. W grupie wiekowej od 60. do 69. roku życia zaszczepionych lub przynajmniej zarejestrowanych na szczepienie jest nieco ponad 60 proc. osób.
Grzesiowski ocenił, że dla dalszego rozszerzenia szczepień przeciwko COVID-19 trzeba zwiększyć dostępność punktów, w których są wykonywane. "Szczepienia w każdej przychodni, która ma gabinet szczepień, szczepionkobusy dojeżdżające do najmniejszych miejscowości, konieczna współpraca z samorządami, duchownymi wszystkich wyznań i religii. Im więcej punktów szczepień, tym bliżej do pacjentów" – zaznaczył.
Problemem jego zdaniem jest także to, jak poszczególne osoby odpowiadają na szczepienie, bo to ono decyduje o odporności przeciwko zakażeniu wirusem SARS-CoV-2. "Wśród osób nieodpowiadających albo słabo odpowiadających na szczepienia przeciw COVID, podobnie jak po innych szczepionkach, częściej są osoby przewlekle chore lub w wieku 60 plus, ale bez badań trudno jest wskazać, która osoba jest uodporniona, a która nie" – stwierdził ekspert NRL.
Specjalista zwrócił uwagę, że im więcej szczepień, tym więcej pytań. "Przybywa pacjentów, którzy mają mało albo brak przeciwciał. Jakie dalsze kroki będziemy podejmować, czy szukać odporności komórkowej czy szczepić kolejnymi dawkami innego producenta? Musimy pamiętać, że nie każdy zaszczepiony jest odporny" – zaznaczył.
Zdaniem Grzesiowskiego zamiast paszportu szczepień lepszym rozwiązaniem byłaby międzynarodowa, elektroniczna "karta covidowa" na wzór książeczki zdrowia czy karty ciążowej, gdzie wpisywane są wyniki badań, zakażenia, szczepionki – uwiarygodniona systemowo, do wglądu w takim zakresie, w jakim pacjent sobie tego życzy.
Źródło: PAP, TVN24