Zastępy irlandzkiej policji i straży przybrzeżnej wstrzymały poszukiwania 28-letniego Polaka, który w niedzielę przeprawiając się samochodem przez rzekę, wpadł do jej nurtu. Według policji, szanse na odnalezienie mężczyzny żywego są bardzo małe - szacują je na 10 procent. Informację o wypadku otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24.
Obronną ręką z wypadku udało się wyjść koledze zaginionego, który także jest Polakiem. Mężczyzna cudem wydostał się z tonącego samochodu. Trafił do szpitala, z którego został zwolniony w poniedziałek z rana. Tuż po wyjściu aresztowała go policja, zarzucając mu nieumyślne spowodowanie zagrożenia dla zdrowia i życia.
Polacy sami zjechali z promu?
Wypadek miał miejsce w niedzielę o godzinie 18.45 w porcie morskim Cobh niedaleko irlandzkiego Cork. Jak napisał w mailu wysłanym na platformę Kontakt TVN24 przyjaciel zaginionego Polaka, do wypadku doszło przy próbie przekroczenia rzeki na promie. Przyczyny zdarzenia nie są jeszcze znane, policja bada jego okoliczności.
W rozmowie z tvn24.pl, pan Krzysztof - znajomy zaginionego Polaka powiedział, że prawdopodobnie mężczyźni chcieli zrezygnować z podróży i zjechali z promu, nie zauważając, że ta odbiła już od brzegu. Dodał, że według irlandzkich funkcjonariuszy szanse na odnalezienie żywego Polaka od razy były małe, ponieważ temperatura w ostatnich dniach była bardzo niska.
O wypadku poinformowała także, m.in. na swoich stronach internetowych, irlandzka telewizja RTE. Zaprzeczyła ona informacji, którą otrzymaliśmy na platformę Kontakt TVN24, jakoby uratowany mężczyzna był w stanie ciężkim.
Poszukiwania bez skutku
Kierowcy udało się wydostać. Po wyjściu ze szpitala w Cork, gdzie trafił z powodu hipotermii, został aresztowany przez policję. Mężczyzna podejrzany jest o nieumyślne spowodowanie zagrożenia, najprawdopodobniej przez złamanie przepisów bezpieczeństwa.
Drugiego Polaka na razie nie odnaleziono. Zakrojone na dużą skalę poszukiwania nie przyniosły skutku i zostały przerwane o godz. 1 nad ranem. W poniedziałek po południu je wznowiono, jednak na razie bez efektów.
Mężczyźni wracali z meczu piłki nożnej.
Źródło: Kontakt TVN24, tvn24.pl