W walce o stanowisko najwyższego rangą żołnierza w NATO, przewodniczącego Komitetu Wojskowego, zmierzą się Polak, Włoch i Hiszpan - informuje "Dziennik". Hiszpan ma najmniejsze szanse, uważają eksperci zajmujący się sprawami bezpieczeństwa.
Wyższe w Sojuszu są tylko stanowiska typowo polityczne - sekretarza generalnego NATO i jego zastępcy. Tajne głosowanie odbędzie się 14 listopada, a nowy przewodniczący zacznie pracę wiosną 2008 roku. Kandydatów jest trzech. Wszyscy są w swoich krajach szefami sztabów generalnych. Włochy reprezentuje 63-letni admirał Giampaolo di Paola, Polskę - 56-letni generał Franciszek Gągor, zaś Hiszpanię - 62-letni Felix Sanz Roldan. Stanowisko, o które walczą, to przede wszystkim prestiż dla państwa członkowskiego NATO. Przewodniczący Komitetu Wojskowego jest pewnego rodzaju "NATO-wskim dyplomatą". Według Marcina Zaborowskiego z Institute for Security Studies European Union w Paryżu, ośrodka zajmującego się sprawami bezpieczeństwa, o stanowisko zawalczą Włoch i Polak. Analityk uważa, że jeśli państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego będą chciały kontynuować "starą linię" - wybiorą Włocha, jeśli zaś opowiedzą się za integracją z nowymi państwami, postawią na Polaka. Jego atuty to młody wiek i świetne wykształcenie. "Przez nas generał Gągor jest bardzo poważany. To mocny kandydat, indywidualista, bardzo utalentowany" - powiedział "Dziennikowi" Andrew J. Schilling, attache prasowy ambasady USA w Polsce.
Źródło: Dziennik