Fiskus nie będzie weryfikował cen zakupu używanych aut. Uczciwi i oszuści łatwo odzyskają nadpłacony podatek - twierdzi "Puls Biznesu". Budżet państwa odda prawie 600 mln zł osobom, które nadpłaciły akcyzę od używanych samochodów sprowadzonych do Polski z Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r.
Jak wynika z szacunków Ministerstwa Finansów chodzi o około 2 mln aut. Co ciekawsze, akcyza ma być zwracana bez kontrolowania podejrzanych transakcji, czyli przypadków zaniżania cen. Weryfikacja obejmie tylko samochody sprowadzone po wejściu w życie specustawy, nad którą jeszcze pracuje resort finansów. Od 1 grudnia 2006 r. proceder się nie opłaca, ponieważ akcyza dla aut używanych i nowych została zrównana. Zdaniem gazety, to zaskakujący odwrót od zapowiadanej niedawno przez Jacka Dominika, wiceministra finansów, szerokiej akcji weryfikacyjnej widniejących na fakturach i umowach cen kupna pojazdów. "Weryfikacja, o której mowa w specustawie, nie obejmie aut sprowadzonych do kraju od 1 maja 2004 r. do chwili jej wejścia w życie" - informuje Patryk Ciupka, p.o. naczelnik wydziału w Departamencie Podatku Akcyzowego i Ekologicznego Ministerstwa Finansów (pilotuje projekt). Kontrolowanie wypadków zaniżania cen (gdy cena kupna istotnie odbiega od średniej ceny rynkowej danego modelu) obejmie tylko pojazdy sprowadzone po wejściu w życie specustawy. Jak zauważa "PB", to rozwiązanie eliminuje groźbę zakwestionowania przepisów przez Trybunał Konstytucyjny z powodu ich działania wstecz. "Twórcom projektu należą się słowa uznania za dbałość o konstytucyjność przepisów" - mówi Jerzy Martini, doradca podatkowy z Baker & McKenzie. Niestety, oznacza to również, że weryfikacji nie muszą się bać ci, którzy oszukali fiskusa i zapłacili minimalną akcyzę, zaniżając w dokumentach cenę kupna auta. Projekt jest na etapie uzgodnień wewnątrz resortu finansów. Wkrótce ma trafić do Rady Ministrów - pisze "Puls Biznesu".
Źródło: Puls Biznesu