Pieszy w ostatniej chwili uniknął potrącenia na przejściu. 50-letni kierowca w rozmowie z policjantami, tłumaczył, że się spieszył i za późno go zauważył. Sprawą zajmie się sąd.
Nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu na pasach i niemal zmiótł go z jezdni – do tej niebezpiecznej sytuacji doszło w sobotę na ulicy Wyszyńskiego w Zielonej Górze. Zdarzenie zarejestrowała kamera umieszczona w autobusie MZK.
- Kierowca, poruszając się lewym pasem jezdni, ominął stojący na prawym pasie pojazd, który zatrzymał się, żeby przepuścić pieszego. W momencie, gdy kierujący skodą wjeżdżał na przejście, znajdował się na nim pieszy, którego dosłownie ułamki sekund dzieliły od potrącenia. Zdążył się zatrzymać dosłownie w ostatniej chwili – poinformowała podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
"Bardzo się spieszył, za późno zauważył pieszego"
Dzięki nagraniu, które pokazało MZK, policjanci ustalili dane kierowcy skody. Okazało się, że za kierownicą siedział 50-letni mieszkaniec Zielonej Góry.
- Funkcjonariuszom wyjaśnił, że bardzo się spieszył i za późno zauważył pieszego. Naruszenie przepisów było na tyle rażące, że mundurowi odstąpili od postępowania mandatowego i sporządzili wniosek o ukaranie do sądu - dodała Stanisławska.
Autorka/Autor: aa/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: MZK Zielona Góra/Lubuska policja