Uchodźcy z Burundi odesłani na Białoruś. Po reakcji aktywistów zostali wpuszczeni

Źródło:
tvn24.pl
Przejście graniczne w Terespolu
Przejście graniczne w Terespolu Google Earth
wideo 2/3
Przejście graniczne w Terespolu Google Earth

Straż Graniczna odesłała na Białoruś czterech mężczyzn z Burundi, którym – jak informuje aktywistka z inicjatywy Hope&Humanity Poland – w ojczyźnie grozi śmierć. Bo jak mówi, chodzi o rodzinę opozycyjnego generała, który za swój sprzeciw wobec rządu odsiaduje dożywocie. Straż Graniczna twierdziła jednak, że mężczyźni nie chcieli ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce. Zostali ostatecznie zostali wpuszczeni gdy pojawili się na przejściu granicznym w Terespolu (woj. lubelskie) po raz drugi. Straż Graniczna informuje, że dwie rodziny, które w sierpniu i wrześniu wpuszczono w podobnych okolicznościach do Polski, oddaliły się z ośrodków dla cudzoziemców i udały się do Niemiec. Strona niemiecka odesłała ich do Polski. Teraz znów są w ośrodkach.  

„(…) stawili się na regularnym przejściu granicznym, aby zgodnie z prawem prosić o ochronę międzynarodową w Polsce i uniknąć deportacji, która dla nich może oznaczać śmierć. Jednak Straż Graniczna odmówiła przyjęcia wniosków i siłowo wypchnęła ich z powrotem na Białoruś” – napisała na Facebooku Małgorzata Rycharska z inicjatywy Hope&Humanity Poland (współpracującej z Podlaskim Ochotniczym Pogotowiem Humanitarnym, które niesie pomoc przy granicy z Białorusią).

Chodzi o czterech uchodźców z Burundi, którzy przyjechali na przejście graniczne w Terespolu i zostali w piątek (15 listopada) odesłani na Białoruś.

Aktywistka twierdzi, że mężczyźni mieli ze sobą taką kartkę Małgorzata Rycharska/ Facebook

Małgorzata Rycharska: w ojczyźnie grozi im śmierć

- To 40-latek oraz dwóch jego bratanków i jeden siostrzeniec. Ci są w wieku ponad 20 lat. Są rodziną opozycyjnego generała, który za swój sprzeciw wobec rządu oraz - nielegalnie przedłużającego swoją kadencję - prezydenta odsiaduje od 2015 roku karę dożywotniego więzienia. Przez kilka lat ukrywali się w swoim kraju, aż w końcu musieli uciekać, bo na początku 2024 roku zamordowany został członek ich rodziny – mówiła nam Rycharska.

Dodała, że najpierw wujek uciekł do Rwandy, a potem ściągnął tam pozostałych.

- Przemytnik zaproponował im drogę ucieczki na Białoruś. Tam jednak odmówiono im azylu. Znaleźli się więc na przejściu w Terespolu. Mieli ze sobą kartkę z informacją po angielsku, że proszą o ochronę międzynarodową w Polsce. Mówili to też funkcjonariuszom Straży Granicznej – po angielsku i za pośrednictwem tłumacza. Na nic się to zdało. Natomiast białoruscy pogranicznicy zapowiedzieli, że trafią do aresztu, a potem zostaną siłowo deportowani do Burundi. Dostali zakaz przebywania na Białorusi przez pięć lat, a w Rosji przez trzy lata – opowiadała aktywistka.

Byli na przejściu granicznych w Terespolu (zdjęcie ilustracyjne) PAP

Przypominała, że Burundi jest krajem reżimowym, na który od 2015 roku nałożone są sankcje UE ze względu na sytuację polityczną oraz systemowe łamanie praw człowieka.

- Jeśli zostaną deportowani, grozi im śmierć. Wysłali mi w wersji elektronicznej zdjęcia i dokumenty, które świadczą o tym, że w swoim kraju poddawani byli represjom. Trzy dni przed tym, jak pojawili się na przejściu, wysłałam te zdjęcia i dokumenty Straży Granicznej – zaznaczała Rycharska.

Straż Graniczna twierdzi, że nie chcieli ochrony w Polsce

Kapitan Dariusz Sienicki, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału SG, mówił nam, że to nieprawda, iż mężczyźni chcieli ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce.

- Zamierzali udać się do któregoś z krajów Europy Zachodniej. Nie wiedzieli nawet którego. Nie mieli też ze sobą żadnej kartki z informacją, że chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce – mówił.

ZOBACZ TEŻ: Kolejny europejski kraj przywraca kontrole na granicach 

Gdy zwróciliśmy uwagę, że Małgorzata Rycharska opublikowała na Facebooku zdjęcie trzymanej przez mężczyzn kartki, mówi, że fotografia mogła być wykonana już po tym, jak zostali odesłani na Białoruś.

- Gdy byli pytani, z jakiego powodu opuścili swój kraj, stwierdzili, że były to przyczyny ekonomiczne – zaznaczył rzecznik.

Małgorzata Rycharska komentowała, że relacja ta nie jest prawdziwa.

- Nie mam wątpliwości, że mężczyźni ci są uchodźcami i deportacja może skończyć się ich śmiercią. Dziś jeszcze raz przyjadą na przejście graniczne w Terespolu i będą prosić o ochronę międzynarodową – mówiła.

Dwie rodziny opuściły ośrodki i udały się do Niemiec

Nie jest to pierwszy przypadek osób zawróconych na przejściu w Terespolu, o którym informuje w mediach społecznościowych. Pod koniec sierpnia była sprawa rodziny z Afganistanu z dwójką małych dzieci (trzyletnim chłopcem i dwuletnią dziewczynką), a na początku września – rodziny z Iraku z czwórką dzieci (najmłodsza jest 2,5-roczna dziewczynka, a najstarszy 17-letni chłopak z niepełnosprawnością). W obu przypadkach migranci zostali początkowo odesłani na Białoruś. Wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce zostały przyjęte, dopiero gdy pojawili się na przejściu po raz drugi. Obie rodziny trafiły do ośrodków dla uchodźców, gdzie miały czekać aż ich wnioski zostaną rozpatrzone.

- Obie rodziny opuściły ośrodki i udały się do Niemiec, co pokazuje, jaki jest prawdziwy kraj docelowy, do którego zmierzają migranci. Strona niemiecka przekazała nam te osoby i teraz znów przebywają one w ośrodkach – informował kapitan Dariusz Sienicki.

Małgorzata Rycharska: takie sytuacje niestety się zdarzają

Małgorzata Rycharska mówiła, że wiedziała wcześniej o opuszczeniu ośrodka przez rodzinę z Iraku z czwórką dzieci, ale o drugiej rodzinie nie wiedziała.

- Takie sytuacje niestety się zdarzają, co nie oznacza, że Straż Graniczna nie powinna przyjmować od takich osób wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce – mówiła.

Dodała, że często powodem ucieczki z ośrodków nie jest to, że migranci od początku obierają sobie jako punkt docelowy Niemcy.

- Ogromnym problemem jest to, że w ciągu pół roku od przejęcia od nich wniosków nie mogą podjąć pracy. Muszą czekać w ośrodku na dopełnienie formalności. Zawsze im tłumaczymy, że jeśli już złożyli wniosek o ochronę w Polsce muszą tu zostać, bo gdy udadzą się do innego kraju, zostaną odesłani do Polski. Jak widać, nie zawsze jednak słuchają. Niemniej nie oznacza to, że Straż Graniczna powinna już na samym początku odsyłać ich na Białoruś. Stamtąd zostaną deportowani do kraju, z którego pochodzą. A tak jak w przypadku mężczyzn z Burundi w ojczyźnie grozi im śmierć – zaznaczała.

Straż Graniczna: 708 przyjętych wniosków od początku roku

Kapitan Sienicki podkreślał, że to nie jest tak, że Straż Graniczna – jak jest to przedstawiane przez aktywistów – nie chce przyjmować wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce i odsyła uchodźców na Białoruś.

- Z ich strony musi być jednak wola pozostania w Polsce. Od początku roku do końca września w województwie lubelskim przyjętych zostało 708 takich wniosków, w tym 417 na przejściu w Terespolu. Najwięcej było obywateli Rosji (223 osoby), a następnie m.in. obywateli: Tadżykistanu (192), Białorusi (38), Ukrainy (31), Indii (26), Egiptu (22), Iraku (22), Pakistanu (22), Afganistanu (15), Algierii (14), Iranu (12), Syrii (12), Erytrei (11). Natomiast w ubiegłym roku ochroną zostało objęte 824 osoby - mówił Sienicki.

O sprawie czterech mężczyzn z Burundi napisała też na platformie X Janina Ochojska. Stwierdziła, że o sprawie zostali powiadomieni minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Około godziny 18 dostaliśmy wiadomość od Małgorzaty Rycharskiej, że uchodźcy zostali do Polski wpuszczeni.

- Pzyjęto od nich wnioski o ochronę międzynarodową w naszym kraju - stwierdziła.

Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę

Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Aleksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.

Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów

Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta, Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod pozorem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.

Organizacje pomocowe o sytuacji na granicy

Organizacje niosące pomoc humanitarną na granicy polsko-białoruskiej twierdzą, że pomimo zmiany rządów w Polsce wobec migrantów nadal łamane jest prawo. Przekonują, że mają udokumentowane przypadki wyrzucania za granicę z Białorusią osób, które wyraźnie i w obecności wolontariuszy prosiły o ochronę międzynarodową. W czasie jednej z konferencji prasowych zaprezentowano drastyczny film udostępniony przez Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne, na którym widać przeciąganie bezwładnego ciała kobiety przez bramkę w płocie granicznym i porzucanie jej po drugiej stronie.

Organizacje pomocowe domagają się od rządu przywrócenia praworządności na pograniczu polsko-białoruskim, prowadzenia polityki ochrony granic z poszanowaniem prawa międzynarodowego oraz krajowego, gwarantującego dostęp do procedury ubiegania się o ochronę międzynarodową i przestrzeganie zasady non-refoulement, wszczynania przewidzianych prawem postępowań administracyjnych wobec osób przekraczających granicę, natychmiastowego zatrzymania przemocy na granicy wobec osób w drodze i pociągnięcie do odpowiedzialności winnych przemocy.

"Wiemy o osobach w ciężkim stanie zdrowia wyrzucanych z ambulansów wojskowych, a także wywożonych wprost ze szpitali. Za druty i płot graniczny trafiają mężczyźni, kobiety z dziećmi oraz małoletni bez opieki. Wywózkom cały czas towarzyszy przemoc ze strony polskich służb: używanie gazu łzawiącego, bicie, rozbieranie do naga, kopanie, rzucanie na ziemię, skuwanie kajdankami, niszczenie telefonów i dokumentów, odbieranie plecaków z prowiantem oraz czystą wodą. Ludzie opowiadają nam, że groźbą lub przemocą fizyczną są zmuszani do podpisywania oświadczeń, że nie chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce, a następnie wywożeni są za płot" - czytamy we wspólnym oświadczeniu organizacji.

Czytaj więcej w tvn24.pl: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej

Autorka/Autor:tm

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Małgorzata Rycharska/ Facebook

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Linia lotnicza Air Tanzania została dodana przez Komisję Europejską do listy 129 operatorów z zakazem lotów do i z Unii Europejskiej - poinformowała Agencja Unii Europejskiej do spraw Bezpieczeństwa Lotniczego.

Zakaz lotów do Unii Europejskiej. Linie trafiły na czarną listę

Zakaz lotów do Unii Europejskiej. Linie trafiły na czarną listę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Gubernatorzy Nowego Jorku i New Jersey, były gubernator Marylandu i kongresmeni zaapelowali w ostatnich dniach do władz federalnych o wyjaśnienie sprawy tajemniczych "dronów" zaobserwowanych między innymi w okolicach baz wojskowych w tych stanach. Biały Dom twierdzi, że wiele z doniesień dotyczy na przykład śmigłowców.

Tajemnicze drony w okolicach baz wojskowych. Gubernatorzy żądają wyjaśnień

Tajemnicze drony w okolicach baz wojskowych. Gubernatorzy żądają wyjaśnień

Źródło:
PAP

Dowódca wojskowy największej rebelianckiej grupy Hajat Tahrir asz-Szam, Abu Hasan al-Hamwi, przyznał w wywiadzie dla dziennika "The Guardian", że przygotowania do ataku na reżim prezydenta Syrii Baszara al-Asada trwały rok.

Dowódca wojsk rebeliantów: operacja przeciwko Asadowi była przygotowywana od roku

Dowódca wojsk rebeliantów: operacja przeciwko Asadowi była przygotowywana od roku

Źródło:
PAP

Kolegium elektorów, składające się z 300 członków, wybierze w sobotę prezydenta Gruzji. Nastąpi to po 16 dniach masowych, proeuropejskich protestów, jakie ogarnęły kraj. Jedynym kandydatem, wysuniętym przez partię rządzącą Gruzińskie Marzenie, jest polityk i były piłkarz Micheil Kawelaszwili. Wybór wywołał ostrą krytykę ze strony opozycji oraz urzędującej głowy państwa. Prozachodnia Salome Zurabiszwili, która wspiera demonstrujących, zapowiedziała, że nie opuści urzędu i nie uzna wyboru nowego prezydenta.

Kolegium elektorów wybiera prezydenta. Jest tylko jeden kandydat

Kolegium elektorów wybiera prezydenta. Jest tylko jeden kandydat

Źródło:
PAP, BBC

Samolot musiał lądować awaryjnie krótko po starcie z Nowego Jorku. Przyczyną problemów technicznych był prawdopodobnie ptak, który wleciał prosto w silnik maszyny, poważnie go uszkadzając. Jednemu z pasażerów udało się uchwycić moment uderzenia na nagraniu.

Ptak w silniku, samolot lądował awaryjnie. Nagranie

Ptak w silniku, samolot lądował awaryjnie. Nagranie

Źródło:
ABC News, Washington Times

Były minister zdrowia Adam Niedzielski został przez sąd uznany winnym. Wszystkie potrzebujące rodziny z akcji Szlachetna Paczka znalazły swoich darczyńców. Z kolei komisja śledcza do spraw afery wizowej zawiadomiła prokuraturę. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w sobotę 14 grudnia.

Niedzielski skazany, zawiadomienia po aferze wizowej, "zero" na liczniku Szlachetnej Paczki

Niedzielski skazany, zawiadomienia po aferze wizowej, "zero" na liczniku Szlachetnej Paczki

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport
Remont tego mostu trwa dwa razy dłużej, niż zajęła jego budowa… w XIX wieku. "Mamy tu absurdalne wiślane molo"

Remont tego mostu trwa dwa razy dłużej, niż zajęła jego budowa… w XIX wieku. "Mamy tu absurdalne wiślane molo"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem. W weekend miejscami mogą obowiązywać ostrzeżenia drugiego stopnia przed silnym wiatrem, a alarmy mają rozszerzać się na kolejne regiony. Sprawdź, kiedy zachować szczególną ostrożność.

Uwaga na silny wiatr. W prognozach pomarańczowe ostrzeżenia

Uwaga na silny wiatr. W prognozach pomarańczowe ostrzeżenia

Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW

- Wiem, że zatrzymanie Marcina Romanowskiego dla wielu środowisk jest priorytetem, ale w samej komendzie stołecznej mamy 4000 listów gończych - powiedział w TVN24 szef Zarządu Głównego NSZZ Policjantów komisarz Rafał Jankowski. Zaznaczył, że funkcjonariusze "nie odłożą wszystkich innych spraw i nie zaczną szukać nagle posła". Adwokat Radosław Baszuk ocenił, że zatrzymanie Romanowskiego "jest kwestią czasu". Wyjaśniał, że aby móc się skutecznie ukrywać, "trzeba mieć bardzo określonego rodzaju umiejętności". - Nie sądzę, żeby Romanowski tego rodzaju umiejętności posiadał - dodał.

"Poseł Romanowski nie jest priorytetem dla polskiej policji"

"Poseł Romanowski nie jest priorytetem dla polskiej policji"

Źródło:
TVN24

- Trybunał Konstytucyjny dziś stracił już niemal wszystko - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Marek Safjan, były prezes TK i były sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. O Bogdanie Święczkowskim mówił, że nie został w sposób legalny wybrany prezesem TK i w związku z tym nie ma on "pola do dyskusji" z przedstawicielami władzy ustawodawczej i wykonawczej. Wskazywał też jak, jego zdaniem, w tej sytuacji powinno się zwracać do Święczkowskiego.

Trybunał "popełnił samobójstwo" i co dalej? Profesor Safjan o "kolejnym etapie destrukcji"

Trybunał "popełnił samobójstwo" i co dalej? Profesor Safjan o "kolejnym etapie destrukcji"

Źródło:
TVN24

1025 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Ukraińskie drony zaatakowały bazę paliwową w rosyjskim obwodzie orłowskim, wywołując pożar – poinformował gubernator regionu Andriej Kłyczkow. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Atak ukraińskich dronów na bazę paliwową w obwodzie orłowskim

Atak ukraińskich dronów na bazę paliwową w obwodzie orłowskim

Źródło:
PAP

W piątkowym losowaniu Eurojackpot padła główna wygrana i stało się to w Polsce. Zwycięzca zgarnął 91 256 729,60 złotych. Oto liczby, które wylosowano 13 grudnia 2024 roku.

Główna wygrana w Eurojackpot w Polsce

Główna wygrana w Eurojackpot w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Lato w Australii rozpoczęło się z przytupem. W kolejnych dniach w wielu regionach kraju zrobi się upalnie, a miejscami temperatura może przekroczyć 45 stopni Celsjusza. Jak zapowiadają meteorolodzy, także noce będą ciężkie do wytrzymania.

48 stopni w dzień, 27 w nocy. Czeka ich "wybuch gorąca"

48 stopni w dzień, 27 w nocy. Czeka ich "wybuch gorąca"

Źródło:
7news.com.au, BOM

W Sądzie Okręgowym w Kaliszu ruszył w piątek proces cywilny o zadośćuczynienie za powikłania po szczepieniu przeciw COVID-19. Dziewiętnastoletnia mieszkanka powiatu ostrzeszowskiego domaga się od Skarbu Państwa 201 tys. zł.

19-latka pozwała Skarb Państwa. Chodzi o szczepienie na COVID-19

19-latka pozwała Skarb Państwa. Chodzi o szczepienie na COVID-19

Źródło:
PAP

Policjanci po służbie zwrócili uwagę na kierowcę, który zaparkował na miejscu dla niepełnosprawnych. Okazało się, że mężczyzna był pijany. 23-latek próbował przekupić interweniujących funkcjonariuszy. Usłyszał zarzuty.

"Jestem w stanie zapłacić każdą sumę, aby się wybielić"

"Jestem w stanie zapłacić każdą sumę, aby się wybielić"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

23-letnia mieszkanka Michigan zamówiła test DNA, by dowiedzieć się czegoś o swoich przodkach. Ten naprowadził śledczych na trop w sprawie odnalezionego latem 1997 roku martwego noworodka. Babci kobiety postawiono zaś zarzuty w związku ze śmiercią dziecka.

Zrobiła dla zabawy test DNA, pomogła rozwiązać sprawę sprzed 27 lat. Jej babcia usłyszała zarzuty   

Zrobiła dla zabawy test DNA, pomogła rozwiązać sprawę sprzed 27 lat. Jej babcia usłyszała zarzuty  

Źródło:
CNN

Teleskop Hubble'a osiągnął to, czego jeszcze żadne urządzenie do tej pory nie dokonało. Naukowcy bliżej niż kiedykolwiek przyjrzeli się kwazarowi oddalonemu od nas aż o 2,5 miliarda lat świetlnych. Ten niezwykle jasny obiekt, odkryty w latach 60. ubiegłego wieku, wciąż pozostaje zagadką.

"Dziwne rzeczy" na zdjęciach z kosmosu

"Dziwne rzeczy" na zdjęciach z kosmosu

Źródło:
livescience.com, NASA, tvnmeteo.pl

Pielęgniarz z Arizony w Stanach Zjednoczonych o mało nie stracił życia po pozornie niegroźnym skaleczeniu się w stopę. Okazało się, że 49-latek zakaził się wówczas bakterią gronkowca złocistego, przez co konieczna okazała się natychmiastowa amputacja części jego nogi.

Na urlopie skaleczył się w stopę. Kilka dni później trzeba było ją uciąć

Na urlopie skaleczył się w stopę. Kilka dni później trzeba było ją uciąć

Źródło:
CNN, tvn24.pl

- Ustawa wprowadzająca możliwość aborcji do 12. tygodnia ciąży "nie wyjdzie" z Sejmu w tej kadencji - twierdzi kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Zastrzegł, że jako poseł nie zagłosuje za taką ustawą, ale jako prezydent podpisałby ją, jeśli zdecydowaliby o tym Polacy w referendum. Lider Polski 2050 ocenił, że dwie kadencje Andrzeja Dudy to prezydentura zmarnowanej szansy. W jego ocenie Duda "próbował być prezydentem swojego obozu", ale robił to w taki sposób, że "nawet ten obóz go nie akceptował".

Hołownia: aborcja do 12. tygodnia ciąży z tego Sejmu nie wyjdzie

Hołownia: aborcja do 12. tygodnia ciąży z tego Sejmu nie wyjdzie

Źródło:
PAP

Ludzie zachowują się czasem bezprecedensowo - stwierdził senator PiS Michał Seweryński, który wypowiedział się o Marcinie Romanowskim. Były wiceminister sprawiedliwości jest ścigany listem gończym. - Od dawna przygotowywał się do tego, żeby zniknąć przed śledczymi i policją - ocenił z kolei wiceszef MSWiA Wiesław Szczepański.

Senator PiS o sprawie Romanowskiego: chyba jest bez precedensu, ale co możemy na to poradzić?

Senator PiS o sprawie Romanowskiego: chyba jest bez precedensu, ale co możemy na to poradzić?

Źródło:
TVN24

Domy i samochody na północnym wschodzie USA kolejny raz w tym miesiącu znalazły się pod grubą warstwą śniegu. W kilku hrabstwach w stanie Nowy Jork został wprowadzony stan wyjątkowy.

"Śnieg pada tak mocno, że nie widać, gdzie jest droga"

"Śnieg pada tak mocno, że nie widać, gdzie jest droga"

Źródło:
Reuters, foxweather.com, tvnmeteo.pl

Wszystkie potrzebujące rodziny z akcji Szlachetna Paczka znalazły swoich darczyńców. "Mamy to! Dziękujemy Państwu za Waszą pracę i zaangażowanie. Licznik wskazuje ostateczne 0!" - przekazało w piątek Stowarzyszenie Wiosna, które organizuje akcję.

"Mamy to! Licznik wskazuje ostateczne zero"

"Mamy to! Licznik wskazuje ostateczne zero"

Źródło:
tvn24.pl

Program "You Can Dance - Po prostu tańcz!" wraca na antenę TVN. W nowym sezonie w roli prowadzącego zobaczymy Macieja Dowbora, a w piątek poznaliśmy też wszystkich jurorów.

Nowa edycja "You Can Dance - Po prostu tańcz!". Znamy jurorów

Nowa edycja "You Can Dance - Po prostu tańcz!". Znamy jurorów

Źródło:
tvn24.pl