Sąd Okręgowy w Łodzi po raz drugi uchylił wyrok sądu pierwszej instancji uniewinniający byłego komendanta obozu harcerskiego w Suszku (Pomorskie) i jego zastępcę i skierował sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Rejonowy. W sierpniu 2017 roku w wyniku nawałnicy, zginęły dwie nastolatki, a 38 innych uczestników obozu odniosło obrażenia. - W ocenie sądu, sąd pierwszej instancji po raz drugi nie sprostał wnikliwemu rozpoznaniu niniejszej sprawy - argumentował wyrok sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi.
Do tragedii doszło w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku. Nad Pomorzem przeszły gwałtowne burze z silnymi porywami wiatru. Zniszczony został obóz harcerski w Suszku koło Chojnic. Zginęły dwie harcerki, w wieku 13 i 14 lat przygniecione przez drzewo, a 38 kolejnych uczestników obozu trafiło z różnymi obrażeniami do szpitali. Większość z nich pochodziła z Łodzi. Prokurator po wielomiesięcznym śledztwie, skierował do sądu akty oskarżenia wobec trzech osób - byłego komendanta obozu i jego zastępcy, oraz ówczesnego dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Chojnicach.
Wobec byłego komendanta i jego zastępcy, przed sądem rejonowym w Łodzi już dwa razy zapadł wyrok uniewinniający, z którym nie zgadzała się prokuratura.
Czytaj też: Śmierć harcerek na obozie w Suszku. Sąd uchylił wyrok uniewinniający wobec organizatorów. Sprawa wraca na wokandę
"Sąd rejonowy nie sprostał wnikliwemu rozpoznaniu sprawy"
Przed Sądem Okręgowym w Łodzi miał dzisiaj zapaść wyrok wobec byłego komendanta obozu w Suszku i jego zastępcy, ale sprawa po raz trzeci będzie rozpatrywana przez sąd rejonowy. - W ocenie sądu, sąd pierwszej instancji po raz drugi nie sprostał wnikliwemu rozpoznaniu niniejszej sprawy. To jest sprawa trudna, ale wydając określone rozstrzygnięcie, należy oprzeć się na całym materiale dowodowym. Sąd pierwszej instancji oparł się na wybranych dowodach. Taki sposób procedowania nie może być uznany za prawidłowy i zachodzi konieczność ponownego rozpoznania. Sąd pierwszej instancji musi pochylić się po raz trzeci i dostrzec różnice w zeznaniach świadków - argumentował sędzia Michał Błoński. - Ocena musi być pogłębiona, logiczna, trzeba poświęcić dużo środków i sił, by przeprowadzić je w końcu w sposób prawidłowy. To nie jest rozprawa na dwa posiedzenia. Ta sprawa jest szczególna, bo zginęły dwie osoby - dodał sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi.
Czytaj też: Harcerki Asia i Olga zginęły podczas nawałnicy. Trzy osoby stanęły przed sądem, jest wyrok
Tragedia w Suszku. Prokuratorskie śledztwo
Akt oskarżenia skierowany przez Prokuraturę w Słupsku dotyczył 28-letniego Mateusza I., który pełnił funkcję komendanta obozu harcerskiego oraz jego zastępcy - 51-letniego Włodzimierza D. Obu mężczyzn oskarżono o umyślne narażenie uczestników obozu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz doprowadzenie do nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch harcerek i nieumyślnego spowodowania różnego rodzaju obrażeń ciała u kolejnych kilkudziesięciu harcerzy. Dwukrotnie sąd pierwszej instancji uniewinnił mężczyzn. Od ostatniego wyroku, który zapadł w marcu 2022 roku, odwołała się prokuratura.
21 marca łódzki sąd utrzymał natomiast w mocy wyrok z pierwszej instancji z czerwca 2021 roku wobec Andrzeja N., ówczesnego dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Chojnicach. Usłyszał on zarzut niedopełnienia obowiązków polegający na tym, że nie przekazał na niższy szczebel alertu pogodowego z Gdańska o nadchodzącej nawałnicy. Oskarżony przyznał się do winy. Sąd pierwszej instancji umorzył wobec niego postępowanie na okres roku próby, nakazał mu też wpłacić tysiąc złotych na cele społeczne.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24