Top of the Top Sopot Festival rusza we wtorek. Na scenie Opery Leśnej wystąpią między innymi Kwiat Jabłoni, Julia Pietrucha, Patrycja Markowska, Mrozu, Kayah Fisz Emade Tworzywoy czy Lady Pank. - Pierwszy raz graliśmy tu w '86 roku, w ubiegłym wieku, i zagramy jutro znowu. Cudownie - powiedział w rozmowie z TVN24 wokalista grupy Janusz Panasewicz.
Top of the Top Sopot Festival rozpoczyna się już we wtorek i potrwa do 19 sierpnia. Zgromadzi największe gwiazdy polskiej muzyki, przyjadą również goście z zagranicy. W tegorocznym programie pierwsze trzy dni to cykl koncertów, a na koniec zaplanowany jest wieczór komediowy COMEDY FEST.
W pierwszym dniu festiwalu na scenie Opery Leśnej wystąpią między innymi: Lady Pank, Mrozu, Patrycja Markowska, Kayah, Fisz Emade Tworzywo oraz Kwiat Jabłoni i Julia Pietrucha.
Panasewicz: pierwszy raz graliśmy tu w '86 roku i zagramy znowu
- Pierwszy raz graliśmy tu w '86 roku, w ubiegłym wieku, i zagramy jutro znowu. Cudownie - powiedział w rozmowie z TVN24 wokalista Lady Pank, Janusz Panasewicz. - Pamiętam ten pierwszy raz z '86 roku. Pamiętam jak byłem ubrany. Pamiętam, gdzie mieszkałem. (…) Myślę, że jutro też będzie przyjemnie - dodał.
Jan Borysewicz, który na scenie Opery Leśnej wystąpi także trzeciego dnia festiwalu wspólnie z Ewą Bem, odniósł się do tego występu. - Bardzo się z tego cieszę, ponieważ na mojej płycie "Wszystkie oblicza Jana Borysewicza" Ewa wystąpiła z tym samym utworem, czyli "Zawsze tam gdzie ty" - i będę miał okazję z nią zagrać tutaj w czwartek. Z tego powodu się bardzo cieszę, bo uwielbiam tę artystkę - dodał.
Borysewicz przyznał, że Top of the Top Sopot Festival to okazja, by porozmawiać z innymi artystami. - To się rzadko zdarza. Gdzieś się tam przelotem podczas koncertu spotykamy, a tutaj możemy się z wieloma zespołami spotkać, na przykład bardzo grzecznie przyszedł się przywitać wokalista Nocnego Kochanka [Krzysztof Sokołowski - red.] i nam jest bardzo miło, że chciał się z nami przywitać, bo my jesteśmy o wiele starsi od niego, ale z wielkim szacunkiem to zrobił. To są takie bardzo miłe spotkania - powiedział.
- Uwielbiam tutaj być, uwielbiam podglądać innych artystów. Super się tu czujemy, dobra energia stąd płynie - mówił basista grupy Krzysztof Kieliszkiewicz.
Pytany o tremę, perkusista Kuba Jabłoński odparł, że "Opera Leśna jest tak wspaniałym miejscem, uwielbiamy je, od lat tutaj z przyjemnością wracamy, więc o jakiejkolwiek tremie tutaj nie może być mowy".
"Bardzo lubię występować na tej scenie"
- Występowaliśmy tego lata tutaj, ale bardzo przyjemnie wraca się w miejsca, które się zna. Dzisiaj czuję dużo więcej spokoju niż wtedy - przyznała Katarzyna Sienkiewicz z Kwiatu Jabłoni.
Odniosła się także do koncertu zespołu z okazji rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. - W Warszawie występowaliśmy w lipcu. (…) Tam mieliśmy wielu gości, w każdym utworze mieliśmy jakiegoś gościa wokalistę. Jako że bardzo lubimy razem z innymi współpracować, to i tym razem Julia z nami - mówiła, odnosząc się do Julii Pietruchy, która we wtorek wystąpi wspólnie Kwiatem Jabłoni.
Jej zdaniem sopocki festiwal to "taka okazja, żeby spotkać się z innymi artystami". - Z reguły jak się gra koncerty, to nie ma się tej okazji, bo każdy jest piątek, sobota, niedziela gdzieś w trasie. Nie widujemy się, nie możemy odwiedzać siebie nawzajem na koncertach, a tutaj wszyscy się mogą spotkać i to jest wspaniałe - tłumaczyła.
- Bardzo lubię występować na tej scenie. Ona jest o tyle ciekawa, że z jednej strony jest gigantyczna i zasiada tutaj 10 tysięcy osób, a z drugiej strony ja się tutaj zawsze czuję bardzo kameralnie i jest bliski kontakt z ludźmi - przyznał Jacek Sienkiewicz.
"Boję się, że będę płakać cały występ"
We wtorek w Operze Leśnej wystąpi także Patrycja Markowska. Pytana o to, jakie emocje towarzyszą jej podczas koncertu, przyznała, że "najpierw czuje totalną tremę, a po pierwszych kilku dźwiękach - wielką satysfakcję". - Aura tego miejsca się udziela. W takim ogólnym rozrachunku, to po prostu ciepło na sercu - dodała.
Trzeciego dnia Top of the Top Sopot Festival Patrycja Markowska wystąpi ponownie. Tym razem w towarzystwie swojego taty, Grzegorza Markowskiego. - Boję się, że będę płakać cały występ. Już na próbie się wzruszałam, a to powinna płakać publiczność, nie artysta. Rzeczywiście, robi wrażenie to miejsce. Przepiękna aranżacja tej piosenki z orkiestrą, tak że bądźcie z nami - apelowała do widzów.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24