W wieku 80 lat zmarł Michał Hochman - muzyk, wokalista, legenda lubelskiej sceny muzycznej lat 60. O śmierci artysty poinformował w poniedziałek Teatr Żydowski w Warszawie. To Hochman pierwszy wylansował przebój "Konik na biegunach".
"9 czerwca 2024 r. wieczorem w Nowym Jorku umarł nasz piękny Przyjaciel, Michał Hochman, bard, muzyk, wrażliwy artysta, kolorowy ptak, czuły Człowiek" - napisali dyrektorka Teatru Żydowskiego Gołda Tencer i kierownik literacki Remigiusz Grzela wraz z zespołem Teatru Żydowskiego we wpisie na Facebooku. "Był obywatelem świata" - dodali.
We wpisie wskazano, że "jego znakomicie zapowiadającą się karierę, przerwały wydarzenia Marca 1968 roku, po których wraz z rodziną musiał wyemigrować z Polski. (...) Wyjeżdżał z najtrudniejszym bagażem, w którym była rodzinna trauma po Zagładzie, marzenia o muzycznej karierze, nagrane już piosenki, wśród nich legendarny 'Konik na biegunach', bo Michał jako pierwszy wykonywał i wylansował ten przebój. W bagażu były wspomnienia festiwali, w których brał udział, ukochany Lublin i Kazimierz Dolny" - czytamy.
ZOBACZ TEŻ: Ostatnie pożegnanie Jana A. P. Kaczmarka
Michał Hochman nie żyje
Hochman zamieszkał w Nowym Jorku. I, choć wykonywał inny zawód, nie przestawał myśleć o muzyce. "Gościł dziesiątki polskich artystów, był gospodarzem, dobrym duchem, organizatorem, kumplem, przyjacielem" - czytamy we wpisie.
Hohchman z czasem zaczął wracać do Polski, koncertował, nagrywał płyty. Grał na Festiwalu Warszawa Singera, w ubiegłym roku zagrał koncert "Tańczę życie", zapowiadając nową płytę. "Pomagał nam, zaangażował się w trasę Teatru i Festiwalu do Nowego Jorku. Byliśmy szczęśliwi, że od jakiegoś czasu mieszka także w Warszawie" - napisali Gołda Tencer i Remigiusz Grzela wraz z zespołem Teatru. Podkreślili, że "na Michale i jego partnerce Larissie Baldovin zawsze mogliśmy polegać".
Historię Michała Hochmana w dokumentalnym filmie "U siebie" opowiedziała Agnieszka Arnold. "Zostają piosenki Michała, jego niski, szorstki ale ciepły głos, także wiele piosenek z repertuaru żydowskiego i w języku jidysz, które chętnie śpiewał" - czytamy we wpisie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz