"Naszym wspólnym zadaniem jest odczarować seks"

Źródło:
tvn24.pl
"Edukacja seksualna" reż. Michał Buszewicz
"Edukacja seksualna" reż. Michał BuszewiczPiotr Nykowski / Teatr Współczesny w Szczecinie
wideo 2/4
EDUKACJA

Edukacja seksualna, nieobecna w polskich szkołach, pojawiła się w teatrze. A to za sprawą Michała Buszewicza, który na podstawie własnego tekstu wyreżyserował spektakl "Edukacja seksualna". - Jemy, śpimy, uprawiamy seks i jest to równorzędne, a każda z tych czynności łączy się z pewnymi wyborami. Naszym wspólnym zadaniem jest to, żeby seks odczarować i sprawić, żeby znowu był czymś normalnym w zbiorowej świadomości - deklaruje Buszewicz w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną, tvn24.pl.

Spektakl "Edukacja seksualna" na scenie Teatru Współczesnego w Szczecinie pojawił się pod koniec lutego, jednak warszawska publiczność miała okazję go zobaczyć w ramach 26. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów dla Dzieci i Młodzieży KORCZAK DZISIAJ, który rozpoczął się w ubiegłym tygodniu. Spektakl wyreżyserował Michał Buszewicz, który jest również autorem tego tekstu. "Edukacja..." to jednocześnie pierwszy tytuł, jaki zrealizowano na szczecińskiej scenie, której od stycznia 2022 roku dyrektorem artystycznym jest 30-letni Jakub Skrzywanek - jeden z najciekawszych twórców teatralnych młodego pokolenia, który międzynarodowy rozgłos zdobył spektaklem "Mein Kampf".

Prawdopodobnie w teatrze wszystko już było, ale "Edukacja seksualna" Buszewicza stanowi jeden z najoryginalniejszych tegorocznych projektów scenicznych w Polsce. Dostrzegł to między innymi Thomas Irmer, który na łamach "Theater der Zeit" napisał, że "Edukacja seksualna" zrealizowana pod dyrekcją Skrzywanka może być początkiem nowej rewolucji teatralnej w Polsce.

Jest to piekielnie zabawna, ale jednocześnie słodko-gorzka lekcja o nas samych. Zarówno o tych, którzy niepewnie wkraczają w dorosłość, jak i o tych, którzy ten "pierwszy raz" mają za sobą. Reżyser i dramaturg, który nad spektaklem pracował z młodzieżową radą ekspercką (powołaną na potrzeby tej produkcji), odważnie i z ogromnym szacunkiem do widowni zbudował tekst wokół pytań o debiut: ten seksualny i ten sceniczny. Tak jak w teatrze, tak i w seksie odgrywamy różne role, które niejednokrotnie wymagają odwagi. Ta z pozoru prosta analogia otworzyła przestrzeń na podzielenie się emocjami, którymi wypełnione są trzy monologi aktorek w różnym wieku. Różne historie, doświadczenia i emocje związane z cielesnością czy seksem, podane zostały językiem prostym, szalenie uczciwym i przystępnym. Nie ma tu zawstydzania, tabuizowania ani - co chyba najważniejsze - przekraczania czyichkolwiek granic.

Największą siłą spektaklu "Edukacji seksualnej" jest jego komizm. Buszewicz wielokrotnie udowodnił, że ma świadomość, że śmiechem nie wszystko da się załatwić, ale dzięki niemu można o wiele łatwiej trafić do publiczności. Tu komizm ma charakter terapeutyczny, bo wynika z bezradności, niepewności i nieporadności, jakie towarzyszą "pierwszym razom". Tutaj śmiech pozwala to wszystko oswoić. Doskonale rozpisane postaci zagrane zostały w równie zachwycający sposób. Z taką obsadą chciałoby się spotykać przy okazji każdego doświadczenia teatralnego.

Sam tekst spektaklu wymyka się poza powierzchowne ramy uprzedzeń i zabobonów, jakimi otaczana jest w Polsce zobiektywizowana edukacja seksualna. Zamiast protekcjonalnego moralizatorstwa Buszewicz postawił na rzetelną wiedzę naukową, obala cały szereg legend, mitów i demonizujących seks kłamstw. Zamiast pisać o własnych przekonaniach i wyobrażeniach reżyser i dramaturg skonsultował treść spektaklu z Mają Wencierską (konsultacje seksuologiczne) oraz z Agnieszką Różyńską (konsultacje z zakresu intymności i reprezentacji społeczności LGBTQ+). W końcu jest to tekst, który z ogromną czułością udowadnia, że sztuka (nie tylko ta teatralna) może być bezpieczną przestrzenią do szczerych rozmów o seksie, cielesności, wstydzie, pragnieniach i o własnych granicach. A rozmowa o seksie, który jest istotną częścią każdego człowieka, nie musi oburzać, budzić zgorszenia czy bazować na kontrowersjach. Bo jak stwierdza w ostatnim monologu z uśmiechem na twarzy Ewa Sobiech: - Seks jest super. I ja jestem super.

Spektakl "Edukacja seksualna" Michała Buszewicza znalazł się wśród finalistów 14. edycji programu TEATR POLSKA Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego - programu dofinansowywanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tekst "Edukacji..." znalazł się w finałowej piątce Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2022.

Z Michałem Buszewiczem podczas 26. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów dla Dzieci i Młodzieży KORCZAK DZISIAJ w Warszawie rozmawiał Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl.

Michał BuszewiczFot. Dawid Ścigalski /dzięki uprzejmości Michała Buszewicza

Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl: "Edukacja seksualna" jest częścią nowej rewolucji w polskim teatrze?

Michał Buszewicz: Byłoby mi bardzo miło, ale raczej widzę to jako część procesu. Wydaje mi się, że ten spektakl wymyka się dawnym trendom. Nie atakuje, nie krytykuje poprzez reprodukcję. Buduje płaszczyznę porozumienia. 

To znaczy?

Punktem wyjścia jest przyznanie się do pewnego rodzaju bezradności. Pogodzenie się ze zjawiskiem wstydu, jaki towarzyszy mówieniu o seksualności, a potem oswojenie go otwiera drogę do mówienia o rzeczach ważnych. 

Mam wrażenie, że skończyły się czasy słowa objawionego. Coraz częściej teatr przestaje być amboną, a staje się spotkaniem. To, z czym coraz częściej można się zderzyć w teatrze, to pewien zwrot ku prywatnemu, słabemu wsłuchiwaniu się i większej czułości na wielowymiarowość wypowiedzi oraz na istotną rolę wielu twórców w obrębie spektaklu. W "Edukacji seksualnej" pojawia się duża reprezentacja tematów i osób, których głos staje się ważny, chociaż nie musi być silny.

Pytam o tę rewolucję, ponieważ Thomas Irmer na łamach "Theater der Zeit" zwrócił na nią uwagę i porównał do tej sprzed 20 lat, gdy między innymi Maja Kleczewska, Jan Klata, Grzegorz Jarzyna czy Krzysztof Warlikowski zmieniali oblicze polskiego teatru. 

Wówczas pojawiła się nowa estetyka, teatr wyszedł z marazmu wcześniejszych lat terapią wstrząsową, jaką okazał się brutalizm, szybko pojawiły się polskie odpowiedzi na teksty Sarah Kane, Marka Ravenhilla, wybuchła fascynacja Elfriede Jelinek. Myślę, że ten prąd mocno się wytracił. Nie ma we mnie już otwartości na teksty dramatyczne, w których współczucie jest wynikiem procesu znęcania się dramatopisarza nad postaciami. Teraz teatr jest o wiele bardziej świadomy języka, jakim się wypowiada i odpowiedzialny za odbiorców i odbiorczynie.  

"Autobiografia na wszelki wypadek" reż. Michał Buszewicz
"Autobiografia na wszelki wypadek" reż. Michał BuszewiczTeatr Łaźnia Nowa

Ale to, że twoje tytuły są wymieniane w kontekście ważnych zjawisk teatralnych, nie jest nowością. Przy okazji "Autobiografii na wszelki wypadek", którą wyreżyserowałeś w Teatrze Łaźnia Nowa na podstawie własnego tekstu, porównywano twoją sztukę do pisarstwa Sławomira Mrożka czy filmów Marka Koterskiego. Jak czujesz się z takimi porównywaniami? 

Wolałbym znaleźć indywidualną ścieżkę. Oczywiście prawem widza/widzki i recenzenta/recenzentki jest skojarzenie z tym, co już zna. Ale mimo znajomości twórczości obu wymienionych nie staram się na nich wzorować. 

Przy "Autobiografii…" nie chodziło mi o to, by wymyślać jakiś rewolucyjny język. Chciałem zmierzyć się z niewygodą męskiej biografii. Najłatwiej było mi zajrzeć na własne podwórko, więc sięgnąłem po metodę oddalania się od samego siebie. Tekst przybrał formę autobiografii, opowiadanej ustami trzech sprzątaczy mojego mieszkania po mojej śmierci.

Dałem sobie tyle lat życia, ile miał mój dziadek, więc założyłem, że umrę w 2070 roku. Spektakl mówi o słabości, niewygodzie, porażce, jej akceptacji bądź zaprzeczeniu. Mój znajomy powiedział, że bohater "Autobiografii…" wierci się i wierci, bardzo dużo mówi, żeby tylko uniknąć przyznania się do tego, jak bardzo potrzebuje drugiego człowieka. Coś w tym jest. Również "Edukacja seksualna" jest bardziej o potrzebie obecności drugiego człowieka, spotkaniu z nim niż o seksie jako czymś występnym, mrocznym, afektowym. 

"Edukacja seksualna" reż. Michał Buszewiczfot. Piotr Nykowski / Teatr Współczesny w Szczecinie

Uderzyło mnie to, że "Edukacja seksualna" pozbawiona jest erotyki.

Zależy, jak rozumiemy erotykę. Język tej sztuki jest dość bezpośredni, ale nie fetyszyzuje seksu. W spektaklu nie posługujemy się nagością czy aluzjami z tanich fars. Nie puszczamy tu oka do widza, nie ma żadnych "momentów". Wszystko dzieje się w opowieści o tym, czego się spodziewamy, co dostajemy. Na scenie obserwujemy po prostu ludzi, a ich historie skupiają się bardziej na tym, z czym mają trudność. 

To dość odważne, ponieważ od lat teatr epatował nagością, która budziła "kontrowersje" czy "zgorszenie". 

Jedyną rzeczą, która w tym spektaklu może "budzić zgorszenie", to słowo "cipka" albo "penis" (śmiech). Jeśli faktycznie są one gorszące, to chyba musimy zebrać zabawki i pójść do domu. 

Ale to bardzo ładne słowa. 

Mimo to pojawiają się tacy, którzy uważają je za kontrowersyjne. Mam jednak poczucie, że ten spektakl pozwala oswoić się w języku i rozmowie z rzeczami, które od dawna istnieją i się wydarzają między ludźmi. Wydaje mi się, że już dawno zaakceptowaliśmy fakt, że nagość istnieje, jest jednym ze stanów człowieka. Ludzie rozbierają się w saunach, na plażach nudystów. Nie wiem dlaczego, gdy ludzie rozbiorą się na scenie, wciąż nabiera to jakiegoś ogromnego ładunku erotycznego. A to nie o to chodzi. Nagość na scenie też coś komunikuje, coś znaczy. Nagość sceniczna jest czymś bardzo złożonym i wydawało mi się, że przez lata udało się nam to przepracować i zrozumieć. Okazuje się jednak - jak w przypadku "Edukacji seksualnej" - że już sam tytuł jest czymś kontrowersyjnym. Nie rozumiem tego.

Dlaczego? 

Jest to spektakl adresowany do młodzieży od 15. roku życia, a jesteśmy w momencie, w którym wyjścia szkolne reglamentowane są przez kuratoria, a zatem przez ministerstwo. Nauczycielom trudno jest zabrać grupę uczniów na wycieczkę na taki spektakl. Obawiają się zarówno ministra, jak i rodziców. 

Przecież spektakl otrzymał środki z programu Teatr Polska, finansowanego przez ministerstwo kultury! 

Cóż, może różne ministerstwa mają różne podejście. A może ktoś popełnił błąd. Nie wiem. Chciałbym wierzyć, że pracownicy ministra Piotra Glińskiego podejmują najlepsze z artystycznego i merytorycznego punktu widzenia decyzje, a przydzielając nam środki, umożliwiają zetknięcie się z "Edukacją seksualną" widzom z małych miejscowości. 

O jakiej kwocie mówimy?

Około 80 tysięcy złotych, co pozwala pojawić się nam z tym spektaklem w pięciu miejscowościach w Zachodniopomorskiem, w których nie ma teatrów. Gramy najczęściej w domach kultury, a bilety kosztują bardzo mało - 10-20 złotych. 

"Edukacja seksualna" reż. Michał Buszewiczfot. Piotr Nykowski / Teatr Współczesny w Szczecinie

Na potrzeby realizacji "Edukacji seksualnej" powołana została młodzieżowa rada ekspercka. Skąd ten pomysł?

To jest bardzo dobre narzędzie, w ten sposób można uniknąć sytuacji, w której mówi się czyimś głosem za plecami tej osoby czy grupy. W ubiegłym roku miałem przyjemność pracy przy projekcie Łaźni Nowej w Krakowie "21 postulatów dla przyszłości teatru". Były to warsztaty z grupą młodych osób między 13. a 18. rokiem życia, kuratorowane przez Dorotę Kowalkowską. Okazało się, że jednym z takich postulatów było: "proszę nie robić teatru o nas bez nas". Chodziło między innymi o sytuacje, w których dorośli wcielali się w postaci nastolatków, pokazując ich w krzywdzący sposób. Wziąłem sobie do serca i poprosiłem szczeciński teatr o powołanie rady eksperckiej. 

Na nasze szczęście w szczecińskim teatrze świeżo zatrudniona została pedagożka teatru Marta Gosecka, która taką grupę zorganizowała i stała się jej kuratorką, nie ingerując za bardzo w prace grupy. Marta ma tę niesamowitą umiejętność, że daje prawdziwą wolność wypowiedzi, nie pozoruje działań. Jest z ludźmi. Grupa składała się z ośmiu osób, które aktywnie się angażują w działania i nie boją się wyrażać swojego zdania. Bardzo mocno zaangażowali się i zaangażowały w proces tworzenia "Edukacji…" i powstało w nich słuszne poczucie, że mają wpływ na ostateczny kształt spektaklu. Ode mnie również dostali jak największe pole do wypowiedzi. Gdy dostali ode mnie pierwszą wersję tekstu, otwarcie mówili, co jest zbyt dziaderskie, a których fragmentów nie da się czytać, bo są niezrozumiałe, czy mogą być krzywdzące.  

Jak reagowałeś?

Oczywiście było kilka punktów, które mnie zabolały, to nie jest proste. Ostatecznie potraktowałem to spotkanie jako możliwość spojrzenia na to, z czym jestem do tyłu. Tak czy inaczej długo rozmawialiśmy o tych momentach tekstu. Uparłem się tylko przy jednej rzeczy, ponieważ miałem pewność, że na scenie zadziała. 

A jak wyglądała wasza współpraca?

To nie było łatwe, ponieważ proces tworzenia sztuki teatralnej jest wpisany w pewne ramy, terminy, które czasem nieubłaganie gonią. Rządzi się swoimi prawami. Ta rada natomiast również potrzebowała czasu, żeby się rozkręcić. 

W sumie spotkaliśmy się pięciokrotnie na etapie prób oraz zostali zaproszeni na próby generalne. Podczas pierwszego spotkania, zanim dałem im pierwszą wersję tekstu, wymienialiśmy się spostrzeżeniami o tym, jak mówi się o seksie w różnych grupach wiekowych. W końcu dzielą nas dwie dekady, chociaż to ciężko czasem zaakceptować (śmiech). Okazało się, że zupełnie inne rzeczy są dla nich ważne i inaczej patrzą na kwestie cielesności czy seksualności. 

Co jest dla nich ważne?

Przede wszystkim otwartość, szczerość, poczucie komfortu w kontakcie z drugim człowiekiem. Ważne wydało mi się również to, żeby nie udawać, że nic na temat seksu nie wiedzą, bo przecież wszystko można znaleźć w internecie. Zakładanie, że jest inaczej to naprawdę krótkowzroczność. Chcieli bardziej rozmawiać o jakościach niż o faktach. 

Ta otwartość dotyczyła przestrzeni do zadawania konkretnych pytań dotyczących seksu czy swobodnego mówienia o ich własnych pierwszych doświadczeniach seksualnych?

Myślę, że i jedno, i drugie. Dodatkowo szukali otwartości na ich nieheteronormatywność bądź queerowość. To było dość istotne, ponieważ tak się złożyło, że w tej grupie osoby hetero były w mniejszości (śmiech), co było samo w sobie bardzo interesujące. Mam wrażenie, że jest to pokolenie, które przestało robić sprawę z tożsamości płciowych czy orientacji. Zresztą młodzi ludzie, z którymi się spotkałem, nie chcieli być definiowani przez to, w jaki sposób się identyfikują. 

"Edukacja seksualna" reż. Michał Buszewiczfot. Piotr Nykowski / Teatr Współczesny w Szczecinie

Podczas tej współpracy nie miałeś wrażenia, że to nasze pokolenie lubi sobie komplikować życie, przykuwając zbyt dużą uwagę definiowaniu najdrobniejszych elementów rzeczywistości?

"Edukacja…" sama w sobie jest spektaklem, w którym gra osiem osób między 25. a 70. rokiem życia, każdy jest z innej beczki, przez co jest głosem międzypokoleniowym. Natomiast dzięki młodej energii, jaka się przy nim pojawiła, mam poczucie, że jest uwalniający, jeśli chodzi o nadmierne skupianie się na definiowaniu czy kategoryzowaniu. 

Masz rację, bardzo mocno komplikujemy sobie życie różnymi sztywnymi ramami, definicjami, kategoriami. "Edukacja…" jest próbą odejścia od tych ram. Seks jest częścią naszej rzeczywistości. Jemy, śpimy, uprawiamy seks i jest to równorzędne, a każda z tych czynności łączy się z pewnymi wyborami. Naszym wspólnym zadaniem jest to, żeby seks odczarować i sprawić, żeby znowu był czymś normalnym w zbiorowej świadomości. 

Trzon tekstu składa się z trzech aktów, w którym pojawią się monologi aktorek w różnym wieku. 

Te monologi stanowią pewnego rodzaju motyw przewodni, począwszy od najmłodszej aktorki w pierwszym akcie, w drugim pojawia się nieco starsza, a w trzecim - najstarsza. Wszystkie balansują między seksualnością a teatrem i dotyczą debiutu. Każda z aktorek próbuje odpowiedzieć na pytania, czym jest debiut na deskach sceny teatralnej i czym jest debiut seksualny. Czasem te światy się przenikają. To wszystko, wraz ze sceną finałową, sprawia, że jednym z ważniejszych tematów spektaklu staje się "pierwszy raz". 

Monologi opowiadają również o różnych momentach życia. Mam wrażenie, że nastoletnie myślenie skupione jest "tu i teraz". Często po pierwszym razie pojawia się pytanie: "co teraz?". Oczywiście każdy pierwszy raz jest bardzo ważny. Natomiast dzięki perspektywie osób nieco starszych czy też doświadczonych próbujemy ich uwolnić od takiego myślenia, pokazując różne momenty z późniejszego życia. Zarówno ten moment 25-letni, jaki i 40-letni czy 70-letni, są piękne i mają w sobie magię. 

Czy spektakl ma wymiar edukacyjny? 

Oczywiście, pod wieloma względami. Jest w nim dużo wiedzy, nieco "akademicko" wyłożonej przez postać "Weryfikatora prawdy". Na scenę wchodzi, gdy rozmowy naszych postaci wypełnione są najróżniejszymi bzdurami: legendami miejskimi, przesądami, zabobonami związanymi z seksualnością. Jacek weryfikuje te bzdury i sprowadza je do wiedzy naukowej. 

Taką perełką, która nie wydarzyłaby się nigdy bez choreografki Kasi Sikory, jest balet menstruacyjny. Jest to fragment, który ilustruje przebieg cyklu menstruacyjnego: 28 dni w 12-minutowym tańcu do muzyki Baascha i mojego tekstu. Bardzo lubię tę część. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ ROZMOWĘ TOMASZA-MARCINA WRONY Z BAASCHEM: " NIGDY NIE PRZEKONAM DO SIEBIE WSZYSTKICH"

Czy ten wymiar ma charakter moralizatorski: "słuchajcie, teraz powiem wam prawdę o świecie"?

Nie, ponieważ odwołujemy się do faktów, a postać naszego omnibusa jest wzięta nieco w nawias. Wiedza naukowa jest naukowa, ponieważ na ten moment jest zaakceptowana i zobiektywizowana na podstawie badań. A wymiar edukacyjny tego spektaklu oparty jest na nauce, a nie moich własnych poszukiwaniach czy przekonaniach. Poza tym edukacja jest formą zachęty do poszerzania własnej wiedzy. Mam wrażenie, że ten spektakl taki właśnie jest: zachęca do tego, żeby się dowiadywać, sprawdzać i przestać się samemu biczować za to, że próbowało się różnych rzeczy na własny, może niedoskonały sposób. 

"Edukacja seksualna" reż. Michał Buszewiczfot. Piotr Nykowski / Teatr Współczesny w Szczecinie

To, że współpracowałeś z radą ekspercką, nie jest niczym nowym. Wiele twoich tekstów dramaturgicznych czy reżyserowanych spektakli poprzedzają warsztaty bądź działania performatywne. Tak było między innymi przy "Kibicach". To twój sposób na teatr?

Przy pisaniu tekstów dużo ciekawiej pracuje mi się z "żywym organizmem" bądź gdy wchodzę w nieznany mi wcześniej świat, spotykam się z nową perspektywą. Jak każdy mam swoją bańkę i fajnie jest zderzyć z kimś, kto myśli zupełnie inaczej. To pozwala dostroić się, sprawdzić, gdzie jest jakaś forma łączącego nas pogranicza, na którym możemy się spotkać. Ale to niejedyny sposób mojej działalności. Chyba że liczyć mój gest autobiograficzny, jak warsztaty z samym sobą. 

"Kibice" w reż. Michała Buszewicza
"Kibice" w reż. Michała BuszewiczaJakub Laskowski/ Teatr Żydowski w Warszawie

Wspomniałeś o 21 postulatach młodych dla teatru przyszłości. Co jeszcze się w nich znalazło?

Nie pamiętam ich wszystkich, ale były bardzo różnorodne. Najśmieszniejszym było stwierdzenie: "jeśli musisz udowadniać, że twój teatr jest nowoczesny, to znaczy, że taki nie jest". Uważam, że jest to wspaniałe, młodzi ludzie oczekują szczerości, autentyczności i uczciwości od twórców teatru. To prosty przekaz: rób teatr tak, jak go czujesz - robisz nowoczesny teatr, ponieważ czujesz nowoczesność; jeśli nie, to rób swój stary teatr, ale rób go uczciwie.  

Wiele z osób, które brały udział w tym projekcie, to również uczestnicy wielu warsztatów organizowanych przez instytucjonalne teatry. Wielokrotnie zwracali uwagę, że niektóre teatry przyjmują postawę: "dla zarządu jest Lipton, a dla pana, panie Areczku, to Saga". Wiadomo, teatry trzymają się bardzo mocno pewnej hierarchii. Jeśli odbywa się jakiś spektakl, to jest on najważniejszy. Jeśli w tym samym czasie odbywają się warsztaty i grupa teatralna potrzebuje dostępu do sceny bądź rekwizytów, to spotyka się z odmową. Jest to zrozumiałe, ale jeśli zaprasza się kogoś, żeby coś stworzył, to należy wykazać się szacunkiem i dać mu możliwości do pracy. I nieważne jest to, czy jest to młody człowiek. 

Równie ciekawym postulatem było stwierdzenie: "nie chcemy rozumieć wszystkiego". Kryje się w nim to, że młodzi nie chcą dosłowności, nie chcą, żeby twórcy teatralni tłumaczyli wszystko, co pojawia się na scenie. Oczekują możliwości obudzenia wyobraźni, szukania różnych możliwości interpretacyjnych. 

Poza tym pojawiały się zupełnie zabawne kwestie, jak "żądamy sklepików bądź bufetów w każdym teatrze" (śmiech). 

Po 12 latach od debiutu zdążyłeś ugruntować swoją pozycję w polskim teatrze. Czy w tym czasie zdarzało ci się boleśnie odczuć hierarchiczność, jaka w teatrze istnieje?

Debiutowałem jako dramaturg, więc jako reżyser startowałem z innej pozycji. "Reżyserocentryzm" w teatrze jest zjawiskiem, które z jednej strony stabilizuje pracę, często jednak nie pozwala dostrzec złożonych relacji panujących w zespołach twórczych, indywidualnych wkładów pracy. Niejednokrotnie się nad tym zastanawiałem. Z drugiej strony czasem dużo lepsza jest dobrze nazwana, transparentna hierarchia z wielokierunkowym szacunkiem, stworzona za zgodą całej grupy niż zakłamana wspólnotowość, pod płaszczykiem kolektywności realizująca najgorsze scenariusze przemocowości. Inspirująca jest dla mnie ścieżka, którą przyjąłem: reżyserowanie, a jednocześnie pisanie tekstów dla innych reżyserów. Ten płodozmian pozwala popatrzeć na własną działalność jako na zadania, których się podejmuję, przyjmowane role, nie na etykietę, która będzie mnie definiować. Chyba czegoś się nauczyłem od rady eksperckiej w Szczecinie. 

"Edukacja seksualna" reż. Michał Buszewiczfot. Piotr Nykowski / Teatr Współczesny w Szczecinie

Michał Buszewicz (ur. 1986 r.) - dramatopisarz, dramaturg i reżyser teatralny. Absolwent specjalizacji dramatologicznej wiedzy o teatrze Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz dramaturgicznej na Wydziale Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie (obecna Akademia Sztuk Teatralnych). W dorobku dramatopisarskim ma takie tytuły jak: "Zbrodnia", "Misja", "Aktorzy żydowscy", "Ośrodek wypoczynkowy", "Kilka obcych słów po polsku", "Kowboje" oraz "Powrót Tamary". Jest laureatem Nagrody Dla Młodego Twórcy 54. Rzeszowskich Spotkań Teatralnych - Festiwalu Nowego Teatru (2015 r.) oraz Medalu Stanisława Bieniasza festiwalu Rzeczywistość Przedstawiona (2019 r.). Był półfinalistą i finalistą Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, finalistą Aurory – Nagrody Dramaturgicznej Miasta Bydgoszczy.

Jako dramaturg współpracował z Eweliną Marciniak, Anną Smolar, Anną Augustynowicz, Janem Klatą, Cezarym Tomaszewskim, Wojtkiem Rodakiem. "Kibice", "Kwestia techniki", "Autobiografia na wszelki wypadek", "Orfi" oraz "Edukacja seksualna" - to tytuły spektakli, które wyreżyserował na podstawie własnych tekstów. W dorobku reżyserskim ma również adaptację "Akademii Pana Kleksa" według powieści Jana Brzechwy oraz "Srebrny glob" na motywach powieści Jerzego Żuławskiego. 

Był kierownikiem dramaturgów Narodowego Teatru Starego im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie (2015-16). Prowadził warsztaty dramaturgiczne w ramach studiów performatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, w ramach Laboratorium Nowych Praktyk Teatralnych SWPS, a także wiedzy o teatrze Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu czy na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Pełnił funkcję mentora w projekcie Sceny Nowej Dramaturgii w Rzeszowie, a także wielokrotnie współpracował z organizatorami warsztatów teatralnych i dramaturgicznych dla młodzieży oraz dorosłych. Jest członkiem kolektywu artystycznego Instytut Sztuk Performatywnych w Warszawie. 

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: fot. Piotr Nykowski / Teatr Współczesny w Szczecinie

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Premier Donald Tusk opublikował w sobotę wpis w mediach społecznościowych, w którym zaapelował "o docenienie i uszanowanie wysiłków każdego, kto podejmuje je na rzecz bezpieczeństwa Polski". W sobotę prezydent Andrzej Duda ma się spotkać z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.

Premier Tusk z apelem. "Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem"

Premier Tusk z apelem. "Rząd i Prezydent muszą w tej sprawie działać razem"

Źródło:
PAP

- To jest najważniejszy moment, żebyśmy rozmawiali z każdym, kto w establishmencie amerykańskim się liczy - powiedziała TVN24 politolożka Małgorzata Bonikowska z Centrum Stosunków Międzynarodowych. Według ustaleń "Faktów" TVN, w sobotę prezydent Andrzej Duda spotka się w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Najważniejszy moment, by rozmawiać z amerykańskim establishmentem". Duda spotka się z Trumpem

"Najważniejszy moment, by rozmawiać z amerykańskim establishmentem". Duda spotka się z Trumpem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Nasza rakieta Falcon 9 weszła w atmosferę nad Europą. Współpracujemy z polskim rządem w sprawie odzyskiwania szczątków, powodem upadku w Polsce była usterka" - poinformowała firma SpaceX w oświadczeniu opublikowanym w sobotę na stronie internetowej. W ciągu ostatnich dni w kilku miejscach kraju odnaleziono niezidentyfikowane obiekty, które mają być częścią maszyny.

Szczątki rakiety Falcon 9 w Polsce. Jest komunikat SpaceX

Szczątki rakiety Falcon 9 w Polsce. Jest komunikat SpaceX

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl, SpaceX

W sobotę w Tatrach doszło do śmiertelnego wypadku. Jak przekazali ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego, ofiara to mężczyzna, który spadł z dużej wysokości. Mimo słonecznej aury, w górach panują bardzo niebezpieczne warunki.

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł z dużej wysokości

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł z dużej wysokości

Źródło:
PAP, TOPR

W czwartek rozpoczął się transport lotniczy ponad tysiąca obywateli Chin, którzy pracowali w internetowych centrach oszustw we wschodniej Mjanmie. W operację zaangażowane są służby birmańskie, tajskie i chińskie. Z raportu jednostki ONZ z 2023 r. wynika, że w Mjanmie znajduje się 120 tys. osób zaangażowanych w prowadzenie nielegalnej działalności lub zmuszonych do niej.

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Setki Chińczyków podejrzanych o cyberprzestępstwa wracają do kraju

Źródło:
PAP

Niedaleko Łodzi doszło w sobotę do pożaru nieużytków rolnych. Strażacy znaleźli ciało 69-letniego mężczyzny.

W spalonej trawie znaleźli ciało mężczyzny

W spalonej trawie znaleźli ciało mężczyzny

Źródło:
tvn24.pl, PSP

13-latek, który w Krynicy-Zdroju wjechał na nartach w armatkę śnieżną, nie żyje - poinformowała tvn24.pl rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Po wypadku chłopiec był tam leczony na oddziale intensywnej terapii.

Nie żyje 13-latek, który wjechał na nartach w armatkę śnieżną

Nie żyje 13-latek, który wjechał na nartach w armatkę śnieżną

Źródło:
tvn24.pl

"Papież Franiczek dobrze odpoczął" - głosi sobotni komunikat Watykanu przekazany dziennikarzom. To najkrótsza informacja o stanie zdrowia papieża podana od początku jego hospitalizacji 14 lutego. Papież ma obustronne zapalenie płuc.

Najkrótszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Najkrótszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Źródło:
PAP

Tego oczekuje się od mężów stanu tego wolnego świata, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami i mordercami dla wspólnego pokoju - powiedział w sobotę kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich Karol Nawrocki. Uznał też, że przy stole negocjacyjnym w sprawie zakończenia wojny powinna znaleźć się Ukraina i Polska. Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat mówiła z kolei, że jeżeli "pozwolimy Putinowi zawrzeć pokój na jego warunkach, to odbije się na bezpieczeństwie Polski".

Nawrocki: oczekuje się od mężów stanu, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami

Nawrocki: oczekuje się od mężów stanu, że usiądą przy jednym stole ze zbrodniarzami

Źródło:
TVN24, PAP

Brazylijskie miasto Buriticupu, położone na północno-wschodnim krańcu Amazonii, jest powoli pochłaniane przez ziemię. W ostatnich tygodniach powstały tam ogromne zapadliska o głębokości kilku metrów. Sytuacja jest na tyle poważna, że władze ogłosiły stan wyjątkowy.

Ziemia pochłania to miasto. Ogłoszono stan wyjątkowy

Ziemia pochłania to miasto. Ogłoszono stan wyjątkowy

Źródło:
Reuters

Na placu Konstytucji doszło w piątek w nocy do bójki. Policja podaje, że jedna osoba nie żyje. To 31-letni mężczyzna, raniony w klatkę piersiową. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, został ugodzony nożem.

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Atak z użyciem siekiery w Wałbrzychu. Poważnie ranna w twarz została dwudziestolatka, do szpitala trafił również pięćdziesięcioletni mężczyzna. Do sprawy zatrzymano osiemnastolatka. Policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia.

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Źródło:
tvn24.pl

Dubajska firma kryptowalutowa Bybit przekazała informację o kradzieży cyfrowej waluty o wartości 1,5 miliarda dolarów - donosi BBC. Założyciel firmy deklaruje, że zwróci pieniądze poszkodowanym. Może to być największa kradzież kryptowalut w historii.

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Ogromna kradzież kryptowaluty. Jedna z największych w historii

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Podejrzany o próbę zgwałcenia nastolatki w Rabce-Zdroju mógł zaatakować już wcześniej - dowiedzieli się dziennikarze "Uwagi!" TVN. Prokuratura włączyła do śledztwa sprawę z listopada, kiedy do napaści na inną dziewczynkę doszło w tym samym miejscu, co w lutym. Ofiary podały podobny rysopis sprawcy. Śledztwo monitoruje Prokuratura Krajowa.

To samo miejsce, podobny rysopis. Po próbie gwałtu w Rabce prokuratura łączy śledztwa

To samo miejsce, podobny rysopis. Po próbie gwałtu w Rabce prokuratura łączy śledztwa

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvn24.pl

Strażacy wciągnęli na wyspę auto, które stało na zamarzniętej tafli jeziora Lednica (nazywanym też Lednickim) w pobliżu Gniezna. Samochód znajdował się 500 metrów od brzegu, ale tylko trzy metry od wyspy na jeziorze. Policjanci ustalili już, kto jest właścicielem pojazdu. - W chwili wykonywania z nim czynności mężczyzna miał w organizmie 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Będziemy weryfikować, czy to on kierował dacią podczas zdarzenia - przekazała asp. sztab. Anna Osińska, rzeczniczka gnieźnieńskiej policji. 

Samochód na zamarzniętym jeziorze, strażacy wciągnęli go na wyspę. Policja sprawdza, kto siedział za kierownicą

Samochód na zamarzniętym jeziorze, strażacy wciągnęli go na wyspę. Policja sprawdza, kto siedział za kierownicą

Źródło:
TVN24

Koszt remontu mieszkania dwupokojowego o powierzchni 45 metrów kwadratowych wyniesie w 2025 roku około 65 tysięcy złotych - wynika z analizy ekspertów Rankomat.pl. Prognozują jednak wzrost kosztów o 5-10 procent w niedalekim czasie. Przestrzegają również przed długim terminem oczekiwania na ekipę remontową w przypadku uruchomienia programu dopłat do mieszkań "Klucz do mieszkania". Ma on bowiem objąć przede wszystkim mieszkania z drugiej ręki.

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Źródło:
tvn24.pl

40-latek podczas kłótni z partnerką wyrzucił przez okno telewizor, który spadł prosto na zaparkowany samochód sąsiadki. Mężczyźnie grozi nawet pięć lat więzienia.

40-latek wyrzucił telewizor przez okno, trafił w samochód

40-latek wyrzucił telewizor przez okno, trafił w samochód

Źródło:
KMP w Białej Podlaskiej

Polska jest na trzecim miejscu w UE pod względem odsetka osób samozatrudnionych. Choć statystycznie zarabiają lepiej od zatrudnionych na etat, niemal wszyscy przedsiębiorcy płacą najniższe składki, które nie wystarczą na minimalną emeryturę. Dopłaci do nich państwo. - Najbardziej interesuje nas "tu i teraz". Emerytura wydaje się czymś abstrakcyjnym - komentuje dla nas ekonomistka.

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Źródło:
tvn24.pl

"Szkodliwe", "nieefektywne" - tak internauci komentują nagranie pokazujące rzekomo, jak w trakcie gwałtownej burzy rozpada się turbina wiatrowa, łamie na pół i jej kawałki spadają na ziemię. Film robi wrażenie, lecz nie jest prawdziwy.

"Eksplozja" wiatraka robi wrażenie. I tylko to jest prawdziwe

"Eksplozja" wiatraka robi wrażenie. I tylko to jest prawdziwe

Źródło:
Konkret24

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotkał się z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. Po nim wystąpił na konferencji prasowej. Jak przekazał, tematami rozmów były "bieżące sprawy wojny i pokoju w Europie, ale także współpraca w tak odległych krajach jak Korea Północna, Wenezuela, Kuba, Iran". Przekazał, że Rubio przyjął jego zaproszenie do Polski. W sobotę do Waszyngtonu ma przylecieć prezydent Andrzej Duda i spotkać się z Donaldem Trumpem.

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Sikorski po spotkaniu z Rubio. "To była mocna rozmowa bliskich sojuszników"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Ciała dwóch młodych mężczyzn w wieku 27 i 29 lat znaleziono w garażu we Włodawie (województwo lubelskie). Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności zgonów.

Ciała dwóch młodych mężczyzn w garażu

Ciała dwóch młodych mężczyzn w garażu

Źródło:
tvn24.pl

Jeden z dziesięciu największych producentów akumulatorów na świecie, chińska spółka China Aviation Lithium Battery (CALB), wybuduje na zachodzie Portugalii swoją fabrykę. Kierownictwo spółki wyjaśnia, że to przedsięwzięcie, które służy "długoterminowemu planowi działań na rynku europejskim".

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Chiński gigant wybuduje w Europie fabrykę za dwa miliardy euro

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w piątek, że zaakceptuje, jeżeli premier Izraela Benjamin Netanjahu zdecyduje się na wznowienie wojny z Hamasem w Strefie Gazy. Obecnie obowiązuje tam czasowy rozejm, jego przedłużenie jest niepewne.

Trump zaakceptuje każdą decyzję. "Zwłaszcza z powodu tego, co wydarzyło się wczoraj"

Trump zaakceptuje każdą decyzję. "Zwłaszcza z powodu tego, co wydarzyło się wczoraj"

Źródło:
PAP

Według przedwyborczych sondaży to blok partii chadeckich CDU/CSU ma największe szanse na zwycięstwo w wyborach do Bundestagu, a lider CDU Friedrich Merz - na stanowisko kanclerza Niemiec. Polityk z wieloletnim doświadczeniem postrzegany jest jako przedstawiciel konserwatywnego społecznie i liberalnego gospodarczo skrzydła CDU. Ma też sprecyzowane poglądy na kwestie migracji, wsparcia dla Ukrainy i współpracy z Polską.

Friedrich Merz kanclerzem? Oto co mówił o Ukrainie, migracji i relacjach z Polską

Friedrich Merz kanclerzem? Oto co mówił o Ukrainie, migracji i relacjach z Polską

Źródło:
PAP, Der Spiegel, Der Tagesspiegel, Deutsche Welle, tvn24.pl

Likwidacja programów różnorodności, równości i inkluzywności (DEI) w agencjach federalnych i firmach z nimi współpracujących została tymczasowo zakazana przez sąd federalny w stanie Maryland w USA. Zamknięcie DEI było jednym z pierwszych decyzji Donalda Trumpa. W ślad za nim poszło już także Google, Meta, czy Goldman Sachs.

Amerykański sąd wstrzymuje decyzję Trumpa. Brak zgody na likwidację programów równościowych

Amerykański sąd wstrzymuje decyzję Trumpa. Brak zgody na likwidację programów równościowych

Źródło:
PAP

Jeśli chodzi o liczbę narodzin w Polsce, to jesteśmy na europejskim szarym końcu. Kryzys demograficzny to stan faktyczny. Współczynnik dzietności leci na łeb na szyję i jest nas coraz mniej. Według danych GUS, w zeszłym roku zgonów było w Polsce o 150 tysięcy więcej niż urodzeń. Czy ten trend jest do odwrócenia? Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Coraz mniej Polaków. Spadają statystyki

Coraz mniej Polaków. Spadają statystyki

Źródło:
TVN24
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Reporterki "Faktów" TVN i autorki reportażu "Taka twoja uroda" i jej kontynuacji w formie pisanej Magdalena Łucyan i Katarzyna Górska gościły w TVN24. Łucyan powiedziała, że w kontekście endometriozy w Polsce "czas przeszły nie obowiązuje". Górniak zaznaczyła, że książką autorki chcą dać kobietom "oręż w walce z tym, żeby społeczeństwo, system, lekarze, rodzina je zrozumiały".

"System dalej jest betonowy, ale się kruszy"

"System dalej jest betonowy, ale się kruszy"

Źródło:
TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl