To właśnie Marek H. udzielał porad medycznych rodzicom zagłodzonej na śmierć półrocznej Magdy. Mężczyzna usłyszał do tej pory dwa zarzuty - świadczenia w latach 2005-2014 usług medycznych bez uprawnień i pobierania za to pieniędzy (przestępstwo zagrożone karą roku więzienia) oraz "sprawstwa kierowniczego w narażeniu zdrowia lub życia, co skutkowało nieumyślnym spowodowaniem śmierci" (do pięciu lat). CZYTAJ WIĘCEJ
W piątek przed południem sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował, że trzy najbliższe miesiące H. spędzi w areszcie. Prokurator wnosił o najcięższy rodzaj środka zapobiegawczego, ponieważ obawiał się matactwa, ucieczki i dalszego świadczenia usług przez znachora.
Leczenie na głodówkę
Do zatrzymania znachora doszło we wtorek ok. godz. 14. Miało ono związek ze śmiercią małej Magdy, która zmarła w wyniku zagłodzenia w połowie kwietnia w Brzeznej k. Nowego Sącza. Jej rodzice usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Matka w ponownym przesłuchaniu przyznała, że w leczeniu córki razem z mężem korzystali z usług znachora. Jej wersję podczas wtorkowego przesłuchania potwierdził ojciec dziecka.
Z usług H. korzystać miały setki osób. W 2006 r. rodzice chorego pięcioletniego Przemka z okolic Nowego Sącza zerwali kontakty z lekarzami i oddali swoje dziecko w ręce znachora. Chłopiec zmarł, a sąd skazał jego matkę na karę pięciu lat więzienia w zawieszeniu za nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka.
Izba lekarska złożyła wówczas zawiadomienie do prokuratury, ale ta odmówiła wszczęcia śledztwa. Znachor stawał w tej sprawie przed sądem, ale za składanie fałszywych zeznań.
Zeznał bowiem, że nie zna rodziny chłopca, chociaż wezwany na miejsce zgonu policjant odnotował w protokole jego obecność. Został za to skazany "na niewielki wyrok w zawieszeniu".
Nowe fakty w sprawie "Bożego Człowieka"
Autor: ŁOs//rzw/zp / Źródło: tvn24.pl