Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował, że Przemysław J. pozostanie w areszcie do października. Mężczyzna jest podejrzany o okrutne morderstwo swojej matki, zastępcy prokuratura okręgowego w Krakowie. Śledczy wciąż czekają na opinię psychologiczną.
Decyzja w sprawie Przemysława J. zapadła we wtorek w sądzie okręgowym w Krakowie.
– Uważamy, że są przesłanki, by podejrzany nadal przebywał w areszcie. To przede wszystkim wysoka kara, jaka mu grozi, oraz obawa matactwa. Nie mamy też opinii psychologicznej i kryminalistycznej. Musimy też przesłuchać kolejnych świadków. Śledztwo jest przedłużone do października – tłumaczyła Marta Zawada-Dybek z prokuratury okręgowej w Katowicach.
Wcześniej sprawą J. zajmowali się śledczy z prokuratury apelacyjnej w Krakowie. Została jednak przekazana śledczym z prokuratury okręgowej w Katowicach. Prokuratorzy z Krakowa tłumaczyli wtedy, że to dlatego, że chcą uniknąć podejrzeń, że sprawa jest prowadzona w sposób nieobiektywny.
"Słychać było krzyk"
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 9 stycznia nad ranem na jednym ze strzeżonych osiedli w Krakowie. Wtedy policja otrzymała zgłoszenie, że w jednym z bloków słychać było krzyk kobiety, a chwilę po tym z mieszkania wyszedł mężczyzna poplamiony krwią.
Na miejsce przyjechał pluton alarmowy i kilka radiowozów. Mężczyzna wsiadł do samochodu i zaczął uciekać. Po drodze miał wypadek i przesiadł się do innego samochodu, kierowcę sterroryzował atrapą broni
Uciekając samochodem, uderzył w autobus komunikacji miejskiej, potem spowodował inną kolizję, w końcu zaczął uciekać pieszo. Ścigający go policjanci wzywali do odrzucenia broni, ale mężczyzna nie zrobił tego. Padły strzały ostrzegawcze, ale ostatecznie obezwładniono go przy pomocy paralizatora.
Zatrzymany Przemysław J. był pod wpływem alkoholu. Usłyszał zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ofiarą była jego matka, zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie.
W areszcie od stycznia
Przemysław J. przebywa w areszcie od stycznia. Za zabójstwo grozi mu dożywocie. Tuż po zdarzeniu prokuratura podkreślała, że jest to tragedia rodzinna, niemająca związku z pełnioną przez ofiarę funkcją i obowiązkami.
Do tragedii doszło w styczniu w Krakowie, zobacz materiał Faktów TVN:
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków