Naczepa wypełniona puszkami piwa stanęła w ogniu w czasie jazdy na świętokrzyskim odcinku trasy S7. Kierowca ciężarówki zdołał zatrzymać pojazd na poboczu i odpiąć płonącą część. Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do awarii układu hamulcowego.
Do pożaru naczepy samochodu ciężarowego doszło na świętokrzyskim odcinku ekspresowej trasy S7 około godziny 2 w nocy z środy na czwartek. Pojazd przewoził puszki z piwem. W pewnym momencie w Podchojnach ogniem zajęła się przykrywająca plandeka.
Czytaj też: Zużyte opony i lampy wiszące na kablach. Takim pojazdem przewoził niezabezpieczony ładunek
Pożar zaczął się w okolicy kół z prawej strony naczepy. Jadący od strony Jędrzejowa w kierunku Kielc kierowca zauważył ogień i zatrzymał pojazd na poboczu.
Policja: awaria układu hamulcowego prawdopodobną przyczyną pożaru
- Kierowca odpiął naczepę i odjechał ciągnikiem na bezpieczną odległość, wzywając jednocześnie służby - poinformował nas brygadier Tomasz Szymański, rzecznik prasowy jędrzejowskiej straży pożarnej.
W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Działania strażaków trwały około dwóch godzin, na miejscu pracowały trzy zastępy straży.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do awarii układu hamulcowego, który przyczynił się do pojawienia się ognia - powiedziała nam oficer prasowy jędrzejowskiej policji, sierżant sztabowy Beata Soboń. Według strażaków doszło do zatarcia łożyska w kole, przez co ogniem zajęła się plandeka przykrywająca ładunek.
Naczepa została przetransportowana na najbliższy parking, a miejsce zdarzenia zostało już uprzątnięte. Przez kilka godzin zablokowany był prawy pas ruchu trasy S7 w kierunku Kielc. Droga jest już przejezdna.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Jędrzejowie