Mieszkaniec Kielc został zatrzymany przez policjantów po tym, jak jego żona zeznała, że próbował ją zabić. Podał jej jakieś leki, skrępował i zamknął w samochodzie do wnętrza, którego skierował spaliny. Auto szczelnie okleił taśmą. Kobiecie udało się jednak oswobodzić i o wszystkim zawiadomić funkcjonariuszy. Kielczanin trafił już do aresztu.
Do zdarzenia miało dojść w piątkową noc. To wtedy do mundurowych zgłosiła się 52-latka twierdząc, że mąż próbował ją zabić.
"Podał jej leki"
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna najpierw skrępował żonę: ręce skuł kajdankami, nogi owinął taśmą klejącą. Potem miał próbować ją otruć. – Podał jej jakieś leki. Teraz sprawdzamy, co to za substancja – relacjonuje Kamil Tokarski, rzecznik świętokrzyskich policjantów.
Na tym nie skończył się jednak dramat kobiety. Z jej relacji wynika, że mąż wyniósł ją do stojącego na posesji samochodu. Najpierw miał pozaklejać taśmą szczeliny w pojeździe, a rurę wydechową skierować do wnętrza samochodu i włączyć silnik. Żonę miał pozostawić w tak przygotowanym pojeździe.
Zarzut usiłowania zabójstwa
Kobiecie udało się jednak oswobodzić, a o całym zdarzeniu powiadomiła policję. – Długo namawialiśmy ją, by złożyła zawiadomienie. W końcu się na to zdecydowała – podkreśla Tokarski.
Mężczyzna został zatrzymany, w organizmie miał 0,4 promila alkoholu. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. W sobotę sąd zadecydował, że trafi do aresztu na 3 miesiące.
Policja podkreśla, że na razie nie są znane motywy jego działania. – Wyjaśniamy okoliczności tej sprawy, tym zajmuje się też prokuratura – podkreśla Tokarski. Rzecznik dodaje, że wcześniej policja nigdy nie interweniowała w domu małżeństwa.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków / echodnia.eu
Źródło zdjęcia głównego: tvn24