Klientka jednego ze sklepów w Krakowie po powrocie z zakupów wypakowała z siatek nie tylko zakupione produkty, ale też jednego nieproszonego gościa. Był nim kurczowo trzymający się liści białej kapusty gekon. Kobieta zaniosła gada do biura Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jaszczurkę przygarnęła jedna z inspektorek.
Piątkowe zakupy jedna z mieszkanek Krakowa zapamięta najprawdopodobniej do końca życia. Po powrocie do domu z siatkami wyładowanymi produktami spożywczymi kobieta odkryła, że zabrała do domu egzotycznego, nieproszonego gościa. Do liści białej kapusty przyczepił się gekon.
Czytaj też: "Siedzi na drzewie, ludzie okien nie otwierają, bo się boją". Szukali legwana, znaleźli coś zupełnie innego
Gekon był bardzo młody, dostał do zjedzenia świerszczyki
Kobieta zaniosła "pasażera na gapę" do biura Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ). Tam zajęli się nim inspektorzy.
- Udało nam się go zidentyfikować, mamy do czynienia z gekonem murowym. To bardzo młody osobnik. Gdy dorośnie, osiągnie jakieś 5-6 centymetrów długości - powiedziała w rozmowie z tvn24.pl Joanna Repel z KTOZ.
Gekony murowe występują w cieplejszych europejskich krajach - między innymi w Hiszpanii, Włoszech czy na Bałkanach. Spotykany jest także w północnej Afryce. Nie wiadomo, skąd pochodzi okaz, który znalazł się w sklepie jednej z "sieciówek" w Krakowie. - Najważniejsze, że bezpiecznie przetrwał całą podróż. Te zwierzaki mają bardzo chwytne łapy, którymi potrafią przyczepić się do praktycznie każdej powierzchni - dodała Repel.
Jako że okaz jest wyjątkowo mały, nie można było nakarmić jaszczurki - tak jak dorosłego - zwykłymi świerszczami. - Potrzebne były bardzo specyficzne, malutkie świerszczyki ze świeżego wylęgu, żeby zmieściły się w jego paszczy. Oprócz karmy zapewniliśmy mu terrarium i inne niezbędne do komfortowego życia warunki, jak lampę grzewczą - podkreśliła przedstawicielka towarzystwa. Gekona przygarnęła jedna z inspektorek KTOZ.
Czytaj też: Skorpion sprzed 40 milionów lat zatopiony w bursztynie. "Jedyny taki w Polsce, jeden z 12 na świecie"
Jak podkreśliła Joanna Repel, to nie pierwszy raz w ciągu ostatniego roku, gdy inspektorzy mają do czynienia z jaszczurkami, które dostały się do Polski "na gapę". - W ubiegłym roku trafił do nas inny gekon, który przyjechał do nas na pace tira z Bułgarii - mówi inspektorka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami