Pocisk artyleryjski leżał w kuchni, a granat moździerzowy na podłodze opuszczonego domu - takie artefakty z II wojny światowej znalazł w lesie i przyniósł do domu 19-latek z gminy Nowa Słupia pod Kielcami. Wybuchy rozbroili saperzy. Młody mężczyzna odpowie przed sądem.
Policjanci z Bodzentyna (woj. świętokrzyskie) otrzymali informację, że 19-letni mieszkaniec gminy Nowa Słupia niedaleko Kielc może posiadać pociski artyleryjskie z okresu II wojny światowej. Dlatego - jak przekazała w komunikacie świętokrzyska policja - funkcjonariusze złożyli mu w środę (24 lipca) służbową wizytę.
Na miejscu okazało się, że informacje mundurowych były prawdziwe.
Niewybuchy znalazł w lesie
"Jeden z nich, pocisk artyleryjski znajdował się w kuchni letniej, drugi z kolei to granat moździerzowy, który leżał na podłodze opuszczonego domu. Oba znaleziska zostały podjęte przez patrol saperski dzień później. Do momentu teren posesji był w nadzorze policjantów, aby nie dopuścić do wstępu osób postronnych" - czytamy w komunikacie świętokrzyskiej policji.
Policjanci ustalili, że 19-latek znalazł niewybuchy około dwóch lat temu w lesie. Jeden z nich udało mu się rozbroić na miejscu, drugi zaś uzbrojony przyniósł na teren swojej posesji.
"Teraz 19-latka czekają nie lada kłopoty, bowiem kodeks karny za posiadanie amunicji bez wymaganego zezwolenia, przewiduje kare do 8 lat pozbawienia wolności" - poinformowała świętokrzyska komenda.
Źródło: świętokrzyska policja
Źródło zdjęcia głównego: TVN24