Prace społeczne i tysiąc złotych zadośćuczynienia - tak sąd ukarał 35-latka, który w Kielcach rzucił się na ratownika medycznego udzielającego mu pomocy. Agresywny mężczyzna chwycił go za gardło. Wyrok zapadł w trybie przyspieszonym.
W niedzielę w Kielcach doszło do ataku na ratownika medycznego, który udzielał pomocy nietrzeźwemu mężczyźnie.
"35-latek podczas udzielania mu pomocy medycznej, stał się agresywny w stosunku do ratowników i rzucił się na jednego z nich łapiąc go za szyję. Mężczyzna został obezwładniony przez zespół medyczny i przewieziony do szpitala" - poinformowała w komunikacie aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy kieleckiej policji.
Mężczyzna został w trybie przyspieszonym doprowadzony do sądu. 35-latek został skazany na pięć miesięcy ograniczenia wolności, w tym czasie musi wykonywać nieodpłatnie pracę społeczną w wymiarze 32 godzin miesięcznie. Ma też zapłacić tysiąc złotych odszkodowania dla poszkodowanego ratownika.
Czytaj też: Uderzył ratownika wózkiem inwalidzkim i kopnął
Ataki na ratowników
To nie pierwszy tego typu atak na ratownika medycznego w tym roku. Inny nietrzeźwy 35-latek w Drohiczynie na Podlasiu uderzył ostatnio jednego ratownika w głowę, a drugiego kopał po nogach. To był początek jego problemów, bo policjanci znaleźli potem w domu agresora m.in. substancję, która może być materiałem wybuchowym.
8 marca w Tychach 68-latek po ocknięciu się z nieprzytomności zaczął szarpać i kopać pomagających mu ratowników - również był nietrzeźwy. W Paniówkach na Śląsku na początku lutego 24-latek miał być zabrany przez karetkę do izby wytrzeźwień. Wcześniej bawił się na studniówce i stracił przytomność, będąc pod silnym wpływem alkoholu i innych substancji. W ambulansie rzucił się z furią na jednego z ratowników. Pod koniec lutego w Zielonej Górze 29-latek zaatakował pracującego w szpitalu ratownika medycznego, za co trafił później do aresztu, z kolei w Gdyni zarzuty usłyszał 46-latek, który 10 marca uderzył ratownika wózkiem inwalidzkim, z którego chwilę wcześniej wstał.
Co grozi za atak na ratownika?
Według ratowników ataków dopuszczają się najczęściej osoby będące pod wpływem alkoholu, środków odurzających, psychotropowych czy też posiadające zaburzenia psychiczne. Policja przypomina, że ratownicy medyczni, wykonując swoje obowiązki, są objęci ochroną prawną przysługującą funkcjonariuszom publicznym. Każdy przypadek agresji wobec nich traktowany jest jako przestępstwo i ścigany z urzędu.
Naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego to przestępstwo zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech. Czynna napaść na funkcjonariusza, na przykład z użyciem niebezpiecznego przedmiotu, może z kolei skutkować karą od roku do 10 lat więzienia.
Źródło: KMP w Kielcach
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock